Lewica jako większe dobro

Lewica jako większe dobro

Mamy dość politycznej nawalanki

Dlaczego człowiek po 25 latach życia na marginesie społecznej i politycznej uwagi miałby oddać głos na Razem? Prawica na poziomie psychologicznym zagwarantowała tym ludziom duże wsparcie, przywraca im w formie deklaratywnej godność. Oprócz tego część może wreszcie liczyć na wsparcie materialne.

– Jak mówiłam, Razem to projekt nie tylko polityczny, ale także edukacyjny. Zależy nam na systematycznej, oddolnej pracy. Wciąż zapisują się do nas nowe osoby, z różnych miast i miasteczek, często z doświadczeniem w pracy społecznej. Takie osoby w swoich środowiskach sprawnie uruchamiają machinę samoorganizacji. Ludzie w Polsce mają potrzebę uczestnictwa – w Razem stwarzamy im do tego warunki. Demokrację buduje się od poziomu realnego jednostkowego uczestnictwa, podczas obywatelskich akcji, gdzie zbierane są podpisy albo wyraża się sprzeciw. Albo w demokratycznie i oddolnie zorganizowanej partii politycznej.

Na lewicy nie brakuje głosów, że znajdujemy się w takim momencie, w którym być może trzeba pomyśleć o pewnych ustępstwach programowych. Pojawiają się propozycje taktycznych sojuszy na potrzeby wyborów. Razem robi swoje, nie jesteście skłonni do kompromisów, ale na pewno w waszych głowach pojawiła się myśl, że gdy za trzy lata nie wejdziecie do parlamentu, partia może przestać istnieć.

– To, za co czasami krytykuje się nas, że nie idziemy szerokim blokiem opozycyjnym, ma głębokie uzasadnienie. Ta pozornie zjednoczona liberalna opozycja byłaby spełnieniem marzeń Jarosława Kaczyńskiego. Utrzymywanie przy życiu duopolu PiS-PO (czy tam PO 2.0, czyli Nowoczesna) to dla PiS bardzo wygodny układ – mamy PiS i całą masę niedającej się rozróżnić opozycji. Spór w takiej postaci jest niezwykle wygodny dla prawicy. Naszym zdaniem, siłą opozycji jest różnica, konkurencyjne wizje i programy. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie obrony demokracji przed Kaczyńskim ramię w ramię z Grzegorzem Schetyną, którego formacja położyła fundament pod sukces autorytarnej prawicy.

Mamy jednak podział na PiS i resztę opozycji. Niezależnie od tego, jak bardzo byście chcieli unieważnić sens tego sporu, jego oddziaływanie na emocje niemałej części społeczeństwa jest duże.

– Próbuje się nas przekonać, że nie ma alternatywy dla sporu PiS kontra reszta świata. Po raz kolejny w debacie publicznej mamy powtórkę z 2007 r.: musisz się opowiedzieć po jednej ze stron i niezależnie od wyboru czeka cię festiwal pogardy. Kiedy słyszę dzisiaj oburzenie ze strony przeciwnej PiS liberalnej klasy średniej za nazwanie jej gorszym sortem, oczywiście je rozumiem i podzielam, to obrzydliwe określenie. Z drugiej strony nie mogę zapomnieć, że podobnie określano drugą stronę. Ta pogarda wobec „moherowych beretów”, te niby-żartobliwe akcje zabierania babci dowodu, żeby nie mogła zagłosować na PiS. Pogarda od lat jest stałym elementem polskiej kultury politycznej, nie pojawiła się po ostatnich wyborach, tylko kto inny jej dziś doświadcza.

My chcemy przekonać, że lewica i Razem to alternatywa, trzecia możliwość, która pozwoli pomyśleć o państwie i społeczeństwie w inny sposób, poza sporem autorytarnych konserwatystów i konserwatywnych neoliberałów. Mamy dość opowieści o bezalternatywnej rzeczywistości politycznej. Chcemy polityki, która nie będzie rytualną nawalanką, tylko będzie podbudowana wiedzą, w której przekaz będzie rzeczowy i merytoryczny.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2016, 28/2016

Kategorie: Wywiady

Komentarze

  1. Życzliwie przyglądający się
    Życzliwie przyglądający się 15 lipca, 2016, 13:49

    Z przyjemnością obserwuję, że partia Razem buduje swój elektorat (a nawet więcej, aktywnie zaangażowanych zwolenników) nie poprzez sensacje medialne, lecz „pracę u podstaw”. Proces to dość żmudny, ale nadzieja w tym, że jak już uda się stworzyć takie ugrupowanie, o realnym wpływie na procesy polityczne o skali krajowej, to te solidne podstawy uniemożliwią tak żenujący i dramatyczny rozpad jak to miało miejsce w przypadku PO czy też ciągłe wachania poparcia w zależności od pojedynczych wyskoków telewizyjnych reprezentantów partii.

