Nie uwolniła w nas dziecięcej radości. Wręcz odwrotnie. Na widok reklamy żelków Haribo z pracownikami korporacji, którzy mówią dziecięcymi głosikami, uwolniło się w nas inne uczucie. Dzika chęć znalezienia autorów tej żenady. Najgłupszej reklamy roku. Tak zabawnej jak ból głowy po imprezie. I tak pomysłowej, jak można się spodziewać po brytyjskiej agencji Quiet Storm. Na żelkowej liście płac są też Hothead i Pakt.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy