Nie jestem ojcobójcą

Nie jestem ojcobójcą

Każdy polityk powinien pobyć w rządzie, żeby zobaczyć, co jest możliwe i jak rządzenie odsuwa od rzeczywistości Krzysztof Janik, wiceprzewodniczący SLD, przewodniczący Klubu Parlamentarnego SLD – SLD spada jak lawina, 13%, 12% poparcia… – To da się zahamować. – Jak? – Na parę sposobów. Choćby zaczynając od prostych rezerw. Tu, w Sejmie, czas najwyższy, by klub SLD prezentował społeczeństwu czytelne sygnały programowe. To musi być wyraźny sygnał, tak dla elektoratu lewicowego, który odszedł od nas do Samoobrony albo deklaruje, że głosować nie będzie, jak i dla części elektoratu propaństwowego, który odszedł do Platformy. – Kłania się plan Hausnera… – Popieramy oszczędności w sferach socjalnych, ale nie poprzez odbieranie lub obniżanie ludziom zasiłków czy rent, lecz przez uszczelnianie do nich dostępu. Ludzie najubożsi, potrzebujący, bez możliwości poprawy swych warunków życia powinni pomoc otrzymywać. Ale nie powinna ona trafiać do hochsztaplerów. To jest zarazem sygnał do elektoratu propaństwowego, o pewnej wrażliwości, takiego, który rozumie, że pokój społeczny jest ważną wartością. I wszelki nieograniczony wolny rynek prowadzi do wzrostu konfliktów i napięć. – Sojusz opuścił także elektorat lewicowy. – Myśmy tych ludzi zaniedbali, brakuje im jednoznacznych lewicowych sygnałów z naszej strony. Np. wyprawki dla pierwszoklasistów –

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 08/2004, 2004

Kategorie: Wywiady