Rocznie do Legii Cudzoziemskiej zgłasza się 8-10 tysięcy kandydatów. Legionistami zostaje 850 Francuski król Ludwik Filip nie należy do wielkich monarchów tego kraju. Historycy oceniają go dość jednoznacznie jako drobnego intryganta i miernego polityka. W ciągu swego panowania zrobił jednak przynajmniej jedną dobrą rzecz – powołał Legię Cudzoziemską. Zarówno w latach 30. XIX stulecia, tj. wtedy, kiedy została powołana, jak i obecnie, Legia okazała się bardzo skutecznym instrumentem polityki. Ludwik Filip działał oczywiście pod wpływem potrzeb swojego czasu. W jego epoce, kiedy to Francja stawała się schronieniem dla wielu przegranych rewolucjonistów, powstańców – także polskich, a czasem i zwykłych awanturników, zorganizowanie formacji wojskowej, która przygarnęłaby te elementy, było rozwiązaniem wręcz kapitalnym. Jednostki Legii Cudzoziemskiej kierowano przede wszystkim do kolonii francuskich. Żołnierze tej formacji umieli przywrócić ład i porządek, najczęściej za cenę śmierci, ale takie już są prawidła wojny. Azyl dla przestępców Do Legii przyjmowano w zasadzie wszystkich cudzoziemców. Wymagano tylko jednej umiejętności – walki bez względu na sytuację i położenie. Utarło się też, że przymykano oczy na wszystkie przestępstwa, nawet te najcięższe, popełnione poza terytorium Francji. Natomiast co do czynów popełnionych na terenie państwa francuskiego stosowano już pewną selekcję. W XIX w. przyjmowano do tej formacji w zasadzie białych. Na krótko przed I wojną światową pojawili się wśród legionistów Arabowie i Murzyni, najczęściej Marokańczycy i Senegalczycy. Byli oni jednak w mniejszości. Przed I wojną światową Legia była poważną i liczną formacją wojskową. Mimo że gros jej sił pozostawało w koloniach, ok. 25 tys. legionistów brało udział w walkach na froncie europejskim, zadając przeciwnikom ogromne straty. W okresie międzywojennym wypracowano w stosunku do tej formacji pewną pragmatykę, która częściowo, po modyfikacjach utrzymywana jest do dzisiaj. Legionista po okresie wstępnym podpisywał kontrakt, najczęściej na 20 lat. Po odsłużeniu otrzymywał nowe nazwisko, paszport i prawo osiedlenia się w Francji. Żołd odkładano na konto bankowe i dzięki temu startujący w nowe, już francuskie życie cywilne ekslegionista miał niewielki, ale znaczący kapitał. W dwudziestoleciu międzywojennym Legia była formacją dość liczną, pod jej sztandarami służyło 28 tys. żołnierzy. Wybuch II wojny zastał większość legionistów poza metropolią, ale na tych odcinkach frontu, gdzie de facto bronili się legioniści, Niemcy ponosili ogromne straty. W petainowskiej Francji mówiono później, że w roku 1940 bronili jej tylko legioniści, Polacy i Marokańczycy. Znaczna część legionistów pozostających w koloniach przyłączyła się do sił Wolnej Francji gen. de Gaulle’a, choć decyzję o tym podejmowali nie szeregowi żołnierze, ale francuscy oficerowie. W dalszych fazach wojny legioniści walczyli w wielu ważnych operacjach, m.in. w ramach francuskiego korpusu ekspedycyjnego w wielkiej operacji pod Monte Cassino obok korpusu polskiego. Wietnamska lekcja Po wojnie oddziały Legii Cudzoziemskiej wykorzystywano do obrony rozpadającego się francuskiego systemu kolonialnego. Byli to najtańsi, a jednocześnie najlepiej wyszkoleni żołnierze. W tym czasie Legia odniosła największą w swoich dziejach klęskę – w trwającej kilka miesięcy operacji pod Dien Bien Phu w Wietnamie. Francuscy generałowie nie zdawali sobie sprawy, że umieszczenie wielkiej bazy w dolinie jest fatalnym błędem. Wietnamczycy przenieśli armaty w częściach po bezdrożach dżungli i na otaczających bazę wzgórzach rozmieścili artylerię. Zginęło ok. 2 tys. legionistów i drugie tyle Marokańczyków, Francuzów zaś, którzy stanowili tylko kadrę oficerską, zaledwie ok. 200. Wietnamczycy ponieśli straty znacznie większe, sięgające ok. 12 tys. zabitych, ale wielką bitwę i niepodległość wygrali. Nieco później wyszły jeszcze inne problemy. Francuzi nie palili się wcale do wykupywania legionistów i Marokańczyków z wietnamskiej niewoli. Kolejną plamą na honorze Legii była postawa jej części w konflikcie algierskim. Prezydent de Gaulle podjął decyzję o niepodległości dla tego wielkiego i zasobnego w surowce kraju. Duża liczba oficerów, potomków francuskich osadników w tym kraju, zbuntowała się, powołując Tajną Organizację Wojskową, słynną OAS (Organisation de l’Armée Secrčte). Do zbuntowanych jednostek należała sztandarowa Dziesiąta Kolonialna Dywizja Spadochronowa oraz niemniej słynny Pierwszy Pułk Spadochronowy Legii Cudzoziemskiej. W rezultacie trwającego prawie tydzień puczu obie te jednostki
Tagi:
Eugeniusz Januła