Krzywda Monarchów

Krzywda Monarchów

Fot. z prywatnego archiwum Marii Monarcha

Jak skarb państwa zaoszczędził na odszkodowaniach przy budowie trasy ekspresowej S5 Nie dostali pieniędzy za swój dom. Nie otrzymali nawet jego wyceny. Ale kazano im się wyprowadzić. Kiedy wielkie koparki i spycharki wjechały 11 czerwca na ich podwórko, żeby zacząć rozbiórkę, Maria i Mariusz Monarchowie z Zamościa koło Bydgoszczy stanowczo odmówili przekazania nieruchomości. – Gdzie mamy się wyprowadzić? I za co? – pytali budowlańców z włoskiej firmy Impresa Pizzarotti & C, budującej drogę ekspresową S5, która połączy Bydgoszcz z Poznaniem. Włosi nie odpowiedzieli, bo to nie ich sprawa. Ich firma jest tylko wykonawcą robót drogowych. Budują od 2017 r. odcinek Białe Błota-Szubin i los mieszkańców wysiedlanych z terenów, które zajmie S5, nie musi ich interesować. Sporządzili protokół nieudanego przejęcia. Monarchowie go nie podpisali. Budowlańcy wycofali się pod taras domu i kontynuują ciężkie roboty drogowe. Pracują całymi dniami. A ostatnio nawet nocami, więc Monarchowie nie mogą spać. W dzień próbują ignorować to, że wszystko drga i brzęczy. Zwłaszcza kiedy jedzie walec. – Szyby w oknach, choć są uszczelki, szybki w drzwiach, naczynia w kredensie. Nawet stół w salonie drży – wylicza pani Maria. – I do tego ta niepewność, co z nami będzie. Z nami i trójką naszych dzieci. Koszmar. Solidnie, ale powoli Duża wieś pod Bydgoszczą. Zaraz za tabliczką z napisem ZAMOŚĆ stoi dom Monarchów. Duży, ładny, z obszernym tarasem i zadbanym otoczeniem. Niewidoczny z drogi, bo obsadzony gęstymi krzewami od strony ruchliwej, pełnej tirów krajowej piątki. – Ziemia, na której stoi nasz dom, oraz tereny przyległe – w sumie ok. 2 ha – jest w rękach rodziny męża od ok. 80 lat. Przez ten czas była dzielona na mniejsze kawałki dla dzieci i wnuków. 25 lat temu od babci męża dostaliśmy działkę – ok. 6,5 tys. m kw., żeby postawić własny, wymarzony dom. Choć mieszkaliśmy skromnie, długo nie rozpoczynaliśmy budowy. Dopiero w 2004 r., gdy urodziła się nam najmłodsza córka Adela i rodzina powiększyła się do pięciu osób, prace ruszyły. Żeby odizolować się od hałaśliwej drogi krajowej nr 5, odsunęliśmy dom znacznie dalej, niż wymagały tego przepisy. Całe 70 m od jezdni. Od początku wiedzieliśmy, że powstanie w naszym sąsiedztwie droga szybkiego ruchu. Ale pierwotne plany z 2003 r. zakładały, że zostanie poprowadzona z dala od naszej działki, ok. 200 m od domu. Ta odległość była dla nas do przyjęcia. Budowaliśmy własnymi siłami. Solidnie, bo mąż jest budowlańcem, ale wolno. Niestety, plany drogowców zaczęły się zmieniać. I w kolejnych projektach droga ekspresowa coraz bardziej zaczęła podchodzić pod nasz dom. Jakoś w 2008 czy 2010 r. nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że być może nasz dom będzie do zburzenia. Mąż się załamał i pół roku nie wchodził na budowę. Ale potem plany znów się zmieniły. Rozważano inne warianty przeprowadzenia S5. Dlatego dokończyliśmy budowę i wprowadziliśmy się w 2014 r. Bezpodstawne obawy Monarchowie zrobili wiele, żeby uchronić dorobek życia. Latami słali pisma pełne niepokoju do burmistrza gminy Szubin i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z pytaniem o plany wobec ich działki i domu. I przez lata ich uspokajano, że obawy związane z budową trasy są przedwczesne i bezpodstawne. Uspokajanie trwało do 2016 r. „(…) W odniesieniu do treści pisma potwierdzamy – napisał 7 kwietnia 2014 r. p.o. zastępca dyrektora bydgoskiego oddziału GDDKiA Wojciech Rembacz – że według rozwiązań Koncepcji Programowej nieruchomość Państwa będzie otoczona z trzech stron drogami. Zaznaczyć jednak trzeba, że jedna z nich to obecna droga krajowa nr 5, która stanie się drogą o znaczeniu lokalnym z niewielkim ruchem samochodowym, oddalona od budynku o ok. 70 m. Druga to droga gminna, odległa od budynku o ok. 50 m. Jedyną drogą generującą uciążliwości będzie droga ekspresowa S5, wzdłuż której zaprojektowano ekran akustyczny w odległości ok. 20 m od najbardziej wysuniętego elementu południowej ściany budynku. Budowa ekranów będzie skutecznie chronić Państwa nieruchomość przed niekorzystnym oddziaływaniem drogi (…)”. 17 marca 2016 r. dyrektor oddziału GDDKiA Mirosław Jagodziński pisał: „W odpowiedzi na Państwa pismo z 15 lutego 2016 r. (…) GDDKiA w Bydgoszczy informuje, iż: 1. W dniu

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 26/2018

Kategorie: Kraj