Co należy zrobić, aby w Polsce więcej osób się rodziło, niż umierało?

Co należy zrobić, aby w Polsce więcej osób się rodziło, niż umierało?

Włodzimierz Cimoszewicz, SLD, b. premier, prezes Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej Nie jestem tak bardzo zatrwożony statystykami demograficznymi. Sądzę, że nasze podejście do przyrostu naturalnego jest bardzo tradycyjne i trąci myszką. Oczywiście, w interesie narodowym jest, by było nas więcej, choć nie uważam, by liczba ludności świadczyła o sile państwa. Bardziej niepokojąca jest pogarszająca się struktura wiekowa społeczeństwa. Będzie mniej ludzi młodych, a więcej starych, co rodzi poważne problemy, choćby zapewnienia znośnej sytuacji materialnej osobom w wieku poprodukcyjnym. Sądzę, że poprawy w tym względzie nie osiągnie się metodami, jakie w tej chwili są deklarowane. Konieczna jest większa pomoc państwa w warunkach silniejszej gospodarki. Na przyrost naturalny wpływają także inne czynniki, często sprzeczne ze sobą. W rozwijającej się gospodarce ludzie są bardziej zabiegani, choć niekiedy zamożniejsi, ale to nie sprzyja powiększaniu rodzin. Natomiast w społeczeństwie amerykańskim obserwuje się, że po przekroczeniu średniego poziomu warunków bytowych ludzie mogą sobie pozwolić na życie rodzinne, mają na to czas i chęci. Ryszard Bugaj, ekonomista, założyciel Unii Pracy Trzeba zdać sobie sprawę z tego, że oddziaływanie na przyrost naturalny jest ograniczone. Spadek przyrostu jest skutkiem uwarunkowań ekonomicznych i socjalnych, ale również kulturowych. O ile wpływanie na uwarunkowania kulturowe jest ograniczone, o tyle na komponentę socjalną i ekonomiczną można oddziaływać, np. poprzez większą równomierność podziału dochodów. Poprawiłoby to sytuację grupy rodzin z większą ilością dzieci (np. 3-4), gdzie są niskie dochody na jednego członka rodziny. Jak to zrobić technicznie? Jestem zdecydowanie za zmianą systemu podatkowego i podatku rodzinnego, w dłuższym okresie ilorazowego. Nie usunie to nadal problemu zasiłków, które są czynnikiem socjalnym, nie stanowią elementu oddziaływania na dochody i stosuje się je w sytuacjach nadzwyczajnych, losowych. Na przyrost naturalny oddziałuje też masa innych czynników socjalnych – np. bezrobocie, czego żaden system podatkowy nie zrekompensuje. Kazimierz Janiak, sekretarz Klubu Poselskiego AWS Należy przywrócić szacunek dla macierzyństwa i ojcostwa, budzić szacunek dla rodziny, bo od niej zależy wychowanie, a właściwie obowiązek wychowania młodego pokolenia w poczuciu ważności i odpowiedzialności za rodzicielstwo. Proces wychowania w tym duchu musi być kultywowany i podtrzymywany także w szkole. Niestety, zbieramy owoce złego nastawienia do macierzyństwa i ojcostwa, w ogóle do samej instytucji rodziny. Nie należą do rzadkości przypadki szydzenia, wyśmiewania z rodzin wielodzietnych, nawet takich z trojgiem dzieci. Te negatywne, potoczne nastawienia trzeba bezwarunkowo zmienić. Izabela Jaruga-Nowacka, UP, przewodnicząca Ligi Kobiet Polskich Na pewno nie poprawi się przyrostu naturalnego, udowadniając kobietom, że są winne, bo chcą żyć wygodnie. W Polsce kobiety i mężczyźni kochają dzieci, ale trzeba im przede wszystkim zapewnić warunki. Chodzi o mieszkania, o zagrożenie bezrobociem, o wysokie i stale rosnące koszty leczenia i wykształcenia. Sytuacja demograficzna w Polsce wcale nie jest jednak szczególna. Mniej liczne rodziny to również koszt cywilizacji. Takie problemy występują praktycznie w całej Europie. Aleksander Kropiwnicki, ZChN-AWS, minister, szef Rządowego Centrum Badań Strategicznych To jest ostre pytanie. Radzę zapoznać się z raportem Państwowej Rady Ludnościowej, która od 1 stycznia 2000 roku działa w strukturze RCBS, a jako instytucja istnieje od dawna. Rada co roku przygotowuje raporty, uwzględniając badania ludności Polski i trendy demograficzne, daje również pewne rekomendacje. Katarzyna Piekarska, posłanka SLD Nic dziwnego, że przyrost naturalny spada, bo taka jest tendencja ogólnoeuropejska. Zmienia się też mentalność w Polsce, częściej myślimy o konkurencji, o aktywności zawodowej i statusie materialnym, a dziecko jest przecież absorbujące. Wiem coś o tym. Ja sama preferuję model 2 plus 1. Można jednak stwarzać lepsze warunki rodzinom, bo nie każdego stać na dwoje czy troje dzieci, drogie jest wykształcenie, utrzymanie, służba zdrowia itd. SLD zgłosił projekt rezolucji, by nakłonić rząd do przedstawienia informacji o sytuacji dzieci w Polsce w związku z wprowadzanymi reformami, ale nawet komisje sejmowe, gdzie wciąż się wiele mówi o polityce prorodzinej, odrzuciły ten dokument. Nie będzie więc debaty o sytuacji dzieci, choć przydałaby się, bo od 1995 r. Sejm się tym nie zajmował. Krzysztof Luft, rzecznik prasowy rządu Prostej reguły nie ma, bo to jest proces demograficzny. Sprzyjają mu jednak rozwiązania pośrednie. Wśród

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 02/2000, 2000

Kategorie: Pytanie Tygodnia