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Bystry obserwator
    Bystry obserwator 16 lipca, 2016, 13:20

    Pomysły liberałów z Partii Razem ani odrobinę nie odbiegają od tego, co społeczeństwu mogą zaoferować konkurencyjne odłamy prawicy. Kosmetycznym zmian (w tym wprowadzenia stawki godzinowej, zwiększenia uprawnień PIP i uzusowania śmieciówek) dokonał już PiS, który ze swoim 500+ okazał się bardziej radykalny od razemitów. Jeżeli obecna władza uruchomi jeszcze program mieszkaniowy, to Partia Razem może definitywnie wyprowadzać sztandar. Bo niby czym przekona do siebie wyborców? Okruchami z pańskiego stołu (oczywiście bez najmniejszego uszczerbku dla kapitału), obsesyjnym antykomunizmem i rusofobicznym militaryzmem? To samo zapewania znacznie silniejsza konserwa.

    Co więcej, Partia Razem de facto działa na szkodę utożsamiających się z lewicą przez szerzenie bajek o drugiej Skandynawii w Polsce. Niestety, to pozbawione refleksji populistyczne hasło nie mówi już o tym, że względny dobrobyt Zachodu jest rentą z eksploatacji peryferii, którą kapitał musiał się podzielić w obliczu zagrożenia ze ZSRR. Dzisiaj, gdy Blok Wschodni nie istnieje, osłony socjalne są demontowane na potęgę, a elektorat pobratymców Partii Razem masowo przejmuje konserwa… Warto się nad tym zastanowić.

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Marian Doch
      Marian Doch 19 lipca, 2016, 15:27

      „obsesyjnym antykomunizmem i rusofobicznym militaryzmem” – ale to nie są pomysły Razem a pomysły PiS-u.

      Razem to jedyna szansa na postawienie Polski na nogi.

      Odpowiedz na ten komentarz
      • Bystry obserwator
        Bystry obserwator 20 lipca, 2016, 19:16

        No i właśnie cały problem w tym, że Razem przejął te fobie od POPiS-u. Nie chcą odejść od mitologii z IPN, opuścić NATO, zredukować wydatków na wojsko i zmienić nastawienia polityki zagranicznej. W czym więc różnią się od reszty prawicy? Wysokością podatku, na którą nie pozwolą ich mocodawcy?

        Trzeźwo o Partii Razem: http://www.mysl-polska.pl/700

        Odpowiedz na ten komentarz
  3. suaf
    suaf 20 lipca, 2016, 13:12

    Ostatnie zdanie – rewelacja!!!

    Odpowiedz na ten komentarz
  4. marek
    marek 1 sierpnia, 2016, 20:11

    I tym jednym zdaniem pogrzebala wszystko co miala do powiedzenia. ” Ten początkowo totalitarny, później autorytarny system, w którym na karierę polityczną liczyć mogli posłuszni władzy, bezideowi, koniunkturalni aparatczycy, z rozbudowanym aparatem represji, inwigilacji i zastraszania przeciwników politycznych naprawdę nie powinien budzić sentymentu w środowiskach demokratycznej lewicy. Zresztą dziś to prawica sięga zarówno po PZPR-owskie kadry, jak i po pomysły na sprawowanie kontroli i nadzoru, których nie powstydziłyby się służby Polski Ludowej.”

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Zz
      Zz 25 sierpnia, 2016, 22:11

      Pełna zgoda… Politycznym ignorantom wydaje się, że państwo to obywatele i ich dobrowolne, pełne przekonania i entuzjazmu stowarzyszenie… Tyle w tym prawdy, co w przekonaniu, że kościół katolicki, to zrzeszenie wiernych, a nie zbiurokratyzowana i karna, zjednoczona dyktatem organizacja… To są mniemania osoby, która myli organy państwa ze stowarzyszeniem dobroczynnym…

      Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy