W 29. numerze „Przeglądu” polecamy

W 29. numerze „Przeglądu” polecamy

TEMAT Z OKŁADKI Pilnie strzeżona tajemnica polskiego Kościoła Jak Kościół katolicki był traktowany w Polsce Ludowej? Według wykładni oficjalnej, IPN-owskiej polityki historycznej, biskupów i zwykłych księży, prawicowych polityków i działaczy oraz publicystów i dziennikarzy, był zwalczany przez władzę, represjonowany, szykanowany i oczywiście… okradany z majątku. A jak było w rzeczywistości? Kościół był również beneficjentem PRL. Bo choć w Polsce Ludowej utracił wiele nieruchomości, to wszedł w posiadanie ogromnego majątku, do którego nie miał żadnych praw, nawet moralnych. I otrzymał go dzięki ówczesnej, ludowej władzy. Kościół katolicki na Ziemiach Odzyskanych przejął ok. 2 tys. świątyń protestanckich. Wchodził też w posiadanie majątku innych wyznań. To pilnie strzeżona tajemnica polskiego Kościoła. A władza państwowa nigdy nie odważyła się na ujawnienie tych faktów. KRAJ Trochę łatwiej z 500+ – Nie sądzę, aby były silne argumenty za tym, że 500+ to złe rozwiązanie. Po uwzględnieniu programu 500+ liczba osób zagrożonych ubóstwem zmniejsza się o 1,5 mln, w tym 900 tys. dzieci – zauważa prof. Ryszard Szarfenberg z Instytutu Polityki Społecznej UW. – Rodziny z dziećmi nie powinny żyć w ubóstwie. Zarobki i świadczenia powinny zapewnić życie na poziomie co najmniej minimum socjalnego. Zmniejszenie ubóstwa dzięki 500+ jest szansą na to, że ludzie, którzy dotychczas żyli w ubóstwie, będą mogli nauczyć się mądrzej wydawać większe środki. Uczenie kogoś inwestowania w wychowanie i edukację dzieci, gdy on myśli o tym, jak przeżyć do końca miesiąca, skazane jest na niepowodzenie. Z niektórych badań zagranicznych wynikało, że świadczenia pieniężne na dzieci przyczyniały się do obniżenia wydatków na alkohol i papierosy. Dobra zmiana po krakowsku Łukasz Gibała, były polityk Platformy Obywatelskiej i Twojego Ruchu, kilka tygodni temu rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Akcja przebiegła wyjątkowo sprawnie, bo na ulice wysłano liczną grupę dobrze opłaconych, nachalnych „wolontariuszy”. Ogłoszono już triumfalnie, że wymagana liczba 60 tys. podpisów została zebrana. Oznacza to, że jeżeli podpisy przejdą weryfikację, a trudno zakładać, że może być inaczej, jesienią w Krakowie odbędzie się referendum odwoławcze. Referendum, które Jackowi Majchrowskiemu będzie szalenie trudno wygrać i które prawdopodobnie doprowadzi do tego, że władzę w mieście przejmie komisarz z PiS, człowiek mianowany przez Beatę Szydło. A potem raczej jej nie odda. Warmia znów na sprzedaż O sprzedaży zakładów odzieżowych Warmia zrobiło się głośno, gdy sprawa była już praktycznie przesądzona. Transakcję sfinalizowano 20 grudnia 2012 r., o czym MSP poinformowało na swojej stronie internetowej w Wigilię. Wszystko działo się tak szybko, że załoga praktycznie dopiero po świętach dowiedziała się, że ma nowego właściciela. Przedsiębiorstwo nabył poznański biznesmen Walerian Pichnowski. Zapewniał, że utrzyma zatrudnienie. Do pierwszego zwolnienia grupowego doszło już trzy miesiące po sprzedaży. Związki zawodowe w Warmii spacyfikowano. Teraz zakład znowu jest na sprzedaż. Z anonsu wynika, że właściciel gotów jest sprzedać zakład komukolwiek, najchętniej deweloperom. Świdnica ciekawa świata Międzynarodowy Festiwal Bachowski został wymyślony i jest realizowany niezmiennie przez Dolnoślązaka, muzycznie, mentalnie obywatela świata, Jana Tomasza Adamusa. Adamus, dyrygent, organista i szef Capelli Cracoviensis, jest ciekaw człowieka. Daje temu wyraz w niemal każdym swoim projekcie, z którym wychodzi do ludzi. Idzie z muzyką i słuchaczami w Tatry, do hal poprzemysłowych, do lasu. W Świdnicy muzyka też wyjdzie z kościołów, sal szkoły muzycznej i Muzeum Kupiectwa na dworzec i do młyna, na muzyczne śniadanie na trawie i romantyczne pikniki w wiejskich plenerach, do dorosłych i do dzieci. ZAGRANICA Oni się bali nie muzułmanów, ale Polaków – Zdecydowanie częściej to wyborcy Partii Konserwatywnej głosowali za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej (ponad 50%). Natomiast jeśli idzie o elektorat Partii Pracy, kłopotem okazało się to, że choć jego większość (68%) zagłosowała za pozostaniem, było to mniej niż przewidywały sondaże stwierdza socjolożka Dominika Blachnicka-Ciacek. – Duże miasta częściej głosowały za pozostaniem, natomiast przedmieścia. Zwolennicy Brexitu obiecywali, że wyjście z Unii będzie oznaczało zatamowanie olbrzymiej – w ich mniemaniu – fali imigrantów z krajów Unii. Tymczasem, jeśli Wielka Brytania będzie chciała utrzymać dostęp do wspólnego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2016, 29/2016

Kategorie: Kraj