Na ostatnią drogę

Na ostatnią drogę

Nekropoliom we Wrocławiu towarzyszy hasło: „Oszczędź swoim bliskim stresów – już dziś zaplanuj swój pogrzeb” Są trumny z koronkami i złoceniami, z przeszklonym wiekiem i szybkami po bokach, a także tekturowe – do kremacji. Wybicia atłasowe i aksamitne, futrzane kapy i poduszki. – To model europejski: na rzepy, taśmę lub zamki. Czarne, białe, złote i srebrne – wylicza mężczyzna ze stoiska z napisem „Worki na zwłoki i ekshumacyjne”. – Teraz jest moda na białe – dodaje. Jestem na Nekropoliach – targach sztuki cmentarnej. Jedyne w Polsce, od ośmiu lat odbywają się we Wrocławiu. Wydają się skromne: w tym roku było 39 stoisk. Podczas targów zorganizowano konkurs na najlepszy produkt. Medale i dyplomy przyznano m.in. za urnę ceramiczną w kształcie kuli, urnę-sarkofag oraz rzeźbioną trumnę z drewna orzechowego. Branża pogrzebowa nie jest wstydliwą niszą ani na rynkach europejskich, ani za oceanem. Od lat organizowane są targi sztuki cmentarnej, usług pogrzebowych albo techniki cmentarnej. Fachowcy za najważniejsze w Europie uznają te we Francji i Niemczech. Właśnie tam decyduje się, co w najbliższym czasie w branży pogrzebowej będzie modne. Projektanci prezentują nowe wzory trumien, urn i wszelkich utensyliów pogrzebowych. W ubiegłym roku w Düsseldorfie pokazano trumny wykonane z plastiku. Były też obite skórą i w kształcie krzyża. Takie projekty przewidziane są dla niedużej grupy odbiorców. – Nie tak dawno ktoś zamówił trumnę rycerską: bardzo dużą, wysoką, bogato zdobioną. Była zrobiona z dębu i ważyła sto kilo – opowiada Margarete Walus, działająca w branży funeralnej w Niemczech. Pani Walus zna dobrze również rynek polski. Z jej doświadczeń wynika, że do nas trendy dotyczące pochówków przychodzą właśnie z Niemiec. – Tam teraz wybiera się trumny eleganckie, ale skromne. Bez złoceń, zdobień, półokrągłe i raczej jasne. Niedługo takie będą popularne również w Polsce – prognozuje. Pogrzeb w sieci Coraz więcej firm pogrzebowych tworzy swoje strony internetowe. W Polsce na razie mają one charakter informacyjny. Na razie, bo być może za jakiś czas będziemy mogli za pośrednictwem komputera zorganizować cały pogrzeb. Tak jest na przykład w Kanadzie. Na stronach niektórych tamtejszych zakładów pogrzebowych można zapoznać się z bogatą ofertą wszelkich akcesoriów związanych z pochówkiem, dokonać wyboru i złożyć zamówienie. Tą drogą można też ustalić wszelkie szczegóły dotyczące samej ceremonii. Także płatności mogą być uregulowane przez sieć kartą kredytową. Istnieje również możliwość zamówienia internetowej transmisji z pogrzebu na żywo. Rodzina zmarłego ustala hasło dostępu, by relację mogły obejrzeć tylko osoby upoważnione. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia jest firma Infinite Design z Ontario. Jeden z jej szefów, Leo Burnaccioni, pyta: – Chyba lepiej uczestniczyć w pogrzebie bliskiej osoby przez sieć, niż nie być na nim wcale? Ostatnio jego firma transmitowała uroczystości z Kanady dla osoby przebywającej w Szwecji. Infinite Design na brak zamówień nie narzeka. Jej klientami są głównie ludzie starsi i chorzy, dla których podróż stanowi problem. Z rozsądkiem w zaświaty Ważna jest reklama. Wydawać by się mogło, że powinna być subtelna, adekwatna do bolesnej okoliczności, jaką jest odejście z tego świata. Niekoniecznie. Okazuje się, że długoletnie doświadczenie, obietnica profesjonalnej obsługi i umiarkowanych cen nie wszystkim dają pewność przyciągnięcia klientów. Na stronie www.rharley.com czytamy: „Oszczędź swoim bliskim stresów – już dziś zaplanuj swój pogrzeb. Dla nich to i tak będą trudne chwile, a ty będziesz spokojniej zasypiał widząc, że wszystko sam zorganizowałeś. Nie narażaj ich na koszty – zapłać teraz”. Przedsiębiorstwo Saprus z Ząbek zaprasza do Centrum Funeraliów obiecując, że sprosta oczekiwaniom klientów, którymi „wcześniej czy później i tak Państwo zostaniecie.” Nie tak dawno we Wrocławiu sporo kontrowersji wzbudziła firma pogrzebowa Skrabex. Reklamowała swoje usługi w radiu i na billboardach. Jej właściciel miał nawet pomysł, aby po mieście jeździł tramwaj, upodobniony do karawanu, z odpowiednio przebranym motorniczym. Wrocławskie MPK nie skorzystało z tej oferty. Poważnie i mniej poważnie – W Polsce ludzie nadal bardzo poważnie traktują sprawy ostateczne. Nigdy nie miałem specyficznych zamówień – mówi Andrzej Krawczyk, przedsiębiorca pogrzebowy z Wrocławia. – No, może poza jedną panią, która chciała, by pochówek

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 40/2001

Kategorie: Obserwacje