Tag "kapitalizm"

Powrót na stronę główną
Andrzej Szahaj Felietony

Kultura marnotrawstwa

W czasach mojego dzieciństwa nicowano ubrania, w szczególności garnitury. Buty oddawało się do szewca, aby przedłużyć ich żywot; naprawiało sprzęt AGD, którego żywotność i tak była nieporównanie dłuższa niż dzisiejsza. Czerstwy chleb wykorzystywało się do różnych potraw i zup, w ostateczności oddawało ludziom, którzy karmili nim zwierzęta. Do sklepu szło się po mleko z tzw. kanką, czyli blaszanym naczyniem, zamykanym specjalną nakrywką. Nalewano do niego mleko z beczek. Stawiało się też przed drzwiami mieszkania szklane butelki na mleko, wymieniane wczesnym rankiem. W sklepach były duże pojemniki z różnymi sypkimi towarami, klientom napełniano z nich papierowe torebki. Wodę sodową pito z tzw. syfonów, które się wymieniało w sklepie lub kupowało do nich specjalne naboje, aby zwykłą wodę zamienić w gazowaną. Co kilka kroków były skupy butelek i makulatury. I tak dalej.

Oczywiście ktoś może powiedzieć: to była gospodarka niedoboru, stąd ta cyrkulacja opakowań i materiałów. Z pewnością tak, spora część oszczędności była wymuszona. Jednak nastawienie na oszczędność i recykling materiałów było wspólne dla obu systemów, choć bardzo niekonsekwentne w systemie tzw. realnego socjalizmu (energia!). Cechowało po prostu czasy umiaru konsumpcyjnego i unikania marnotrawstwa – w niektórych krajach do dziś widać tego ślady w tzw. cucina povera, biednej kuchni, w której stosuje się tanie produkty i dba o wykorzystywanie resztek.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Zażenowanie

Przyznam się do uczucia, które od dłuższego czasu mnie nie opuszcza. Jest nim zażenowanie. Przypomnijmy: to wstyd za innych, którzy powinni się wstydzić tego, co mówią lub robią, ale się nie wstydzą. Czasami tłumaczę sobie owo zażenowanie moim wiekiem. Oto typowy starszy pan, któremu nic dziś się nie podoba, bo kiedyś wszystko było lepsze. No dobrze, faktycznie uważam, że kiedyś sporo rzeczy było lepszych (np. muzyka, film czy literatura). A teraz zdradzę źródła swojego zażenowania. Przede wszystkim to jakość polskiej polityki i klasy politycznej. Twierdzę, że polityka polska od bardzo dawna jest miałka, a poziom intelektualny i etyczny klasy politycznej niski. Co do polityki, to nie ma w niej ani wizji, ani odniesienia do kluczowych kwestii filozoficznych i moralnych. Dominuje bieżąca nawalanka. 

Co do klasy politycznej, mój Boże… Przed nami wybory do europarlamentu. Dziwne kandydatury krewnych i znajomych królika, niektóre ewidentnie nepotyczne (i to na lewicy), inne zadziwiająco zlokalizowane (posłanka z Torunia deklarująca jeszcze niedawno niezwykle energicznie chęć zmiany Polski w trakcie pracy w Sejmie oraz swoją miłość do miasta Kopernika, a teraz kandydująca do PE z Poznania), jeszcze inne ewidentnie niefortunne (była prezydentka miasta, pod bokiem której działała mafia reprywatyzacyjna) czy na koniec porzucenie posad ministerialnych po kilku miesiącach, aby wystartować po stosowne apanaże. To wszystko kpiny z wyborców, ich inteligencji i poczucia przyzwoitości. W powietrzu rozchodzi się zapach brukselskich knajpek i dobrego wina, a deklaracje, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, całkowicie tracą wiarygodność. Tak jak niegdysiejsze słuszne oskarżanie PiS o stosowanie politycznej korupcji (intratne stanowiska w zamian za zmianę barw partyjnych) w sytuacji uprawiania jej dziś przez KO (sejmiki wojewódzkie). W ten sposób psuje się demokrację, a cynizm staje się nieomal otwarcie ideologią całej klasy politycznej. 

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Roszczeniowi czy świadomi

Zetki chcą zarabiać dwa razy tyle, ile wynosi minimalna krajowa

7,5 tys. zł netto miesięcznie – taką kwotę, jak wynika z badań Uniwersytetu SWPS i agencji They.pl, chcą zarabiać przedstawiciele i przedstawicielki pokolenia Z, czyli ludzi urodzonych w 1995 r. i później. Od kilku lat są obecni na rynku pracy, który uważnie im się przygląda, dziwiąc się, jak bardzo się różnią od niewiele przecież starszych milenialsów. 

Zetki stanowią dziś 27% populacji świata, w Polsce 20%. Przez starsze pokolenia, w tym potencjalnych pracodawców, często są określane jako „bezczelne” czy „roszczeniowe”. Przebojowe zetki od pracodawców oczekują pełnej transparentności i dobrej atmosfery w pracy – którą są w stanie szybko zmienić, jeśli coś im nie odpowiada – oraz bardzo dbają o równowagę między pracą a życiem prywatnym. Chcą pracować zdalnie lub hybrydowo, najlepiej w elastycznych godzinach. Bardzo podoba im się koncepcja czterodniowego tygodnia pracy. Chętnie się uczą, zmieniają branże, poszukują miejsca, w którym będą dobrze się czuć i dobrze zarabiać. Łatwo się adaptują do nowego środowiska i warunków, a zmiana pracy nie jest dla nich życiową rewolucją, tylko naturalnym procesem. Od szefów oczekują przejrzystej, otwartej i rzeczowej komunikacji. To jedno z kluczowych wymagań.

