Murem za Ochocką

Murem za Ochocką

02.02.2021 Gdansk Murem za Ochocka - pikieta poparcia dla Iwony Ochockiej, dyrektor Prywatnej Szkoly Podstawowej w Tczewie ktora za zorganizowanie protestow Strajku Kobiet zostala wezwana do rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli n/z Iwona Ochocka nauczycielka | Fot. Karol Makurat/REPORTER

Obawiam się, ale nie przestanę protestować – mówi dyrektorka szkoły z Tczewa 2 lutego pod Urzędem Wojewódzkim w Gdańsku stoi tłum dziennikarzy i osób wspierających Iwonę Ochocką, dyrektorkę jednej ze szkół  w Tczewie, która ma odpowiadać w związku z zarzuceniem jej uchybienia godności zawodu nauczyciela podczas organizacji Strajku Kobiet w tym mieście w listopadzie 2020 r. Przesłuchanie, które właśnie się zaczyna, prowadzi Barbara Leśniewska, zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla nauczycieli przy wojewodzie pomorskim. Nauczycielce zarzuca się, że organizowała „akcje protestacyjne pod nazwą »Strajk Kobiet« na ulicach Tczewa, w których uczestniczyły dzieci i młodzież szkolna, pomimo trwającej w kraju pandemii oraz zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób”. Podczas manifestacji miała również nawoływać do niehumanitarnych, nieetycznych postaw poprzez słowa: „Kaczor do wora, wór do jeziora”, ponadto używała słów wulgarnych. Początkowo przesłuchanie miało się odbyć w Delegaturze Kuratorium Oświaty w Kościerzynie, lecz w ostatnich dniach telefonicznie poinformowano nauczycielkę, że odbędzie się w UW w Gdańsku, mimo że właściwa delegatura kuratorium oświaty, której podlega Iwona Ochocka i z którą od lat współpracuje, mieści się w Tczewie. Solidarność naszą bronią Jest nerwowo, przed wejściem do budynku czuwają policjanci. Na udział w przesłuchaniu nie pozwolono Lidii Makowskiej z Trójmiejskiej Akcji Kobiecej, próbowano także wyprosić posłankę Lewicy Beatę Maciejewską. Akcją wsparcia pod urzędem pod hasłem „Murem za Ochocką” kieruje inna nauczycielka z Malborka należąca do Powiślańskiej Akcji Kobiet, skupiającej dziewczyny ze Sztumu, Dzierzgonia, Iławy, Kwidzyna i innych pomorskich miejscowości. Są poza tym ludzie z Federy, czyli Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, z Wielkiej Koalicji na rzecz Wolności i z KOD. Z czerwoną flagą z czarnym dzikim kotem przyszli wspierać Ochocką przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza. Gdy pytam młodego chłopaka, dlaczego tu stoi i marznie, mówi: – Bo tak trzeba. Iwona Ochocka robi dobrą robotę, walczy o prawa nas wszystkich. Nie możemy dopuścić, aby ten precedens, który ją spotkał, stał się normą. Chcą trzymać ludzi za pysk, zrobić z nauczycieli pas transmisyjny, tubę Kościoła i władzy. – Nieprzypadkowo represje dotknęły właśnie kobietę – dodaje Lidia Makowska. – Najłatwiej straszyć kobiety, bo są wychowywane do zgody, do posłuszeństwa. Brawo za odwagę! Rewolucja jest kobietą! – powtarzają zgromadzeni. – Nie damy się zastraszyć, nauczyciel ma prawo mieć poglądy! Solidarność naszą bronią! Edukacja, nie indoktrynacja! – krzyczy ktoś przez głośnik, nowe hasła rodzą się spontanicznie, a stare są przerabiane, np. „Nie bać PiS!”. Wykładowca jednej z trójmiejskich uczelni mówi, że wyskoczył na protest, aby dać dziewczynom mocne, męskie wsparcie. Starsza pani przyszła, bo wie, jak ciężko się walczy w małych środowiskach. Z kolei starszy mężczyzna, który akurat przechodzi pod urzędem, rzuca z pogardą: – Zebranie bolszewików! – Niepokora jest solą demokracji! – odpowiadają mu zgromadzeni. Gdy po prawie dwóch godzinach Iwona Ochocka z pełnomocnikami reprezentującymi ją pro bono ukazuje się w drzwiach urzędu, emocje sięgają zenitu. Kobieta podkreśla, że prawo do protestów gwarantuje nam art. 54 konstytucji, a nikogo do udziału w nich nie namawiała. Zresztą marsze Strajku Kobiet odbywały się wieczorem, gdy dzieci i młodzież przebywały pod opieką rodziców. Odnosząc się do hasła: „Kaczor do wora, wór do jeziora”, wyjaśnia, że to metafora, a podczas marszów wybrzmiewały i wybrzmiewają różne manifesty, które są wyrazem emocji uczestników oraz ich niezgody na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. – Taka jest poetyka protestów i nie ma to nic wspólnego z nawoływaniem do niehumanitarnych postaw – zaznacza. Kiedy dziennikarze i zgromadzeni dociekają, kto złożył na nią zawiadomienie do władz oświatowych, nauczycielka odpowiada, że o to nie pytała. Ludzie przed urzędem doskonale jednak wiedzą – nazwisko posła Kazimierza Smolińskiego z PiS, który ma biuro w Tczewie, odmieniane jest tu przez wszystkie przypadki. Nagonka i wilczy bilet Z Iwoną i Emilem Ochockimi spotykam się kilka dni przed przesłuchaniem, w piątek 29 stycznia wieczorem, w ich niepublicznej szkole. Szkołę założyli siedem lat temu. Jest kameralna, mieści się w starej kamienicy, ma 80 uczniów w siedmiu klasach – po jednej na każdym poziomie, czyli jedna klasa pierwsza, jedna druga itd. Ta szkoła to ich trzecie dziecko, jak żartują, wymarzona, wychuchana, wzięli na jej otwarcie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2021, 2021

Kategorie: Kraj