Mam na imię Mercedes

Dzieci możemy już nazywać, właściwie jak chcemy Maria Rotkiel– psycholog Od 1 marca obowiązuje przepis, zgodnie z którym można będzie nadać dziecku praktycznie każde imię, także zagraniczne. Czym się kierować, dokonując wyboru? – Przede wszystkim wybór imienia to duża odpowiedzialność. Imię wpisuje się na całe życie w tożsamość człowieka. Od zarania ludzkości tak sądzono i dlatego ostrożnie wybierano imiona, funkcjonowała na ten temat cała wiedza magiczna, wróżby. Dziś też mamy Wielką Księgę Imion, z której korzystamy, szukamy również na własną rękę znaczenia imion. I wierzymy, że imię coś ze sobą niesie, że od niego zależy przyszłość człowieka. To wiara uzasadniona z punktu widzenia psychologii? – Tak, bo działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni, a to ważny mechanizm w psychologii. Okazuje się, że nasza wiara po części się realizuje. Dlatego warto wybrać imię, które nie tylko będzie nam się podobało, ale i niosące pozytywną treść. Proszę o przykład. – Powiedzmy, że podoba nam się imię Janina. Okazuje się, że tak miała na imię babcia naszego partnera. Powinniśmy więc sprawdzić, jakie było jej życie, czy udane. Bo może się okazać, że była nieszczęśliwa, smutna. Wtedy lepiej nie nazywać tak dziewczynki, ponieważ pamiętajmy, że funkcjonuje w nas ten magiczny aspekt, zgodnie z którym wierzymy, że imię coś niesie, że może wpłynąć na losy naszego dziecka. Ja mam na imię Barbara. W mojej rodzinie nikt tak się nie nazywał. Wiem, że Barbara pochodzi od barbaros – a to oznacza barbarzyńcę, człowieka obcego, spoza układu. Co zrobić z taką wiedzą, gdyby mieli ją przyszli rodzice, a imię by się podobało i chcieli je nadać dziecku? – Wszystko zależy od naszej interpretacji. Niewiele jest imion, które same z siebie niosą jakieś negatywne znaczenie. W imieniu Barbara nie ma nic złego, a inność, o której pani mówi, jest OK. Samo zaś słowo barbarzyńca oznacza również człowieka silnego. Natomiast zgodnie z samospełniającą się przepowiednią sami determinujemy pewne wydarzenia, tak działa psychika. Na czym to polega? – Jeśli uwierzę, że Barbara to imię, które noszą kobiety waleczne, o silnym charakterze, indywidualistki, wierzące w swoje przekonania i potrafiące ich bronić, a nie idące z głównym nurtem jak barany, tak właśnie będę się zachowywała. Jeżeli więc rodzice mają takie pozytywne przekonanie o tym imieniu, warto je nadać córeczce. Jeżeli zaś uznamy, że barbarzynka ma dla nas znaczenie kobiety walczącej, która w końcu przegrywa, nie nazywajmy tak dziecka. Weźmy inny przykład – Joannę. – Jeśli kojarzy nam się z silną kobietą, która idzie pod prąd, broni tego, co kocha, i w dodatku zwycięża, to świetnie. Uwierzymy bowiem, że to imię niesie taką energię i jako rodzice zaczniemy w taki sposób tę dziewczynkę wychowywać. Będziemy mówić do niej np.: „Asiu, jesteś mocną dziewczyną, dasz radę”. I Joasia od małego słyszy, że jest silna i odważna. Wie też, że trzeba mieć własne przekonania i warto ich bronić. I nie trzeba wcale się kolegować z tym, kto jest najbardziej popularny, tylko z takim, którego samemu się lubi i wybiera. Czyli mała Joanna w tym przypadku jest uczona, że ma prawo do własnego zdania, podejmowania decyzji, uczy się też ponoszenia konsekwencji. Jest więc wychowywana na mocną i dzielną kobietę. I to działa, taką się staje. Na tym polega magia imion. A co z zapomnianymi starymi imionami? – Jest np. imię Jaga lub równie wspaniałe Lidia. Nazwać tak dziewczynkę? – Dla mnie Lidia to piękne imię. Ale warto najpierw poszukać znaczenia. Nie znam historii imienia Lidia i nie wiem, jaką siłę niesie. Warto pamiętać, że każde imię ma pozytywną stronę. I na tym się koncentrować. – Tak, szukajmy pozytywnego aspektu. Pamiętajmy, że będziemy się sugerować tym znaczeniem, i pogódźmy się z mechanizmem samospełniającej się przepowiedni – nawet jeśli uważamy się za bardzo niezależne i silne osoby, które nie poddają się sugestii. Zgodnie z psychologią bowiem siła sugestii zawsze będzie na nas działać, jeśli nie świadomie, to podświadomie. Weźmy to pod uwagę i szukajmy imion, które też niosą dobrą historię i wpisują się w naszą filozofię życia. A to kolejny klocek. – Jeśli jest nam bliska postawa wojownika, fajnie dać dziecku takie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2015, 2015

Kategorie: Psychologia