Mamy pierwszego kandydata do ogłoszonej przez o. Rydzyka Pokuty Rodzin. Takiego, który faktycznie ma za co przepraszać. Tomasz Zdzikot, prezes Poczty Polskiej. Od czerwca. Wcześniej wiceminister obrony narodowej. Pasował na planowane prezydenckie wybory korespondencyjne. A na Poczcie mógł się odkuć finansowo. To nie żart, bo choć pracownicy Poczty Polskiej należą do najsłabiej wynagradzanych, prezes ma dwa razy tyle kasy co premier. Zdzikota można nazwać panem od 500+ razy 10. A to ze względu na zwolnienia pracowników. Najpierw poleciało 3 tys. etatów, a teraz dochodzi kolejne 2 tys. Nie można jednak powiedzieć, że Zdzikot tylko kosi (załogę). Prezes również ubogaca urzędy pocztowe. Za jego rządów bardziej przypominają kapliczki gloryfikujące „wyklętych”. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