Szymon, 25 lat: Czytam czasem artykuły o tym, że ktoś ma wrednego szefa, doświadcza mobbingu czy zderza się z kosmicznymi wymaganiami za niewielkie pieniądze. Dla mnie to opowieści z krypty, nie wyobrażam sobie, żebym godził się na takie traktowanie. Pieniądze nie są najważniejsze. Jak nie tu, mogę pracować gdzie indziej.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Wódka w kranie, mocium panie

Polski wymiar debaty o wolności wybrzmiewa najdoskonalej, kiedy rzecz idzie o cenę lub dostępność albo raczej jakąkolwiek próbę zmniejszenia dostępności narodowej potrawy występującej w postaci cieczy: alkoholu. Podniosą ceny – stracą władzę. Ten potworny totalitaryzm lat 80. z ich godziną 13, od której dopiero można było kupić piwo, wino czy wódkę. Wszyscy wiedzą, jak to się skończyło. Inaczej być nie mogło. I potem wolność prawdziwa, niczym nieograniczona, niczym nielimitowana (choć formalnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Quo vadis, lewico?

Piszę ten felieton kilka dni po klęsce lewicy w pierwszej turze wyborów samorządowych. Inaczej wszak tego, co się stało, nie można nazwać. Co poszło nie tak? Odpowiedź na to pytanie musi wykroczyć poza kontekst bieżących spraw, a że miejsca jest mało, będzie nader zdawkowa. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo przesunięte na prawo jest polskie społeczeństwo. To, co u nas uchodzi za centrum, jest de facto prawicowe, to, co uchodzi za lewicowe, jest centrowe, a to, co uchodzi za prawicowe –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Dziennikarstwo  – zawód bardzo wysokiego ryzyka

Nie mamy mediów publicznych. To są nadal media państwowe. Media, które władza może karmić pieniędzmi. A jak karmi, to wymaga Prof. dr hab. Janusz Adamowski – medioznawca, profesor nauk humanistycznych, wieloletni wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego, od 2016 r. dziekan Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW. Panie profesorze, jak pan się czuje w dzisiejszych czasach jako dziekan wydziału  dziennikarstwa? – Obserwuję od dość dawna ucieczkę od dziennikarstwa. Coraz więcej ludzi wybiera inne kierunki, takie jak

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Razem

Kapitalizm produkuje samotność. Rozbija tkankę społeczną. Wzmaga egoizm. Rządzi przez atomizowanie. Nic dziwnego, zawsze łatwiej poradzić sobie z samotną i przestraszoną jednostką niż z solidarną wspólnotą. W tym sensie działa dokładnie tak jak system tzw. realnego socjalizmu. I w jednym, i w drugim chodzi o to samo: o rozbicie poczucia bycia razem, istnienia wspólnych emocji i interesów. Niech każdy samotnie zmaga się ze swoim losem. Wiadomo, że jako osamotniona jednostka nie ma szans w walce z systemem. I o to chodzi. Wydawało się, że po lekcji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Błogosławiona, przeklęta inteligencja (sztuczna)

W ostatnich tygodniach rozpoczynam lekturę mediów od doniesień na jeden temat (tak jak kiedyś od Passenta czy Kisiela) – o niej, nowej królowej świata, która jest tajemnicą i obietnicą w jednym: przed Państwem Jej Niewyobrażalność Sztuczna Inteligencja. Każdy o niej słyszał, niektórzy mieli kontakt, wszyscy wiedzą, że jest, nie mając pojęcia, czym doprawdy się ją je ani jak zmieni nasze życie i w którym kierunku. Strach pada na całe zawodowe plemiona, do niedawna nietykalne, jak choćby branża IT, reklama, zawody związane

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Kapitalizm: żadnej korekty!

W ostatnich dniach do publicznego obiegu przedostał się komunikat Jana Latały, redaktora zarządzającego serwisami lokalnymi portalu Wyborcza.pl, w którym do pracowników (dziennikarzy głównie) w sprawie zwolnień grupowych w spółce Agora wydającej „Gazetę Wyborczą” napisał, że: „W ramach zwolnień grupowych rozstaliśmy się z korektą. Dlatego szczególnego znaczenia nabiera dbanie o jakość tekstów przez Autorki/Autorów oraz Redaktorki/Redaktorów. Należy również używać »słowniczka« w Story Makerze. Do czasu wprowadzenia informatycznej poprawki aktywna będzie opcja »Wyślij do korekty«. Nie używajcie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Andrzej Szahaj Felietony

Naprawić polską pracę

Nowa władza – nowe nadzieje. W tym przypadku dotyczące naprawy polskiej pracy. Jej stan od dawna budzi poważne zastrzeżenia. Pracownicy najemni stali się ofiarami nader brutalnego systemu społeczno-ekonomicznego. Nikt nie występował w ich obronie. Pozostali sami ze swoimi problemami. Wciąż wprawdzie istniały pewne zabezpieczenia przed niesprawiedliwością i bezlitosnym wyzyskiem, np. Kodeks pracy czy Państwowa Inspekcja Pracy, ale raczej jako wydmuszki, a nie realna siła. Ustalił się amerykański model relacji pracodawca-pracownik – indywidualne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.