Milan Kundera wciąż ma szansę na literackiego Nobla. 1 kwietnia kończy 90 lat – Czesi to ofiary losu, a przynajmniej tak siebie postrzegają. Wynajdują usprawiedliwienia dla swojego konformizmu, na ogół znajdują je w historii, na którą rzekomo nigdy nie mieli wpływu, a już na pewno nie w wieku XX. Wszystko narzucili im komuniści albo naziści, a teraz znów Unia Europejska – uważa Aleksander Kaczorowski, publicysta, tłumacz literatury czeskiej, autor biografii Bohumila Hrabala i Oty Pavla. Jego zdaniem Kundera jest na antypodach takiego myślenia. – Miejsce w historii literatury światowej zapewniły mu powieści, w których rozliczył się z iluzjami czeskiej, ale także europejskiej lewicy. Z mitem rewolucji, postępu, równości, budowy lepszego społeczeństwa. To uczyniło go w latach 80. jednym z najważniejszych intelektualistów europejskich. Mógł przez resztę życia odcinać od tego kupony, nie wychodzić z telewizji, brać tysiące dolarów za wykłady, ale wybrał prywatność i za to go szanuję. To zresztą bardzo czeski wybór – dodaje. Niedawno Milan Kundera, który konsekwentnie odmawia wywiadów, a dziennikarzy unika jak ognia, znów stał się bohaterem czeskich mediów. Wszystko za sprawą kolacji, którą wraz z żoną Věrą Hrabánkovą zjadł w Paryżu z czeskim premierem Andrejem Babišem i jego żoną. Premier zaproponował mu zwrot czeskiego obywatelstwa, które pisarz stracił w 1979 r. podczas pobytu na emigracji we Francji. – Premier Babiš chętnie ociepla wizerunek, spotykając się z autorytetami i ważnymi dla Czechów postaciami spoza świata polityki. Prawdopodobnie spotkanie z Kunderą było również takim zabiegiem. Premier nie zapowiadał wcześniej, że do niego dojdzie, posunięcie było raczej spontaniczne i grzecznościowe. Gdyby Kundera zechciał stać się na nowo obywatelem czeskiego państwa, raczej nie miałby z tym problemów, niezależnie od układu politycznego. Premier Babiš chętnie zaś ogłosiłby to jako sukces swojego rządu – uważa dr Martyna Wasiuta, politolożka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i redaktorka portalu www.czeskapolityka.pl. Czeski dyplomata Petr Janyška tłumaczy, że Kundera oficjalnie nie wyemigrował z Czechosłowacji. Po zdławieniu Praskiej Wiosny (był jedną z jej twarzy), w połowie lat 70. wyjechał do Francji na wykłady na uniwersytecie w Rennes. – Dlatego starał się utrzymywać jak najlepsze stosunki z czechosłowackimi władzami, m.in. z tego powodu odmówił podpisania petycji do władz w sprawie zwolnienia Václava Havla z więzienia, co zresztą wytykała mu demokratyczna opozycja czechosłowacka. Janyška przypomina ponadto, że w zasadzie wszystkim czeskim intelektualistom, którzy po Praskiej Wiośnie zostali na Zachodzie, odebrano obywatelstwo. Pozbawiono ich możliwości przyjazdu do kraju nawet na pogrzeby najbliższych i skonfiskowano majątki. – Sytuacja w Czechosłowacji była inna niż w Polsce. Jak człowiek wyjechał, to koniec. Klamka zapadła. Był odcięty od kraju – tłumaczy były czeski ambasador w Paryżu i były dyrektor Czeskiego Centrum w Warszawie. Janyškę nie dziwi, że Babiš zaproponował Kunderze przywrócenie obywatelstwa. – Premier zrobił to oczywiście dla swojego PR, żeby pokazać Czechom, że jest nie tylko miliarderem zarabiającym na nawozach i świniach, ale także człowiekiem kulturalnym, który spotkał się z parysko-czeską legendą, jaką jest Kundera. Dyplomata przypomina, że Milan Kundera żyje dziś we Francji, gdzie uznawany jest za autora francuskiego: – Nie tylko dlatego, że na szczęście ma łatwe do wymówienia nazwisko. Kundera do Czech prawie nie jeździ, a jeśli już, to incognito. Ma do kraju bardzo ambiwalentny stosunek. W odróżnieniu od innych czeskich intelektualistów na emigracji, którzy po transformacji jak najszybciej wracali do kraju, on tego nie zrobił. Jego zdaniem pisarz czuje się skrzywdzony i uważa, że Czesi od lat 80. za mało go doceniają. Janyška twierdzi, że dziś Kundera jest w Czechach uważany za klasyka, a młodzież słyszy o nim coś w szkole, ale dla młodego pokolenia jego książki nie mają już tej siły przyciągania. Czyta go przede wszystkim starsza generacja, tęskniąc za czasami młodości i wspaniałymi latami 60. Nie zgadza się z nim Aleksander Kaczorowski: – Dziś Kundera jest gigantem. Z okazji jego 90. urodzin czeskie telewizja i radio przypominają wiele ekranizacji i słuchowisk zrealizowanych na kanwie jego prozy. To ostatni wielki z tych przedwojennych pokoleń Hrabala, Havla czy Škvoreckiego. I naprawdę jest tam czytany. Dlaczego? – Seks i władza, czyli sztuka uwodzenia w życiu intymnym i w życiu publicznym. W łóżku i w polityce. Kundera jest mistrzem tego tematu, pokazuje,










