Nieznany dokument Leopolda Ungera z czasów kryzysu kubańskiego 22 października 1962 r. świat wstrzymał oddech. Tego dnia prezydent USA, John Kennedy, wystąpił w telewizji z oświadczeniem o blokadzie Kuby. Na zakończenie swego wystąpienia powiedział: „To tylko pierwszy krok. Pentagon otrzymał rozkaz przeprowadzenia dalszych kroków wojskowych”. Ażeby zrozumieć, jak doszło do takiej sytuacji, należy cofnąć się do 17 kwietnia 1961 r. – dzień urodzin Nikity Chruszczowa. Tego dnia kubańscy emigranci przy poparciu Amerykanów dokonali nieudanej inwazji na wyspę. Fiasko desantu uruchomiło całą lawinę wydarzeń. Przede wszystkim doprowadziło do zbliżenia Castro do ZSRR, a na wyspie pojawili się radzieccy doradcy wojskowi. W lipcu 1962 r. kubańska delegacja wojskowa uzgodniła w Moskwie zakres pomocy wojskowej. Najważniejszym punktem było dostarczenie na Kubę rakiet średniego zasięgu z głowicami jądrowymi i bombowców przystosowanych do przenoszenia broni atomowej. Dosłownie w kilka dni po wyjeździe kubańskiej delegacji w ślad za nią ruszyły radzieckie okręty transportowe z bronią atomową na pokładzie. Oczywiście taka operacja nie mogła być niezauważona przez wywiad amerykański. W CIA szybko zorientowano się, że na Kubie znajduje się broń atomowa, budowane są wyrzutnie rakiet i powstaje baza dla okrętów podwodnych. Dopiero 27 października Rosjanie przyznali się do umieszczenia rakiet na Kubie. Następnego dnia Chruszczow zarządził demontaż rakiet i ich powrót do ZSRR. Wzburzenie Kubańczyków stanowił fakt, iż rozmowy odbywały się z pominięciem Castro, a jedynie był on powiadamiany o rezultatach kontaktów Chruszczowa i Kennedy’ego. Przywódca Kuby domagał się między innymi przerwania lotów wywiadowczych nad Kubą, zniesienia blokady handlowej i likwidacji amerykańskiej bazy w Guantanamo, ale jego żądania zostały przez Rosjan zignorowane, co jedynie zwiększyło frustrację przywódcy kubańskiego. Poniżej publikujemy obszerne fragmenty notatki Leopolda Ungera – wówczas dziennikarza „Życia Warszawy” – ujawniającej kulisy wydarzeń na Kubie i stan nastrojów przedstawicieli tamtejszych władz. Jego rozmówca – Carlos Rafael Rodriguez był jedną z najważniejszych postaci we władzach kubańskich, członkiem kierownictwa Zjednoczonej Partii Rewolucji Socjalistycznej Kuby i przewodniczącym Narodowego Instytutu Reformy Rolnej. Dokument pochodzi ze zbiorów Archiwum Dokumentacji Historycznej PRL * W tekście wykorzystano następujące opracowania: R.A. Miedwiediew, Chruszczow. Biografia polityczna; A. Addżubej, Tamte dziesięć lat; Chruszczow, Remembers; A. Furcenko, T.Naftali, Adskaja igra. Sekretnaja istoria karaibskogo krizisa 1958-1964. Tajne Notatka z rozmowy z Carlosem Rafalem Rodriguezem, przewodniczącym INRA Rozmowa odbyła się 27 listopada i trwała ponad trzy godziny od 21 do 24. W wielkim streszczeniu stanowisko C.R. Rodrigueza można by ująć, jak następuje: 1. Kuba o rakiety nie prosiła. Decyzja rządu radzieckiego o zainstalowanie na Kubie rakiet i broni strategicznej postawiła Kubę przed faktem dokonanym. Zgoda Kuby na te instalacje wynikała z przeświadczenia władz republiki o tym, że wyrzutnie wchodzą w skład globalnej strategii obozu socjalistycznego. Wyrażając zgodę na zainstalowanie rakiet radzieckich, Kuba zdawała sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności i z ogromnego ryzyka, m.in. bombardowania atomowego wyspy, w wypadku światowego konfliktu. Decydował jednak priorytet planów obozu i interesów rewolucji. 2. Nikt z kierownictwa kubańskiego nie zakładał w żadnej wersji możliwości wycofania tych broni z Kuby. Jedno więc z dwojga: albo błędem było ich przysyłanie na Kubę, albo błędne było ich wycofanie. Najprawdopodobniej obie decyzje były błędne, przy czym ta druga na pewno. 3. Decyzja o wycofaniu, tak jak sformułowana została w liście Chruszczowa, była całkowitym zaskoczeniem. Wiadomość ta zastała Fidela Castro w niedzielę 28 października rano przy śniadaniu. Początkowo nie chciał uwierzyć. Potem w trybie nagłym, nie porozumiewając się [z nikim więcej] jak tylko z tymi współpracownikami, którzy byli pod ręką, sformułował deklarację o pięciu dodatkowych gwarancjach i natychmiast je ogłosił. 4. Procedura zastosowana przez ZSRR jest niedopuszczalna i nie do przyjęcia dla suwerennego państwa. Nie uzgodnienie samej decyzji, jak również zgoda na kontrolę bez konsultacji z rządem kubańskim doprowadziły do otwartego konfliktu między Moskwą a Hawaną. 5. ZSRR dał bardzo wiele, nie otrzymując niczego w zamian. Cofanie się wobec imperializmu jest polityką błędną i nieskuteczną. Gwarancje, tak jak sformułowane są przez Kennedy’ego, nie przedstawiają żadnej wartości i nie gwarantują
Tagi:
Grzegorz Sołtysiak









