Kazimierskie Termopile

Kazimierskie Termopile

29.08.2016 Kazimierz Dolny Cmentarz Zolnierzy radzieckich na granicy miejscowosci Kazimierz Dolny i solectwa Cholewianka. Nekropolia powstala w latach 1950-1953 i spoczywa na niej ponad osiem tysiecy zolnierzy Armii Radzieckiej ktorych ciala ekshumowano z grobow tymczasowych w calym wojewodztwie lubelskim fot Karolina Misztal/REPORTER headline: reporter9_baza autor: Karolina Misztal/REPORTER agencja źródłowa: KAROLINA MISZTAL/REPORTER

Na cmentarzu w Kazimierzu Dolnym spoczywa 8676 żołnierzy rosyjskich Mój przyjaciel spotkał niedawno na obrzeżach Kazimierza Dolnego leciwą babuleńkę w niedzisiejszym paltociku i chustce na głowie. W ręku trzymała niewielką walizeczkę przewiązaną sznurkiem. Łamaną polszczyzną, śpiewnie zaciągając, nieśmiało zapytała: „Panie kochany, a gdzie ten cmentarz?”. Odpowiedział także pytaniem: „Ale który?”, bo w Kazimierzu jest kilka. „No, panie kochany, ten – gdzie nasi chłopcy pochowani”. Rzecz jasna, od razu zrozumiał, że chodzi o cmentarz żołnierzy radzieckich. Zaczął rozpytywać, co i jak, wreszcie zaproponował gościnę, coś do zjedzenia i wypicia. Usłyszał: Ogromnoje spasibo! No ja nie mogu – prijechała na dwa czasa. Posietila mogilu syna i dolżna wozwraszczat’sia. Menia żdjot dołgaja doroga. Eto poczti piat’ dniej w puti (Bardzo dziękuję, ale nie mogę skorzystać, przyjechałam na dwie godziny odwiedzić grób syna i muszę wracać. Czeka mnie długa droga. Prawie pięć dni w podróży). Należą się szacunek i modlitwa Czym dla Kazimierza Dolnego i jego mieszkańców jest cmentarz żołnierzy radzieckich? – zapytałem burmistrza Andrzeja Pisulę. – To miejsce wiecznego spoczynku żołnierzy, którzy walczyli z niemieckim okupantem i oddali za wolność swoje życie. Miejsce jest symbolem krwawej ofiary, jaką trzeba było złożyć, aby następne pokolenia mogły się cieszyć niepodległością. Jestem i zawsze byłem jak najdalszy od upolityczniania tego typu nekropolii. Dbałość o cmentarz jest traktowana przez tutejsze władze wyłącznie jako obowiązek, a może jako coś więcej? – Przykładamy dużą wagę do miejsc spoczynku ofiar wojen, w tym II wojny światowej. Z jednej strony, jest to oczywiście nasz obowiązek, aby w należytym stanie utrzymywać nekropolie, ale z drugiej, poprzez ich utrzymywanie mamy świadomość przedłużania pamięci o tamtych wydarzeniach. Tym samym dajemy możliwość zarówno rodzinom żołnierzy, jak i młodzieży szkolnej oraz rzeszy turystów sięgania pamięcią wstecz i pochylania się nad historią tamtego okresu. Czy kiedykolwiek ktoś podważał sens istnienia tego cmentarza? – Cmentarz żołnierzy radzieckich od chwili jego powstania traktowany był i przez społeczeństwo, i przez władze z należytym szacunkiem. Nie ma żadnych powodów, dla których miałoby to się zmienić. Jako rdzenny mieszkaniec Kazimierza Dolnego nie spotkałem się z informacjami, sugestiami ani działaniami zmierzającymi do podważenia istnienia tego cmentarza. Powtarzam, ludziom, którzy oddali życie za naszą wolność, należą się szacunek i modlitwa. Nie słyszeliśmy o aktach wandalizmu na kazimierskiej nekropolii. – Nam wszystkim zależy na zachowaniu pamięci o tutaj pochowanych. Można ją okazać, po prostu dbając o ten cmentarz. Nie wyobrażam sobie działań, które mogłyby szkodzić temu miejscu. Świadomość mieszkańców jest pod tym względem budująca. To m.in. efekt edukacji i wychowania w domach rodzinnych i szkołach. W związku z tym w głowach naszych mieszkańców nie rodzą się pomysły, które mogłyby dyskredytować to szczególne miejsce, a nam wszystkim przynosić wstyd. Nie wyzwolili nas Anglicy czy Amerykanie Cmentarz Żołnierzy Armii Radzieckiej w Kazimierzu Dolnym został założony w latach 1950-1953 na granicy miasta i sołectwa Cholewianka. Zaprojektowali go Iwona Dworakowska i Kazimierz Kotowski. Cmentarz znajduje się na wzniesieniu, ma charakter parku-mauzoleum. Spoczywa tam 8676 żołnierzy Armii Czerwonej, których ciała ekshumowano z tymczasowych nekropolii zlokalizowanych w okolicy Kozienic, Puław, Bochotnicy, Łukowa, Lubartowa, Lublina, Kraśnika i Poniatowej. Zostali pochowani w 56 grobach indywidualnych i 164 mogiłach zbiorowych. We wrześniu tego roku znany z odwagi i samodzielnej refleksji ks. Wojciech Lemański napisał na Facebooku: „Setki tysięcy radzieckich żołnierzy spoczęło w tej ziemi, wyzwalając ją od faszystowskiej okupacji. Źle to brzmi, ale nie wyzwolili nas Anglicy, Francuzi ani Amerykanie. Prawdopodobnie żaden z tych żołnierzy nie uczestniczył w napaści na Polskę 17 września 1939 r. Tamtych faszystowska nawałnica zagłodziła w obozach jenieckich, założonych zresztą na ziemiach Rzeczypospolitej. Tylko niedouczeni głupcy przesiąknięci nienawiścią walczyć będą z grobami, pomnikami i tą jakże trudną prawdą historyczną – Sowieci, którzy w 1939 r. okupowali część Rzeczypospolitej, w 1944 i 1945 r. wyzwolili tę ziemię od hitlerowskich okupantów. Czy ci dewastujący pomniki sowieckich żołnierzy zadają sobie pytanie, co byłoby z Polakami, co z nami by było, gdyby nie ofensywa Armii Radzieckiej? A może by tak któryś z biskupów słowo na ten temat powiedział? A może sam przewodniczący KEP albo jego zastępca? Oj, nie mamy w Polsce

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 46/2017

Kategorie: Kraj