Wizjonerzy i futuryści zapowiadają pokonanie starości i śmierci Chcą usunąć granice, które wytycza biologia. Pragną udoskonalić człowieka wszelkimi możliwymi środkami dzięki osiągnięciom nauki. Zamierzają połączyć zdobycze genetyki, nanotechnologii, neurologii, elektroniki, biotechnologii, cybernetyki, protetyki, do których dołączą sztuczną inteligencję. Transhumaniści uważają się za spadkobierców tradycji renesansu i oświecenia. Wieszczą nadejście epoki postludzkiej, w której nowy homo będzie inteligentniejszy, zdrowszy, sprawniejszy i szczęśliwszy, długowieczny, a może nawet nieśmiertelny. Odpowiednio przygotowany transczłowiek będzie mógł regulować sobie stan szczęścia przez naciśnięcie guzika sterującego neuroprzekaźnikami w centralnym układzie nerwowym. Znikną depresje, cierpienie, czarne smutki. Pokonane zostaną choroby i ból fizyczny. Tytanowy szkielet, tkanki z tworzywa sztucznego, mózg z syntetycznych komórek nerwowych połączonych z komputerowymi czipami, niezniszczalne oczy umożliwiające widzenie kolorów, których teraz nie widzimy – czy taki ma być ideał człowieka przyszłości? Mózg w komputerze Amerykański futurysta i wynalazca Raymond „Ray” Kurzweil wieszczy, że już za 20-30 lat możliwe będzie zeskanowanie ludzkiego mózgu, całej osobowości człowieka, i umieszczenie jej w pamięci komputera. Taki cyfrowy homo, uwolniony od podlegającego czasowi ciała, będzie mógł żyć setki lat. Zeskanowana osobowość zostanie zainstalowana w antropoidalnym robocie, pod każdym względem lepszym od obecnego człowieka – twierdzi Kurzweil, który dla fanów futurystyki stał się już legendą. Zdaniem wynalazcy, ludzki układ trawienny jest niewydajny, podatny na choroby, absolutnie kłopotliwy. Należy więc zastąpić go nanobotami, mikroskopijnymi robotami, które będą dostarczały do tkanek składniki odżywcze w perfekcyjnie odmierzonej ilości. Kurzweil bardzo się stara doczekać chwili cyborgizacji homo sapiens i uniknąć śmierci. Twierdzi, że przyjmuje codziennie 250 tabletek suplementów diety, np. ekstrakt z pestek winogron i liści miłorzębu. Wypija dziennie dziesięć filiżanek zielonej herbaty i do dziesięciu szklanek wody alkalicznej. Co tydzień poddaje się akupunkturze i otrzymuje sześć „odmładzających” infuzji dożylnych. 65-latek zapewnia, że dzięki tym zabiegom czuje się tak, jakby miał tylko 40 lat, i w tym wieku zamierza się zatrzymać. Twierdzi buńczucznie: „Nie planuję umrzeć”. Brytyjski transhumanista Aubrey de Grey, biolog i informatyk z Cambridge, zapowiada pokonanie starości i śmierci. Głosi, że wystarczy zainwestować w badania naukowe znacznie większe środki niż do tej pory, a człowiek będzie się cieszył życiem jeśli nie wiecznym, to trwającym może nawet tysiące lat, jeżeli tylko nie zginie w wypadku lub na wojnie. „Barbarzyńska jest sytuacja, w której na świecie umiera 100 tys. ludzi dziennie. Oczywiście, że starzenie się jest niepożądane!”, głosi gniewnie naukowiec. Niestrudzenie tłumaczy, że starość jest chorobą jak każda inna i można ją wykorzenić. Dr de Grey uważa, że możliwa będzie radykalna kuracja odmładzająca, polegająca m.in. na usunięciu z organizmu szkodliwych komórek, które nagromadziły się w wyniku wieloletnich procesów przemiany materii, i zastąpieniu ich komórkami macierzystymi. Głosi: „Być może pierwsze osoby, które zostaną poddane takiej terapii, już się urodziły”. Fukuyama ostrzega Krytycy uważają transhumanistów za szaleńców i niebezpiecznych fantastów. Sławny politolog i ekonomista Francis Fukuyama uznał transhumanizm za jedną z idei najniebezpieczniejszych dla ludzkości. W książce „Koniec człowieka” wyraził pogląd, że transhumanizm może zagrozić ideałom liberalnej demokracji przez fundamentalną zmianę ludzkiej natury. „Idea równości ludzi wobec prawa zakłada, że my, ludzie, mamy ze sobą wspólne coś, co istnieje niezależnie od koloru skóry, urody”, ostrzega. Jeśli zrezygnujemy z tej istoty ludzkiej natury, nasze społeczeństwo przestanie funkcjonować. Słowo transhumanizm wywodzi się od angielskiego terminu transhuman, będącego skrótem od transitory human, czyli „przejściowa forma człowieka”. Jednym z pionierów tej idei był brytyjski biolog i eugenik Julian Huxley. W latach 30. XX w. głosił, że należy stworzyć nowe społeczeństwo, w którym człowiek w pełni wykorzysta swój potencjał. Ludzie przyszłości tak będą różnili się od obecnych, jak my jesteśmy odmienni od małp człekokształtnych. Huxley opowiadał się za eugeniką, wyhodowaniem perfekcyjnego homo sapiens. Zbrodnie hitlerowców sterylizujących lub mordujących ludzi, których uznali za niegodnych życia, na długo skompromitowały transhumanizm. Zaczął się odradzać dopiero w latach 60. Ośrodkiem ruchu stał się uniwersytet stanu Kalifornia w Los
Tagi:
Jan Piaseczny









