Komputer zamiast piłki
Dr Zbigniew Kułaga, zastępca dyrektora ds. klinicznych CZD w Międzylesiu i koordynator projektu „Epidemiologia nadwagi i otyłości dzieci i młodzieży w wieku szkolnym oraz uwarunkowania socjoekonomiczne” Dlaczego dzieci tyją, jak tyją i jakie są skutki tycia – Nasze społeczeństwo tyje? – Tak, genetyka się nie zmieniła, ale zmiana dokonała się w środowisku. W Polsce, tak samo jak w innych krajach z naszego kręgu cywilizacyjnego, obserwujemy stały trend narastania częstości występowania nadwagi i otyłości ludzi. Bardzo niepokojące jest to, że zmniejsza się próg wiekowy. Problem z otyłością zaczyna mieć coraz więcej dzieci. – Doganiamy Zachód? – Niestety tak. Choć do Stanów Zjednoczonych jeszcze nam daleko. Jesteśmy krajem, w którym zwiększają się przychody ludności, to jest generalnie pozytywne zjawisko. Ale ze wzrostem dobrobytu zwiększa się też konsumpcja. Na razie te przychody nie są aż tak duże, by gwarantowały wszystkim uczestnictwo w aktywnych formach spędzania czasu. Pewną zdobyczą cywilizacji jest też to, że łatwo się w żywność zaopatrzyć. Jedziemy do supermarketu i po prostu kupujemy jedzenie. Żywność jest też bardziej dostępna dla szerszych grup, niż była dawniej. W zamierzchłej przeszłości żywność zdobywało się aktywnie, biegając za zwierzyną czy wykopując warzywa. A przy tym spalało się kalorie. – Czy we wszystkich regionach mamy ten sam problem z tyciem? – Przeprowadziliśmy badania na dzieciach i młodzieży. W tej grupie wiekowej nadwagę ma aktualnie w Polsce ponad 14%, a otyłość już powyżej 5%. Jeżeli chodzi o występowanie nadwagi i otyłości, to największy problem jest w województwach mazowieckim, kujawsko-pomorskim, dolnośląskim i lubuskim. Tam u ponad 17,5% badanych stwierdzono za dużą masę ciała. Są też regiony, gdzie tej nadwagi i otyłości jest mniej, gdzie dzieci z nadwagą i otyłych było od niespełna 13% do nieco ponad 14%. To województwa małopolskie, podkarpackie, świętokrzyskie i Lubelszczyzna. Czyli Polska południowo-wschodnia, region, gdzie wskaźnik PKB jest poniżej 80% średniej krajowej. To potwierdza związek pomiędzy występowaniem nadwagi i otyłości a dobrobytem. – Czy w świadomości społecznej istnieje już ten problem? Wiemy, że jesteśmy grubi? – Na pewno dla wielu osób problem nadwagi i otyłości leży w kategoriach bardziej estetycznych niż zdrowotnych. Jeżeli ktoś ma motywację, żeby pozbyć się nadwagi, bo źle wygląda i nie podoba się sobie, to super. Ale myślę, że wielu ludzi nie docenia niekorzystnego wpływu nadwagi na stan zdrowia. – Tyle się dzisiaj mówi o kulcie ciała i nawet to nie pomaga? – Kult ciała w przypadku dzieci ze szkoły podstawowej raczej nie ma zastosowania. Tu przeważnie wcielany jest w życie pogląd babci, która ma swoją wizję dobrze wyglądającego dziecka. I to jest dziecko, które zmierza w kierunku nadwagi i otyłości. Ale to jest jeden z elementów tycia społeczeństwa. Problemem jest też brak równowagi pomiędzy przyjmowanymi kaloriami a ich wydatkowaniem w postaci aktywności fizycznej. Prowadzimy coraz bardziej pasywny, siedzący tryb życia. Dzieci też to dotyczy. Kiedyś główną atrakcją były ruchowe zabawy na podwórku. Teraz dzieciaki mają komputer i telewizor. Kiedyś w telewizji była tylko jedna bajka na dzień. Teraz są dostępne całodniowe kanały dziecięce. To się staje ich głównym zajęciem i nie są w stanie wydatkować tej energii. To jest główna przyczyna otyłości. – Kiedy rozpoczyna się proces nadmiernego przybierania na wadze? – Bardzo powszechne jest posługiwanie się wskaźnikiem masy ciała BMI. Osoby, u których wskaźnik BMI jest większy niż 20, są dotknięte nadwagą. Powyżej 30 punktów należy mówić już o otyłości. U dzieci wartość masy ciała w stosunku do wzrostu jest inna, ale tak samo jak u dorosłych większy indeks wskazuje na nadwagę czy otyłość. Przeciętny siedmioletni chłopiec ma 120 cm wzrostu. Jeżeli waży powyżej 30 kg, wtedy jego BMI wynosi więcej niż 20. To już jest nadwaga. Według naszych norm powinien ważyć poniżej 27 kg. – Jakie szkody organizmowi może wyrządzić nadmierna ilość tłuszczu? – Choroby, i to liczne. Nadciśnienie i cukrzyca kiedyś były chorobami dorosłych. Teraz w coraz większym stopniu dotyczą dzieci. Nadmiar tłuszczu i związany z tym metabolizm prowadzi także do miażdżycy. U małych dzieci oznacza to, że występują zmiany w ważnych dla życia narządach.









