Zapadanie i wypiętrzanie

Zapadanie i wypiętrzanie

Za groźne dla ludzi uważa się trzęsienia o sile ponad 6 st., gdyż to one niszczą budynki


Prof. Andrzej Konon – kierownik Katedry Tektoniki i Kartografii Geologicznej, Wydział Geologii UW


Skąd wiemy, gdzie są obszary, na których może dochodzić do silnych trzęsień ziemi? Czy mamy dokładną wiedzę o tych strefach?
– Granice bloków tektonicznych, płyt litosferycznych (tektonicznych) zostały określone, paradoksalnie, za sprawą trzęsień ziemi. Od lat 60., dzięki zastosowaniu maszyn liczących, mamy pełną dokumentację trzęsień ziemi i dokładnie wyznaczone w ten sposób granice płyt tektonicznych. Fizycznie obserwuje się zjawisko uwolnienia nagromadzonej przez wiele lat energii na powierzchniach uskoków, choć hipocentra trzęsień ziemi znajdują się głęboko pod ziemią. Śledzimy aktywność sejsmiczną na tych wszystkich obszarach na różnych kontynentach także przy użyciu zdjęć satelitarnych, radarowych, jak również poprzez badania terenowe prowadzone wzdłuż uskoków, które możemy prześledzić na powierzchni. Tylko tam można rozpoznać kinematykę uskoków, nawet wtedy gdy nie mamy informacji o kinematyce z danych uzyskanych podczas trzęsienia ziemi.

Uskok, który się uaktywnił w czasie trzęsienia ziemi z 6 lutego, ma cechy uskoku przesuwczego. Krawędzie takich uskoków przesuwają się w przeciwnych kierunkach, np. w kierunku północ-południe. Ale to z reguły dosyć skomplikowane i nie można narysować prostej kreski ruchu wzdłuż uskoku, bo jest tu mnóstwo mniejszych stref tektonicznych, co powoduje, że w jednym miejscu obszar się zapada, a w innych wypiętrza itd. Na YouTubie można znaleźć film, na którym widać, jak w wyniku tego katastrofalnego trzęsienia ziemi cały sad oliwny na naszych oczach zapada się 30 m w dół. Układ geometryczny strefy uskokowej wskazuje, że są to tereny predestynowane do zapadania się i wypiętrzania.

Czy to wszystko jest konsekwencją ruchów w skorupie ziemskiej, w wyniku których powstawały i powstają góry?
– Tak, choć oczywiście góry powstają w tym czasie w nieco innym miejscu. To procesy trwające miliony lat i wcale nie są jeszcze zakończone. W przypadku trzęsienia ziemi w Turcji jest to efekt nacierania i kolizji Arabii (płyty arabskiej) z Eurazją (płytą euroazjatycką). Cofając się o kilka milionów lat, tak zaczęły powstawać góry widoczne wzdłuż Zatoki Perskiej, należące do większej jednostki geologicznej, czyli orogenu Zagrosu w Iranie, także obszaru częstych trzęsień ziemi. Ruch Arabii w kierunku Eurazji był i ciągle jest powodowany otwieraniem się ryftu Morza Czerwonego rozdzielającego Afrykę i Arabię. Morze Czerwone wciąż się powiększa i z czasem powstanie w tym miejscu ocean, bo Arabia jest odsuwana od Afryki, a ona z kolei naciera na Eurazję. Ten stały ruch powoduje przesuwanie się płyt litosferycznych w tempie do kilku centymetrów na rok, co wywołuje silną aktywność sejsmiczną w tym obszarze, zlokalizowanym wzdłuż granic poszczególnych płyt.

W katastrofie, która nawiedziła południową Turcję i północną Syrię, ucierpiały różne miasta, czasem dosyć odległe, jak Gaziantep i Aleppo.
– Tureckie miasta, m.in. Antakya (Antiochia), miasteczka i wsie dotknięte ostatnim trzęsieniem ziemi są położone w pobliżu uskoku tektonicznego zwanego wschodnioanatolijskim. Uskok ten wraz z drugim uskokiem, przebiegającym wzdłuż północnej granicy Turcji w kierunku Stambułu, ułatwia bardzo szybkie przemieszczanie się bloku tektonicznego nazywanego Anatolią (to jest teren dzisiejszej Turcji – przyp. BT) w kierunku Morza Egejskiego. Za jakiś czas teoretycznie można oczekiwać takich zjawisk w okolicach Stambułu, cała płyta bowiem, na której leży m.in. Turcja, jest poddawana ciągłemu naciskowi Arabii. Całe to terytorium ulega powolnemu przesuwaniu. Ostatnie tragiczne trzęsienie ziemi w Turcji miało miejsce w 1999 r. i objęło İzmit, leżący niedaleko od Stambułu. To potwierdza tezę, że rejon północnej Turcji również jest poddawany napierającym siłom tektonicznym. Stambuł leży przy dużym uskoku tektonicznym, wzdłuż którego dostrzega się migracje trzęsień ziemi w kierunku zachodnim.

A więc w przypadku takich katastrofalnych zjawisk historia lubi się powtarzać?
– Tak. Prześledziłem dane historyczne sięgające jeszcze starożytności. W roku 115 n.e., tj. za czasów cesarza Trajana, który wówczas przebywał właśnie w Antiochii, było wielkie trzęsienie ziemi, które pochłonęło ponad 200 tys. ofiar. Cesarz jednak się uratował. Kolejne, o podobnej sile ponad 7 st., nastąpiło 400 lat później, w 526 r. Kroniki wspominają, że ofiar było prawie ćwierć miliona. A teraz dane dotyczące Aleppo w dzisiejszej Syrii. Ogromne trzęsienia ziemi z setkami tysięcy ofiar były w roku 1138 i 1822.

Był pan świadkiem trzęsienia ziemi?
– W zasadzie podczas mojego pobytu w mieście Tabas w Iranie doszło do słabego, niegroźnego wstrząsu, o sile ok. 4,5 st. Nie zauważyłem niczego, bo nastąpiło w nocy, gdy spałem. Za groźne dla ludzi uważa się trzęsienia o sile ponad 6 st., gdyż to one niszczą budynki.

Fot. archiwum prywatne

Wydanie: 08/2023, 2023

Kategorie: Nauka, Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy