Moja droga wyprawka

Moja droga wyprawka

Rządowy program pomocy dla najbiedniejszych nie pokrywa nawet połowy sumy związanej z posłaniem dziecka do szkoły Nawet 350 zł za książki dla ucznia pierwszej klasy podstawówki, 550 zł za podręczniki dla gimnazjalisty i do 800 zł za komplet do szkoły ponadgimnazjalnej. Do tego 200-400 zł za artykuły papiernicze, ubrania czy opłaty szkolne. Takie kwoty przywitają w tym roku szkolnym rodziców ok. 6,5 mln uczniów. Rządowy program pomocy dla najbiedniejszych rodziców „Wyprawka szkolna” nie pokrywa nawet połowy sumy związanej z posłaniem dziecka do szkoły. Podręcznik jak album Wysoką cenę podręczników powoduje przede wszystkim sposób ich przygotowywania. Istotnym czynnikiem stała się atrakcyjność edytorska książki i dodatki, np. płyty DVD, mapki. Podręczniki często wyglądają jak albumy i kosztują niemal tyle samo. Najdroższe są podręczniki do nauki języków obcych. Jeden to wydatek 40-80 zł. Do tego trzeba doliczyć 35-60 zł za ćwiczenia. W tym roku szkolnym ceny książek będą wyższe aż o 25-30% niż rok wcześniej. Tak znaczny skok cenowy jest efektem zarówno obowiązującego od 1 stycznia 2011 r. pięcioprocentowego podatku VAT na książki, jak i inflacji, rosnących cen paliwa itd. Każda z osób pośredniczących pomiędzy wydawcą a uczniem chce przy okazji uszczknąć parę złotych dla siebie. Za to wszystko płacą rodzice. Komplet książek dla ucznia pierwszej klasy podstawówki kosztuje 300-350 zł, dla gimnazjalisty to wydatek średnio 420-550 zł, dla ucznia szkoły ponadgimnazjalnej – ok. 600-800 zł. Obroty w handlu podręcznikami szkolnymi sięgają 700 mln zł rocznie. W tym roku mogą być wyższe o 150-200 mln zł. Pierwszy dzwonek w bankach Według raportu GUS, 2,2 mln Polaków żyje w biedzie – miesięczny przychód na osobę w rodzinie wynosi nie więcej niż 466 zł. W tej grupie 760 tys. to dzieci. Niemal 4 mln ludzi ledwo przekracza ten próg dochodów, więc końcówka wakacji to dla wielu głęboki kryzys finansowy. Kto może, sięga po kredyty. Rzecznik prasowy banku PKO BP, Justyna Rysiak, potwierdza, że początek roku szkolnego to okres wzmożonego popytu na pożyczki ekspresowe oraz konta młodzieżowe. Bank oczywiście zachęca do brania kredytu, oferując obniżone o jedną czwartą oprocentowanie pożyczki ekspresowej, natomiast posiadacze kart Maestro lub Debit MasterCard mogą dostać zestaw przyborów szkolnych (za sześć transakcji kartą) lub piórniki z kredkami (za trzy transakcje). Bank Millenium przyciąga rodziców promocją „Witaj szkoło!” w ofercie Pilna Pożyczka. Za wzięcie kredytu można dostać 300 zł premii. Szybką pożyczkę można też dostać przez internet, np. w mBanku, który zachęca do tego obniżeniem oprocentowania do 8,59%. Santander Consumer Bank oferuje kredyt do 5 tys. zł, udzielany bez zaświadczenia o zarobkach, Alior Bank jest gotów zawiesić spłaty nawet na trzy miesiące. Wszystko po to, by ulżyć zatroskanym rodzicom. Tyle że często kredyt zaciągany na szkolne wydatki nie jest jedynym zadłużeniem rodziny i może stać się gwoździem do trumny rodzinnego budżetu. Od starszego kolegi nie kupisz Można by zaoszczędzić, kupując podręczniki od starszych roczników. Przykładowo za używany podręcznik do matematyki dla drugiej klasy gimnazjum zapłacimy 17 zł, podczas gdy nowy kosztuje niemal dwa razy więcej. Jednak nie wszyscy uczniowie mogą wykorzystać książki z poprzednich lat. W tym roku takiej możliwości zostały pozbawione dzieci z klas trzecich w szkołach podstawowych oraz młodzież gimnazjalna. Winne są ciągłe zmiany w programie nauczania. W 2008 r. rozpoczęto reformę i od tego czasu kolejne roczniki mają zmienioną podstawę programową. Na początku kadencji minister edukacji Katarzyna Hall obiecała darmowe podręczniki dla pierwszaków w podstawówce. Po roku jednak wycofała się z tego pomysłu, argumentując tę decyzję światowym kryzysem. Od tego momentu dyskusja na temat darmowych książek ucichła. Zmiany zmianom jednak nierówne. Niektóre ograniczają się do skorygowania kolejności tematów w spisie treści, przez co tekst książki wydanej w 2007 r. przestaje już spełniać normy programowe w roku szkolnym 2011/2012. – Generalnie popieram reformy, ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego, aby książki ewoluowały w ten

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2011, 35/2011

Kategorie: Kraj