Wchodzi reforma: humaniści nie nauczą się fizyki, a matematycy – historii Humaniści nie nauczą się fizyki, biolodzy – historii, a matematycy wiedzy o społeczeństwie? Od września 2012 r. uczniowie rozpoczynający liceum będą się uczyć w ściśle sprofilowanych klasach. Dotychczas maturzyści mieli – przynajmniej w założeniu – zbliżoną wiedzę ogólną. Wiedzieli, kiedy powstały „Treny”, co wówczas działo się w Polsce, ale też potrafili wskazać na mapie Mozambik i obliczyć przyspieszenie spadającego samolotu. Tymczasem wielkimi krokami zbliżają się kolejne zmiany w systemie nauczania. To kontynuacja reformy programowej prowadzonej od trzech lat – od 2009 r. nową podstawę programową realizowali gimnazjaliści, którzy teraz rozpoczną naukę w szkołach ponadgimnazjalnych. Największe zmiany dotkną uczniów liceów ogólnokształcących. Ich absolwenci będą dysponowali bardziej ugruntowaną wiedzą – ale tylko w wybranych dziedzinach. Opinie na temat przemian są podzielone. O poziom edukacji przyszłych pokoleń obawiają się rodzice, a sami uczniowie nie zawsze wiedzą, co o tym myśleć. Eksperci zaś akceptują konieczność zmian, jednak nie ukrywają wątpliwości. Zaplanuj swoją przyszłość Profilowanie w liceum to nie nowość – klasy matematyczno-fizyczne czy humanistyczne istnieją w polskich szkołach od lat. Jednak do tej pory pozwalały na pewną elastyczność: zdarzało się, że absolwent klasy humanistycznej ostatecznie zdawał na medycynę, a matematyczno-fizycznej – na historię. Podstawa nauczania była jednakowa dla wszystkich, a nauczyciele w poszczególnych profilach mogli poszerzać wiadomości z konkretnych przedmiotów. To się zmieni. – Przedmioty ogólne skończą się w pierwszej klasie, która jest właściwie kontynuacją gimnazjum – tłumaczy Elżbieta Błahuta, wicedyrektorka IX LO im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie. – Musimy wówczas dokończyć program poszczególnych przedmiotów, a jednocześnie doprowadzić do wyrównania różnic między absolwentami różnych gimnazjów. Po pierwszej klasie licealiści będą kontynuować naukę w klasach zgodnych ze swoją specjalizacją. Pogłębią wiedzę z wybranych przedmiotów – w tym od dwóch do czterech w zakresie rozszerzonym – w pozostałych zaś otrzymają jedynie podstawy. Humanistom fizykę, biologię, geografię i chemię zastąpi wspólny blok przyrodniczy, a specjalistom od przedmiotów ścisłych przekazywać się będzie w ramach jednego przedmiotu okrojoną wiedzę historyczno-społeczną. – Kiedy po raz pierwszy spotkałam się z propozycją zmian, uznałam ją za krok w dobrym kierunku – przyznaje Anna Dzierzgowska, nauczycielka historii w Wielokulturowym Liceum im. Jacka Kuronia. – Nie mam poczucia, że decyzja o wyborze profilu powoduje utratę czegokolwiek. Niestety, założenia nie do końca zgadzają się z praktyką. Brakuje mi przede wszystkim odpowiedzi na pytanie, co będzie, jeśli ktoś wybierze profil, a następnie zmieni zdanie. Czy szkoła pomoże mu uzupełnić braki? Prawdopodobnie nie. Anna Kramek-Klicka, polonistka z IX LO im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie, uważa, że błędny wybór profilu, dokonany przez ucznia jeszcze w gimnazjum, będzie trudny do naprawienia w liceum, a proponowana przez autorów reformy specjalizacja wydaje się przedwczesna. Po obniżeniu wieku szkolnego do pierwszej klasy liceum przyjdzie 15-latek. Czy zdoła podjąć decyzję, która może zaważyć na całej jego dalszej drodze życiowej? – Wiele zależy od tego, jakie ma wsparcie rodziców, jakie i na ile sprecyzowane są jego zainteresowania – tłumaczy Natalia Nawrocka-Sadowska, psycholog z II LO im. dr. W. Pniewskiego w Gdańsku, socjoterapeutka i doradca zawodowy. – Na pewno jednak będzie mu bardzo trudno zadecydować samodzielnie. Nastolatek często nie widzi swojej edukacji w szerszej perspektywie, a przy wyborze profilu często kieruje się przede wszystkim sympatią do nauczyciela danego przedmiotu. Dlatego tak ważne jest, żeby jednocześnie z reformą silnie rozwijały się szkolne poradnie psychologiczno-pedagogiczne i już w gimnazjach funkcjonowało obligatoryjne doradztwo zawodowe. Tylko wtedy nowe rozwiązania zdadzą egzamin. Obecnie zmiana profilu w liceum jest wprawdzie niełatwa, ale osiągalna – po uzupełnieniu przez ucznia różnic programowych, i to nawet gdy szkoła nie ma możliwości zorganizowania mu zajęć uzupełniających. W nowym liceum będzie to możliwe właściwie tylko do końca pierwszej klasy. – W naszym systemie ambitny uczeń klasy humanistycznej nie ma szans uczyć się fizyki ani biologii na poziomie rozszerzonym, a uczeń klasy matematycznej bardzo wcześnie traci kontakt z historią i wiedzą o społeczeństwie, co ze zrozumiałych względów niepokoi nie tylko nauczycieli, ale i środowiska naukowe oraz rodziców – mówi Anna Kramek-Klicka. – W wielu krajach zachodnich istnieją wprawdzie
Tagi:
Agata Grabau









