Listy

Listy

*Musimy poczuć się bezpiecznie Z uwagą i nadzieją przeczytałem w 39 numerze “Przeglądu” artykuł “W obronie własnej” i odpowiedzi na pytanie, czy polskie ustawodawstwo wystarczająco chroni prawo do obrony. Większość wypowiadających się twierdziła, że prawo mamy dobre, natomiast zawodzi praktyka. W tym momencie omal nie straciłem owej nadziei, gdyż takie postawienie sprawy, jak poucza historia, nic dobrego nie wróży. Prawo to nie tylko konstytucja. To również przepisy określające kompetencje, obowiązki i odpowiedzialność instytucji i osób działających w ramach systemu sprawiedliwości. To również systemy kontroli i karania za złą robotę. Sądy są niezawisłe, ale są przecież środki prawne, które mogą wywierać wpływ na zasady orzekania i jakość pracy sędziów. Natomiast prokuratura i tzw. organy ścigania to normalne instytucje, gdzie są przełożeni i podwładni ze wszystkimi konsekwencjami. Wszyscy oni odpowiadają za błędy nie tylko w kategoriach służbowych, ale również karnych i cywilnych. Prawa człowieka dotyczą wszystkich, ale gdy napastnik skutecznie oskarża swoją ofiarę, to prawo jest co najmniej ułomne. Wiadomo, że instytucje wymiaru sprawiedliwości są biedne, sprawy ciągną się w nieskończoność, co znacznie zwiększa ryzyko błędu. Ale to ryzyko, póki co, powinien w całości ponosić potencjalny napastnik, a nie jego ofiara. Nasza policja ma niewątpliwe osiągnięcia w zwalczaniu tzw. przestępczości zorganizowanej, natomiast życie, zdrowie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 45/2000

Kategorie: Od czytelników