Nadmorskie samowole

Nadmorskie samowole

14.07.2021 Mechelinki Kaszubska wies nad Zatoka Pucka. N/z Covidowe osiedle 12 domkow budowane bez odpowiedniego zezwolenia. Fot. Przemek Swiderski/REPORTER

Bój o każdą piędź ziemi nad morzem trwa Środek wakacji, 28 lipca. W porannym pociągu regionalnym z Gdyni na Hel spięcie, pasażerowie z ogromnymi walizami zajęli przedział dla rowerzystów. Gdy interweniuje obsługa i prosi podróżnych bez jednośladów o przeniesienie się dalej, są oburzeni. Cyklista z Sopotu, który jedzie do szkółki kitesurfingowej na półwyspie, mówi, że takie sytuacje zdarzają się codziennie. Raz nawet nie wsiadł, bo dał się wciągnąć w pyskówkę i go przyblokowano. Wygodniej byłoby mu zanocować, ale rozbicie namiotu w Jastarni dla dwóch osób to koszt 150 zł za dobę. – To tegoroczny najazd turystów nad morze tak wywindował ceny – wtrąca konduktorka. – Noclegi na Helu dawno się skończyły. Na dworcu we Władysławowie zawsze stali ludzie z kartkami z napisem „wolne pokoje”, a w tym roku ich nie ma. W Swarzewie szosą w stronę Władysława sunie sznur aut. Na szczęście na szlaku rowerowym do Krokowej, prowadzącym po nasypie dawnej kolei, nie ma spalin ani korków. Lecz od Karwieńskich Błot w stronę Dębek znów robi się tłoczno. Samochody w tumanach kurzu wciskają się na pobocza, na leśne polanki, stoją jeden przy drugim przy tablicy rezerwatu Widowo. Żadnej kontroli. W Dębkach pensjonat przy pensjonacie, przy samej ulicy Spacerowej doliczam się pobieżnie pięciu. W architektonicznym galimatiasie dawno już zginął układ rybackiej wsi. Mimo to miejsc noclegowych wciąż za mało: – Przyjechał odje…ną furą, a teraz będzie spał na parkingu! – komentuje jakaś turystka. Dwie ewidencje Plan ochrony dla Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, ciągnącego się od Mechelinek za Gdynią przez Półwysep Helski do Dębek i Białogóry, obejmującego też część wód Zatoki Puckiej wyłożono do publicznego wglądu 2 czerwca br. Jego twórcy nie poprzestali na oficjalnych danych o bazie noclegowej od samorządów, lecz postanowili sprawdzić jej rzeczywistą wielkość w terenie, prześledzili też portale oferujące wypoczynek. I okazało się, że w Dębkach, gdzie oficjalnie ma być sześć obiektów noclegowych na 618 miejsc, według ustaleń NPK jest 208 obiektów na ponad 8,5 tys. miejsc. Podobnie jest w innych miejscowościach. W Rewie według ewidencji prowadzonej przez gminę powinno być 57 obiektów na 965 miejsc, a według ustaleń NPK jest ich 80 na 1555 miejsc, łączna liczba miejsc noclegowych w Rewie wynosi 2520. W Swarzewie są oficjalnie dwa obiekty świadczące usługi hotelarskie, a w rzeczywistości jest ich 52 na 970 osób. „Dodatkowy problem stanowią rejony indywidualnej zabudowy rekreacyjnej – czytam dalej – najczęściej o statusie nielegalnym. Na podstawie wizji terenowej oraz aktualnych zdjęć lotniczych ustalono: rejon Ostrowa ok. 190 działek rekreacyjnych, rejon Karwi ok. 270, rejon Karwieńskich Błot Drugich ok. 480, rejon Dębek ok. 320”. Przyjmując, że na każdej z działek mieszczą się cztery miejsca noclegowe, pojemność bazy szacuje się na 5 tys. miejsc. NIK ostrzegała O samowolach budowlanych w pasie nadmorskim, w okolicy Karwieńskich Błot, inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli tak pisali w raporcie z 23 marca 2016 r.: „Wójt wskazał, że mimo podejmowanych interwencji i kierowanych zawiadomień do wielu organów w tej sprawie, istnienie nielegalnych obiektów powodowało jeszcze większą ekspansję niekontrolowanej zabudowy na tym terenie. Było przykładem, »dorozumianą zgodą«. Ponadto do powstawania samowoli budowlanej przyczyniało się nabywanie części nieruchomości z prawem do użytkowania określonego ich fragmentu”. Adam Śliwicki, obecny wójt gminy Krokowa, opisuje w jednym z tygodników sytuację, gdy ktoś sprzedał 5 ha łąki na współwłasność 250 osobom. Te osoby podzieliły się terenem i każdy postawił na swoim kawałku kamper lub przyczepę. Część krajów wprowadziła zakaz parkowania kamperów i przyczep poza polami kempingowymi, ale w Polsce prawo własności jest święte – dodawał wójt. Według NIK „inwestycje w pasie nadbrzeżnym mogły powstawać w sposób przypadkowy i nieprzewidywalny”, a 80% jego powierzchni nie miało planów zagospodarowania, tylko w dwóch gminach były plany. Izba zwróciła też uwagę na brak systematycznych kontroli prowadzonych przez powiatowe inspektoraty nadzoru budowlanego. Na łąkach między Karwieńskimi Błotami Drugimi a Dębkami przez krzaki prześwitują przyczepy kempingowe, drewniane zadaszenia, sławojki, podobnie na południe w stronę Odargowa. W domkach różnej urody toczy się życie, wjeżdżają

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 35/2021

Kategorie: Kraj