Dla PPS socjalizm nie oznaczał zlikwidowania demokracji parlamentarnej, ona miała pozostać Prof. ANDRZEJ FRISZKE, historyk, pracownik Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej, autor wielu publikacji na temat opozycji w PRL. W ubiegłym roku ukazała się jego książka „Adam Ciołkosz. Portret polskiego socjalisty”. Rozmawia Krzysztof Pilawski Paryż, listopad 1892 r. W prywatnych mieszkaniach przez tydzień dyskutuje grupka polskich lewicowców. Przewodzi im Bolesław Limanowski, skazany przez władze carskie na zesłanie za działalność patriotyczną, a za działalność socjalistyczną wygnany z Austro-Węgier. Wśród zebranych jest twórca pierwszych kółek socjalistycznych w Warszawie, Stanisław Mendelson, i przyszły prezydent RP, Stanisław Wojciechowski. Paryskie spotkanie daje początek Polskiej Partii Socjalistycznej. Panie profesorze, z czego był zbudowany PPS-owski socjalizm? – Był on zbudowany z uosabianego przez Limanowskiego radykalnego nurtu patriotycznego, który miał początki w emigracji po powstaniu listopadowym i był rozwijany potem m.in. przez Czerwonych w powstaniu styczniowym, oraz z nurtu marksistowskiego, wywodzącego się z Proletariatu Ludwika Waryńskiego i jego późniejszych kontynuacji. Część polskich marksistów w okolicach roku 1890 uznała program niepodległościowy za konieczne uzupełnienie marksistowskiej analizy społecznej. Tutaj postacią kluczową jest Mendelson. W gruncie rzeczy zjazd paryski był spotkaniem tych dwóch nurtów. Opracowany na nim szkic programu PPS godził treści niepodległościowe i socjalistyczne. Wskazywał, że przyszła Polska ma być Polską dla ludu, a nie dla uprzywilejowanej mniejszości. Postulował m.in. wprowadzenie ośmiogodzinnego dnia pracy, minimalnej płacy, równej płacy dla kobiet i mężczyzn wykonujących tę samą pracę, stopniowe uspołecznienie środków produkcji. Lud miał się utożsamiać z państwem. Wyposażeni w prawa polityczne chłopi i robotnicy mieli poczuć się obywatelami. PO PIERWSZE PAŃSTWO Dla PPS niepodległe państwo było koniecznym warunkiem urzeczywistnienia ideału socjalistycznego. Nie wszyscy polscy socjaliści myśleli podobnie – Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy uważała, że walka o niepodległość jedynie odciąga robotników od walki o socjalizm. – Ta partia powstała jako negatywna reakcja na program paryski. W przypadku SDKPiL mamy do czynienia z partią dogmatycznie marksistowską, uważającą, że „robotnicy nie mają ojczyzny”. SDKPiL dążyła do budowy świata bez państw, w jej koncepcji pomysł niepodległości w ogóle się nie mieścił. Sytuując się w ten sposób, SDKPiL nie chciała porozumienia z innymi siłami politycznymi, nie mogła liczyć na znaczące oddziaływanie społeczne. PPS od samego początku nie była partią dogmatycznie marksistowską, marksizm traktowała jako jedną z inspiracji. Dzięki temu pozostawała otwarta na dialog i współpracę. Podział między lewicą niepodległościową a lewicą „internacjonalistyczną” był zasadniczy, radykalny, nieusuwalny. Odbijał on zupełnie inną strukturę myślenia o świecie, jego realiach, a co za tym idzie – o ideologii i polityce. Ten stosunek do państwa determinował stosunek do rewolucji. Gdy Polski nie było na mapie politycznej Europy, PPS była partią rewolucyjną, momentami wręcz terrorystyczną. Po odzyskaniu niepodległości PPS nawet w głębokiej opozycji pozostawała partią państwową – w przeciwieństwie do komunistów. – SDKPiL, a po niej Komunistyczna Partia Polski, żyły w przekonaniu, że rewolucja oznacza kres państwa. Rewolucję w Rosji komuniści uznali za fragment całkowicie nowej rzeczywistości, z którą się utożsamili. Mówili o ojczyźnie światowego proletariatu… – Komuniści – w imię dogmatycznie pojętej doktryny – poparli państwo, które nie tylko nie było państwem polskim, lecz było wobec Polski wrogie. Bo rewolucyjna Rosja okazała się realnym państwem, które wprowadzało w życie – szermując hasłami ideologicznymi – własne cele imperialne. W PPS ta świadomość była niemal od początku. – Choć część działaczy – m.in. grupy Żarskiego i Czeszejki-Sochackiego – miała problem z poparciem „burżuazyjnej Polski”, to zdecydowanie zwyciężył pogląd o konieczności budowania niepodległego państwa. Do rewolucji rosyjskiej PPS dodatkowo zniechęcała dyktatura bolszewików. DYKTATURA WYKOLEJA Tu także ujawnia się kolejna fundamentalna różnica między komunistami a socjalistami, którzy uważali, że nie tylko wodzowie, ale i lud muszą być przygotowani do socjalizmu. A skoro tak, to nie ma miejsca na dyktaturę. – PPS kwestionowała uzurpację władzy przez jedną partię jako zjawisko wykolejające demokrację z natury rzeczy. Gdy jedna partia rządzi i sama się kontroluje, to nie może być dobrego państwa i nie ma miejsca na – dziś byśmy powiedzieli – społeczeństwo
Tagi:
Krzysztof Pilawski









