„Strażnik” konstytucji

„Strażnik” konstytucji

Warszawa 03.12.2015 r. Demonstracje pod Trybunal Konstytucyjny. fot.Krzysztof Zuczkowski

Prezydent Duda ignoruje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, chociaż jest ono dla niego wiążące Trybunał Konstytucyjny stwierdził jasno: Sejm minionej kadencji zgodnie z konstytucją powołał trzech sędziów TK. W przypadku zastąpienia dwóch sędziów, których koniec kadencji przypada w grudniu, konstytucję złamano. Trybunał orzekł poza tym, że prezydent Andrzej Duda powinien był niezwłocznie przyjąć ślubowanie od sędziów wybranych zgodnie z prawem przez Sejm poprzedniej kadencji. Prezydent jednak ignoruje to orzeczenie. Tym samym pogłębia kryzys konstytucyjny. Czy na tym ma polegać obiecywana „dobra zmiana”? Reguły demokratycznego państwa nie do zmiany Prezydent nie chce przyjąć przysięgi trójki sędziów, bo ma już własnych pięciu kandydatów. Zostali oni wybrani w środę w atmosferze skandalu przez posłów PiS i Kukiz’15. Czterech z nich już zaprzysiężono. Uroczystość odbyła się w Pałacu Prezydenckim w czwartek tuż po północy. Wydaje się, że obóz rządzący za wszelką cenę próbował utrudnić Trybunałowi Konstytucyjnemu wydanie orzeczenia. Trudno inaczej tłumaczyć zachowanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który wnosił do Trybunału o to, by rozprawę w sprawie zgodności z konstytucją wyboru pięciu sędziów dokonanego przez Sejm zeszłej kadencji odroczono. Chodziło o to, by – jak sam tłumaczył – sprawa mogła być sądzona przez pełen skład TK, w tym przez sędziów, których dzień wcześniej wybrała sejmowa większość. Trybunał nie uległ jednak naciskom i w pięcioosobowym składzie, pod przewodnictwem sędzi Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz, wydał orzeczenie. Jego treść, a także uzasadnienie, były dla rządzącej większości niczym kubeł zimnej wody. – Sądownictwo konstytucyjne służy temu, aby nigdy władza rozumiana jako matematyczna większość nie zmieniała dowolnie reguł demokratycznego państwa. Trybunał stoi na straży prymatu konstytucji, trójpodziału władzy oraz praw i wolności człowieka. Jest elementem dobra wspólnego i nawet nieprzekonani do jego wyroków powinni szanować jego niezależność – wyjaśniał sędzia Marek Zubik. Jeszcze tego samego dnia prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie do narodu. Zapowiedział w nim powołanie w ramach Narodowej Rady Rozwoju zespołu, którego celem będzie wypracowanie zasad wyboru sędziów oraz funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Tłumaczył też swoją decyzję o przyjęciu przysięgi od sędziów wybranych 2 grudnia. – To decyzje narodu i jego przedstawicieli powinny być w pierwszej kolejności podstawą inicjatyw ustawodawczych – mówił. „Uwolnienie” wymiaru sprawiedliwości Co najważniejsze jednak, prezydent nie odniósł się do wiążącego dlań orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Takie zachowanie, zdaniem wielu konstytucjonalistów i prawników, jest ostatecznym dowodem na to, że prezydent, który powinien stać na straży konstytucji, traktuje ustawę zasadniczą w sposób wyjątkowo uznaniowy. Kontrowersje wzbudziło już ułas- kawienie Mariusza Kamińskiego. Po raz pierwszy w historii zastosowano prawo łaski wobec osoby, która nie została skazana prawomocnym wyrokiem. – Postanowiłem w swoisty sposób uwolnić wymiar sprawiedliwości od tej sprawy, w której zawsze ktoś by powiedział, że sądy działały na polityczne zlecenie, i rozstrzygnąć ten spór na moją odpowiedzialność – wyjaśniał prezydent. Takie tłumaczenia głowy państwa wprawiły w osłupienie większość przedstawicieli środowiska prawniczego w Polsce. – Prezydent wkroczył z buciorami w kompetencje władzy sądowniczej, do czego nie miał żadnych uprawnień – grzmiał na łamach PRZEGLĄDU prof. Jan Wawrzyniak, konstytucjonalista z Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. Trzy dni później prezydent podpisał opracowaną w ekspresowym tempie nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przewidującą m.in. ponowny wybór pięciu sędziów TK. O jej niepodpisywanie apelowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka: „Wejście w życie ustawy zachwieje funkcjonowaniem najważniejszego organu władzy sądowniczej i może mieć bezpośrednio negatywny wpływ na poziom ochrony praw i wolności w Polsce”. Prezydencki podpis został jednak złożony, co skłoniło do reakcji Radę Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, którego Andrzej Duda jest absolwentem. Krakowscy uczeni w oświadczeniu pisali m.in.: „Podpisana przez Pana Prezydenta ustawa z 19 listopada 2015 r. o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie daje się pogodzić z zasadą demokratycznego państwa prawnego, naruszając wymogi nieusuwalności sędziów, legalizmu i niedziałania prawa wstecz. Podważa zaufanie do Trybunału Konstytucyjnego, pozbawiając Państwo Polskie podstawowej instytucji ochrony praw fundamentalnych”. Trybunał Konstytucyjny orzeczenie w tej sprawie wyda 9 grudnia. Konstytucję złamano

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 50/2015

Kategorie: Kraj