Na obraz i podobieństwo

Na obraz i podobieństwo

Chłop chamem jest i basta…

– Zgodnie z biblijnym przekazem, cała Ziemia zaludniła się potomkami Noego, który miał trzech synów: Sema, Jafeta i Chama. Za przewinienie wobec ojca Cham wraz z potomstwem zostali przeklęci i wyznaczono im rolę najniższych sług potomków pozostałych braci. Sprowadzeni do roli „chamów” chłopi nie mieli szans na poprawę swego losu. Dawano ją potomkom Sema – kiedy Żydzi, np. frankiści (członkowie żydowskiej grupy religijnej kierowanej przez Jakuba Franka, opisanej przez Olgę Tokarczuk w „Księgach Jakubowych”), przechodzili na katolicyzm, stawali się automatycznie szlachtą. Cham pozostawał chamem. To z czasem wywołało dzikie bunty chłopskie połączone z rzezią i pożogą, takie jak rabacja galicyjska z 1846 r. pod wodzą Jakuba Szeli. Towarzyszył jej przy tym przekaz, że Najjaśniejszy Pan, czyli wiedeński cesarz, w zapusty zawiesił na trzy dni dziesięć przykazań i można rżnąć „ciarachów” powyżej 12. roku życia: szlachtę, mieszczan, księży, pracowników dworów (tylko mężczyzn, z kobietami, jak planował Szela, chłopi mieli się pożenić i stworzyć nową rasę).

Rżnęli ich nawet piłami.

– Ten obraz przywołuje Pan Młody w „Weselu”: „Myśmy wszystko zapomnieli; mego dziadka piłą rżnęli…”. Skazani na bydlęcy los chłopi dawali upust swoim uczuciom i emocjom najczęściej w wyobraźni religijnej. Chrystus Frasobliwy – cierpiący, współczujący, dający pocieszenie i nadzieję odtrąconym – przemawiał do nich, dodawał otuchy.

Spór o koronę

„Chrystus się rodzi, nas oswobodzi”.

– No właśnie.

Z drugiej strony w XIX w. pojawia się odwołujące się do Jezusa hasło z zupełnie innego pnia społecznego: „Polska Chrystusem narodów”.

– Mesjanizm miał korzenie w średniowiecznych ruchach milenarystycznych, które głosiły, że wraz z rokiem 1000 nadejdzie okres panowania Boga na Ziemi. Teolog Joachim z Fiore (zm. w 1202 r.) przekształcił je w całą teorię, przesuwając termin nadejścia Królestwa Bożego. Z dokonanego przez niego podziału na trzy epoki historyczne (Ojca, Syna i Ducha Świętego) skorzystał Hegel w rozważaniach nad tym, czym są dzieje – chaotyczną chmarą faktów pozbawionych logosu, duchowego rdzenia, czy też pewnym porządkiem. W tym problemie zawiera się także pytanie o sens cierpienia w historii. Hegel uznał, że w historii jest porządek religijny, zawiera się on w rozwoju absolutnego ducha. Gdy przejdzie przez fazę ducha subiektywnego i obiektywnego, gdy się wypełni, nastąpi koniec historii – wypełni Absolut, co w religijnych wizjach odpowiada Królestwu Niebieskiemu. Te poglądy oddziaływały na Adama Mickiewicza, Zygmunta Krasińskiego i Augusta Cieszkowskiego, którzy dostrzegli w Polsce cierpiącego Jezusa, mogącego zbawić narody Europy. Mesjanizm polski był mesjanizmem elit. Ale nie byliśmy wyjątkowi, co pokazał w pracach sprzed ponad 100 lat Marian Zdziechowski – w Europie Środkowo-Wschodniej mieliśmy całe mnóstwo mesjanizmów, m.in. mesjanizm litewski, rosyjski, ukraiński.

Jeśli nie „Polska Chrystusem narodów”, to może „Chrystus królem Polski”? Wciąż aktywne są ruchy intronizacyjne, które domagają się koronacji Jezusa na króla Polski. Nawoływał do tego z trybuny sejmowej w 2006 r. poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dwa lata temu we wszystkich kościołach odczytano list biskupów sprzeciwiających się intronizacji.

– To oczywiste stanowisko, bo koronacja oznaczałaby wpisanie Jezusa w konkretny porządek polityczny. Tymczasem od czasu Soboru Watykańskiego II katolicyzm nie utożsamia się z żadną opcją społeczną, polityczną czy światopoglądową ani z żadną partią. Rzeczywistość świecka nie da rady zawłaszczyć Jezusa, nawet podnosząc Chrystusa do roli monarchy.

Foto: Krzysztof Żuczkowski

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2014, 51-52/2014

Kategorie: Wywiady

Komentarze

  1. Henryk Pietras
    Henryk Pietras 28 grudnia, 2014, 21:20

    Panie Profesorze, dziwy wielkie Pan podaje!
    Nie znalazłem dotąd żadnego przekazu, by Jezus miał się urodzić między marcem a kwietniem, natomiast istnieje teologiczna starożytna konstrukcja wg której Jezus umarł 25 marca, z czego wywnioskowano, że i w tym dniu miał przybyć na Ziemię, więc 25 marca jest rocznicą Wcielenia, czyli święto Zwiastowania. Stąd Boże Narodzenie wyliczono logicznie na 9 miesięcy później, czyli 25 grudnia. I co ma do tego Mitra? Poza tym, w którym źródle stoi, że Sobór Nicejski ustalił datę na 25 XII? Wydałem wszystkie teksty znane jako soborowe, łacznie z niektórymi falsyfikatami, i tam tego nie ma. No i jak to papież Sylwester I ustanowił święto „Sylwestra”, które jest po prostu datą jego śmierci? Pierwszego stycznia rozpoczynał się rok konsularny i wtedy każdy nowy konsul wydawał wielki igrzyska, ale co ma z tym wspólnego tenże papież? Inne dziwne rzeczy aż tak nie rażą…
    Z poważaniem: Henryk Pietras SJ

    Odpowiedz na ten komentarz
  2. Jan Bohynski
    Jan Bohynski 5 stycznia, 2015, 01:01

    Ostatnia odpowiedz w tym bardzo ciekawym skadinad wywiadzie, przeczy rzeczywistosci. Kosciol byc moze nie utorzsamia sie, ale aktywnie popiera okreslone opcje spoleczne, polityczne, swiatopogladowe i co za tym idzie – konkretne partie polityczne. Czyzby Pan Profesor o tym nie wiedzial ? Nie do pomyslenia ! Z szacunkiem. Jan Bohynski.

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy