Linia życia na pustyni

Linia życia na pustyni

Saudyjczycy budują miasto przyszłości, a zarazem niebezpieczną utopię Pierwsze klatki wideoklipu przypominają zwiastun dystopijnego filmu z Hollywood. Spoza kadru silny damski głos oznajmia widzom, że tradycyjne wyobrażenia przestrzeni miejskiej nie przystają już do rzeczywistości. Jako potwierdzenie tej tezy otrzymujemy kilka stereotypowych obrazków z największych światowych metropolii. Tłumy ludzi na ulicach szczelnie wypełnionych samochodami. Morze świateł, brak swobody. To miasta przeszłości – sugerują autorzy wideoklipu. Miasta, które nie poradziły sobie z wyzwaniem, jakim stał się rozrost zarówno ich populacji, jak i przestrzeni. Rezultatem są nie tylko korki na ulicach, ale też gigantyczne zanieczyszczenie powietrza. I uczucie przytłoczenia skalą miejsca, w którym żyje się na co dzień i w którym ta egzystencja staje się coraz trudniejsza. Potem jednak ton zmienia się na nieco bardziej optymistyczny. Bo co, jeśli miasto można by zbudować inaczej? Zamiast samochodów puste przestrzenie, zamiast gigantycznych dystansów maksymalnie pięciominutowe spacery. Zanieczyszczenie nie byłoby problemem, gdy wyeliminowane zostałyby jego źródła. Zero emisji, zero korków, zero hałasu. Technologia ukryta pod ziemią i projekt tak prosty, że nauka nie zna prostszych. Miasto zbudowane wzdłuż jednej linii. The Line, 170 km w pełni kontrolowanej przestrzeni miejskiej. Najambitniejszy projekt urbanistyczny współczesności. Jednocześnie pomysł na niezwykle niebezpieczną utopię społeczną, zaczerpnięty z klasyków kina i literatury. The Line to diament w koronie modernizacyjnych projektów Muhammada ibn Salmana, saudyjskiego następcy tronu i jednego z najbardziej kontrowersyjnych przywódców. Zachód długo widział w nim jaskółkę nadziei na unowocześnienie kraju, odejście od gospodarki opartej niemal wyłącznie na ropie i wejście w rolę regionalnego lidera, zapewniającego stabilność polityczną w tej części świata. Książę, znany pod anglojęzycznym akronimem MBS, chętnie wszedł w ten uszyty mu przez Europę i USA kostium, jednocześnie zachował całkiem sporo cech władcy autorytarnego. To on stał za morderstwem niepokornego dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego. Członków własnej rodziny, którzy mogli zagrozić mu w przejęciu saudyjskiej korony, powsadzał do więzień. Przeciwników politycznych wygnał z kraju. Na arenie międzynarodowej zaś przyczynił się do znacznego pogorszenia sytuacji w Jemenie, gdzie od 2014 r. w wyniku wojny i głodu zginęło już ponad 200 tys. osób. Budując The Line, chce udowodnić, że bizantyjskie plany zmiany oblicza Arabii Saudyjskiej nie były tylko chwilowym zabiegiem poprawiającym wizerunek monarchii. MBS zamierza pokazać światu, że to właśnie na saudyjskim wybrzeżu zaczyna się przyszłość. Robiąc to, nie będzie się liczył z kosztami. Cały projekt ma łącznie pochłonąć nawet 200 mld dol. Za tę cenę Saudyjczycy chcą sobie bowiem kupić coś, czego nie ma nikt na świecie – swobodę mieszkania w dużym mieście. Diagnoza jest zresztą postawiona trafnie, wszędzie bowiem rozrastające się ośrodki miejskie przestają sobie radzić z wyzwaniami logistycznymi, finansowymi i klimatycznymi. Niektóre, jak Singapur, Miami czy Dżakarta, za kilka dekad mogą znaleźć się pod wodą. Inne, jak Kair, już w tej chwili mają tak wysoki poziom zanieczyszczenia, że trudno w ogóle w nich przeżyć, nie mówiąc o normalnym funkcjonowaniu. The Line ma być wolne od tych problemów. Liczące docelowo milion mieszkańców miasto całą infrastrukturę drogową schowa pod ziemią. Tam znajdą się nie tylko przemysłowe szlaki komunikacyjne, przeznaczone dla samochodów dostawczych, ale też ekspresowa kolejka, łącząca skrajne części miasta. Samo to zadanie będzie znacznie trudniejsze, niż może się wydawać. Chociażby dlatego, że jeden koniec The Line znajdzie się na wybrzeżu Morza Czerwonego, a drugi 170 km w głąb saudyjskiego interioru, na wyżynach północno-wschodniej części kraju. Po drodze czeka pustynia, ale też wysokie góry – nawet na 2500 m n.p.m. Miejsca, przez które przebiegać ma linia miasta przyszłości, różnić się będą więc diametralnie nawet pod względem klimatu. Dostać się tam będzie można drogą lotniczą i morską, a podróż z jednego na drugi koniec ma zająć tylko 20 minut. Cały plan miasta będzie się opierać na trzystopniowej konstrukcji. Najniżej położony będzie tzw. kręgosłup, w którym znajdzie się przede wszystkim infrastruktura energetyczna i wodna. Ten drugi element w saudyjskim kontekście ma dużo większe znaczenie niż gdziekolwiek indziej z prozaicznego powodu – w całej Arabii Saudyjskiej nie ma ani jednej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2021, 2021

Kategorie: Świat