Lekcje i wyzwania pandemicznej edukacji w Polsce

Lekcje i wyzwania pandemicznej edukacji w Polsce

Tam, gdzie MEN obiecało pomoc i mogła ona być skuteczna, uczniów i nauczycieli po prostu oszukano Już od ponad dwóch miesięcy polskie placówki oświatowe są zamknięte, a edukacja odbywa się zdalnie. Tak prawdopodobnie będzie do wakacji. Przejście szkół i nauczycieli oraz uczniów z rodzicami do zdalnego nauczania odbyło się znienacka, de facto w ciągu jednego weekendu, na podstawie medialnych wypowiedzi ministra i bez żadnego przygotowania. Mimo że minister w mediach głosił co innego niż podpisane przez niego później dokumenty (jak się okazało, miał to być stan permanentny!), jakoś udało się wszystkim praktycznie placówkom to zdalne nauczanie wdrożyć. Niektórzy skłonni są uznawać ten fakt za wielki skok i jednocześnie impuls w kierunku unowocześnienia polskiej edukacji. Nic bardziej błędnego. Co prawda, zostało do tej zdalnej edukacji wykorzystane nowoczesne medium w postaci internetu (przede wszystkim!), ale… Ile komputerów w rodzinie Minister sformatował swoimi wystąpieniami medialnymi, na zasadzie efektu demonstracji, zdalne nauczanie jako lekcje wideokonferencje online w czasie rzeczywistym. A więc uczniowie przed komputerami z kamerkami i mikrofonami – po drugiej stronie nauczyciel przed tandetną kamerką laptopa do rozmów na Skypie, sprawdzający listę, dyktujący temat, „realizujący podstawę programową”, zadający prace domowe oraz wystawiający oceny. Czyli przeniesienie najbardziej schematycznej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2020, 23/2020

Kategorie: Opinie