W najnowszym (20/2019) numerze Przeglądu polecamy

W najnowszym (20/2019) numerze Przeglądu polecamy

W poniedziałek 13 maja w kioskach 20 numer tygodnika PRZEGLĄD. Polecamy w nim: TEMAT Z OKŁADKI Bo nam się należy! Za czym kolejka ta stoi? Ano za Europą. Za miejscem w Parlamencie Europejskim. Flaga Unii, nazywana przez niektórych „szmatą”, wypiękniała. I namnożyło nam się kandydatów do fotela w Brukseli. Chcą tam być nawet ci, którzy jeszcze parę miesięcy temu krzyczeli o eurokołchozie, „niemieckiej Europie”, „islamskiej Europie” czy „zdegenerowanej”. Obrzydzali, a teraz przestępują z nogi na nogę, żeby się załapać. Tłok jest potężny, bo do boju o miejsce w tym raju ruszyła wszelakiej maści rzesza nieudaczników, cwaniaków i hochsztaplerów. PRZEGLĄD przygotował ranking wstydu kandydatów do Parlamentu Europejskiego. KRAJ Dla ludzi lewicy jesteśmy jedynym wyborem – W całej Unii za taką samą pracę powinna być taka sama płaca. Niezależnie od tego, gdzie się mieszka – czy w Polsce, czy na Słowacji, czy w Niemczech. Taka sama praca – taka sama płaca. Bo ceny towarów są zbliżone – przekonuje Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy, kandydat do Parlamentu Europejskiego. – SLD poszedł pod skrzydła Platformy. Już widać, że wyrzeka się swej tożsamości. Dla lewicowych wyborców zostaliśmy jedyną wyrazistą alternatywą. Wierzymy, że społeczeństwo uzna, że warto na nas głosować – dodaje. Gry komunijne Ilona, matka tegorocznego „komunisty”: – Chciałabym, żeby syn przeżył to wydarzenie jako coś specjalnego, żeby wspomnienie zostało na całe życie. Presja jest duża: rodzice z klasy licytują się wynajętymi miejscówkami i planowanymi atrakcjami. A wiadomo, że w szkole potem dzieciaki chwalą się tym, co było u nich. To co, ma się czuć gorszy? Ciekawe, że komunijna impreza jest często rewersem innej gry wizerunkowej: tej, która ma miejsce przed samym wydarzeniem. Wtedy nie o „oryginalność” chodzi, a o „pobożność”. Pożegnaliśmy Karola Modzelewskiego Relacja z ostatniej drogi Profesora Czego może nauczyć facet w przetartej marynarce – W Dniu Nauczyciela dyrektorka odczytała na apelu, ile zarabia nauczyciel. Nie powinna o tym mówić przy uczniach – taka była moja pierwsza myśl. Ale teraz myślę inaczej. Właściwie czego mamy się wstydzić? Niech rząd się wstydzi, że w kraju, gdzie jest wzrost gospodarczy, zarabiamy poniżej średniej krajowej – młoda germanistka uśmiecha się ironicznie. Dodaje, że jej znajomy, nauczyciel etyki, pracował kiedyś w prywatnej szkole, do której uczennice przywoził kierowca. – Przypadkiem usłyszał na korytarzu komentarz uczennicy: „Czego nas może nauczyć facet w przetartej marynarce?”. Łowcy cieni – Jeżeli ktoś chce broń mieć, zarówno legalną, jak i nielegalną, to nie ma, niestety, problemu. W Polsce jest dużo legalnej broni. To nieprawda, że dostęp do niej jest jakoś szczególnie trudny – przekonuje nadkom. Agnieszka Lisowska. Opowiada też o swojej służbie: Nie chcę mówić o pracy w domu. Ja tam swoją lubię, ale nie aż tak bardzo, żeby nią żyć. Jest bardzo dużo policjantów, zwłaszcza starszych, którzy nie widzą życia poza policją. Odchodzą na zasłużoną emeryturę, trzy miesiące i umierają. I wszyscy się zastanawiają dlaczego. (…) Skończyła się praca, skończyło się życie. Wylew, zawał. Dużo nie potrzeba. Rozmowa z książki Katarzyny Puzyńskiej „Policjanci bez munduru” ZAGRANICA Trzylatki z I klasy Jak tłumaczą wyznawcy pomysłu Macrona, wprowadzenie obowiązku szkolnego dla dzieci od trzech lat nie jest żadną rewolucją. – We Francji i tak ponad 90% trzylatków w przedszkolach się uczy. Co nie oznacza, że nie ma tu dysproporcji. W większych miastach jest znacznie więcej przedszkoli niż na prowincji. Uregulowanie tej kwestii wyrówna jedynie szanse życiowe dzieci bez względu na ich pochodzenie czy też miejsce zamieszkania – wyjaśnia minister edukacji Jean-Michel Blanquer, jeden z głównych pomysłodawców reformy. Humor smutny jak brexit O stanie brytyjskiej psychiki najwięcej mówi to, że autorką najlepszego związanego z brexitem dowcipu była francuska minister ds. europejskich. Nathalie Loiseau nazwała swojego kota Brexit. Zapytana dlaczego, odparła, że ten ma w zwyczaju każdego ranka głośno miauczeć pod drzwiami, żeby je otworzyć i go wypuścić, ale kiedy się to zrobi, nie wychodzi. Humor brytyjski w tym wypadku bardzo zawodzi. Brytyjczycy, przynajmniej ci obdarzeni poczuciem humoru, przechodzą ciężką depresję i nie jest im do śmiechu. Sąd nad euroislamistami Lenora Lemke

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2019, 2019

Kategorie: Kraj