Problemem przemysłu jest koszt odzyskiwania metali ziem rzadkich – w tej chwili przewyższający ich wartość A może oszczędzanie energii stałoby się możliwe dzięki prowadzonemu na wielką skalę recyklingowi metali rzadkich, który złagodziłby ekologiczne skutki ich wydobycia? Idea jest tak pociągająca, że Japończycy zaczęli wprowadzać ją w życie. W dzielnicy Adachi na północy Tokio balet błękitnawych półciężarówek zakłóca spokój tego jesiennego popołudnia 2011 r. Pracownik przedsiębiorstwa oczyszczania miasta Massaki Nakamura zaczyna objazd w celu zbiórki elektrośmieci: starych konsol do gier, telefonów komórkowych, telewizorów… Wszystko trafia na pakę pikapa. Po zakończeniu objazdu Nakamura zrzuci, co zebrał, kawałek dalej, na wysypisko przedsiębiorstwa sortowania i recyklingu Kaname Kogyo. Oto zresztą jego prezes Matsuura Yoshitaka – ubrany w ciemny garnitur i krawat pod kolor – brodzi między stosami małego sprzętu AGD, który jego pracownicy starannie sortują. – Dziś ludzie się nie zastanawiają, tylko wyrzucają wszystkie te urządzenia – zauważa między dwoma zgrzytnięciami metalu przerzucanego z paki na pakę. – A przecież zawierają tyle metali rzadkich! Globalizacja lokuje nas najwyraźniej w fantastycznej epoce. Dzięki niej kraje zachodnie stały się tak zamożne, że jesteśmy nawet bogaci w odpady, czy to spożywcze, domowe, czy przemysłowe, jądrowe lub elektroniczne. Przeszliśmy z jednego świata – nie tak odległego – w którym nasi dziadkowie jeszcze się zmagali z codziennymi wyrzeczeniami, do nowej cywilizacji, która nie wie, co począć z produkowanymi nadwyżkami. Łamiemy sobie głowę, już nie próbując wymyślić, jak gospodarować towarami przeznaczonymi do konsumpcji, ale jak składować produkty już skonsumowane. Na początek przyjrzyjmy się odpadkom metalowym: co roku ludzkość produkuje tyle elektrośmieci, ile ważyłoby 4,5 tys. wież Eiffla, czyli ponad 6 kg w przeliczeniu na osobę. I ilość tych odpadów na świecie z każdym rokiem rośnie w szalonym tempie: tylko w ciągu trzech ostatnich lat wzrosła o 20%. Do tej pory przemysł poprzestawał na recyklingu metali występujących obficie, i to z niejakim sukcesem: na świecie już ponad 50% złota, srebra, aluminium czy miedzi przerabia się ponownie. Ale nikt tak naprawdę nie interesował się metalami rzadkimi, mniej rzucającymi się w oczy. I tutaj Japonia przekroczyła ważną granicę: jako pierwsza na świecie uświadomiła sobie, że tysiące „miejskich kopalni” (miejsc składowania zużytego sprzętu elektronicznego) rozrzuconych po archipelagu obfituje w metale ziem rzadkich. Na przykład w każdym z 200 mln zużytych w Japonii smartfonów jest kilkadziesiąt miligramów metali rzadkich, które można odzyskać. Łącznie jakieś 300 tys. ton metali rzadkich leży sobie gdzieś w kraju – ich odzyskanie zapewniłoby Japonii samowystarczalność przez trzy najbliższe dekady. Ta polityka pobudza najbardziej innowacyjną tzw. gospodarkę okrężną bazującą na elektrośmieciach. Na dużą skalę organizowane są zbiórki, by jakieś 650 tys. ton małej elektroniki wyrzucanych każdego roku w całym kraju wracało do obiegu. Mobilizacja jest taka, że zaangażowano w to nawet wirtualne gwiazdy, uwielbiane w Japonii. Piosenkarka Hatsune Miku, nucąca subtelny refren na tle mangi przedstawiającej keitai (telefony komórkowe), ma za zadanie przekonać rodaków, że siedzą na żyle złota. Ale zbieranie elektrośmieci nie wystarcza. Tokio zainwestowało setki milionów dolarów w programy naukowo-badawcze, których celem jest zastąpienie niektórych metali przez inne i zmniejszenie ilości metali ziem rzadkich zawartych w magnesach. Śladem Japonii liczne państwa zachodnie zaczynają przywykać do recyklingu metali. Wymienię tu choćby armię amerykańską, wielką konsumentkę metali rzadkich. W okolicach miasta Tucson w Arizonie mieszczą się magazyny wojskowe pełne tysięcy samolotów nienadających się do użytku. Znajdują się w nich tony magnesów z metali ziem rzadkich, których wojskowi nie umieją wydostać ani ponownie użyć. Co ważniejsze: w miarę wycofywania się z Afganistanu najpotężniejsza armia świata porzuciła warte jakieś 6 mld dol. wyposażenie wojskowe naszpikowane magnesami – pozostawiając wrogowi możliwość dowolnego dysponowania nimi… W Stanach Zjednoczonych wielu zdało sobie sprawę ze skali tego nowego wyzwania i proponuje zaopatrzenie żołnierzy w podręczniki wyjaśniające im, jak z pozostawianego wyposażenia wydobywać przed opuszczeniem baz elementy zawierające metale rzadkie. Od strony przedsiębiorstw sprawa przedstawia się inaczej, ponieważ gospodarka okrężna wprowadza całkowity przewrót w zakresie









