No pasarán polskich ochotników

No pasarán polskich ochotników

W Hiszpanii dąbrowszczacy są honorowymi obywatelami, w Polsce IPN-owcy nazywają ich żołnierzami Stalina Wojna domowa w Hiszpanii z lat 30. XX w. do dzisiaj budzi emocje – także u nas, m.in. poprzez dyskusję o weteranach 13. Brygady im. Jarosława Dąbrowskiego, która wpisana została w tzw. nową politykę historyczną środowisk prawicowych w Polsce. Wielu historyków z tego kręgu podkreśla, że podobnie jak inne brygady międzynarodowe była tworzona pod auspicjami Kominternu i NKWD, a jej żołnierze byli pionkami na poligonie dwóch totalitarnych systemów. Wobec tych, delikatnie mówiąc, uproszczeń trzeba sobie zadać pytanie, co ludzie o lewicowych poglądach – nie tylko komuniści, ale nawet piłsudczycy o socjalistycznych korzeniach – robili na wieść o faszystowskim puczu. Otóż opowiedzieli się po stronie republiki, a niektórzy ruszyli jej na pomoc, zdając sobie sprawę z przepaści społecznych, które Front Ludowy starał się zasypać. Utracone obywatelstwo W brygadzie – trzeba wyraźnie podkreślić – nie wszyscy byli stalinowcami lub agentami sowieckich służb bezpieczeństwa. Prócz komunistów służyli w niej socjaliści, anarchiści, ludowcy i bezpartyjni. Oni jako pierwsi przeciwstawili się faszyzmowi spod znaku nie tylko Franco, lecz także Hitlera i Mussoliniego. Wśród ugrupowań politycznych, które poparły w Polsce sprawę republiki, znalazł się też prosanacyjny Związek Związków Zawodowych. Zresztą w samych szeregach republikańskich wcale nie było zgody na ich pełną kontrolę przez ZSRR i jego zwolenników. Stalin również przyczynił się do klęski republiki, wygrywając wewnętrzne konflikty między republikanami, głównie przez mordowanie przeciwników opcji stalinowskiej, i ostatecznie blokując w 1938 r. pomoc wojskową dla wykrwawionej armii republikańskiej, kiedy rządowi hiszpańskiemu zabrakło już złota na zakup broni. Gdy jeden z sojuszników gen. Franco, Hitler, zaatakował Polskę we wrześniu 1939 r., weterani Brygad Międzynarodowych chcieli formować podobne oddziały na pomoc Polsce, jednak Stalin zablokował te działania. Walka w Hiszpanii miała dla polskich ochotników poważne konsekwencje. Na mocy ustawy z 1920 r., która zabraniała obywatelom Rzeczypospolitej wstępować w szeregi obcych armii bez uprzedniego zezwolenia władz polskich, dąbrowszczacy automatycznie tracili obywatelstwo. 26 lutego 1938 r. minister spraw wewnętrznych Rzeczypospolitej wydał polecenie stosowania tej ustawy wobec Polaków walczących w Hiszpanii. W tym miejscu warto podkreślić, że władze sanacyjne jeszcze na początku 1939 r. słały gen. Franco – formalnemu sojusznikowi Hitlera – broń i wyposażenie wojskowe. Z olimpiady na front Kiedy w lipcu 1936 r. wybuchł bunt nacjonalistów, w stolicy Katalonii, Barcelonie, trwała Międzynarodowa Olimpiada Robotnicza. Na wieść o zbrojnym puczu uczestnicy spartakiady zgłosili masowy akces do Milicji Robotniczej. Polscy sportowcy robotnicy połączyli się z grupą polskich emigrantów politycznych mieszkających w Hiszpanii i w ramach Centurii im. Ernsta Thälmanna zostali wysłani na front aragoński. Na początku sierpnia do Hiszpanii dotarło z Francji dziewięciu polskich górników – emigrantów zarobkowych. Wzięli oni udział w obronie baskijskiego miasteczka Irún. Tutaj polegli dwaj pierwsi polscy ochotnicy. Po upadku miasta Polacy wrócili do Francji, ale już po kilku dniach znowu przeszli przez Pireneje. Gdy dotarli do Barcelony, połączyli się z 29-osobową grupą rodaków, która właśnie oczekiwała na wymarsz na front. Tak powstał pierwszy większy polski oddział, nazwany początkowo Grupą 36, przeformowany następnie w 30. kompanię ciężkich karabinów maszynowych pod dowództwem Stanisława Ulanowskiego. Na początku września 1936 r. weszła ona w skład kolumny „Libertad”. 6 października kolumna pod naporem przeważających sił wroga rozpoczęła odwrót w kierunku Madrytu. W czasie przegrupowania została okrążona przez siły nacjonalistyczne. Ta część polskiego oddziału, której udało się wyrwać z kotła, wzięła udział w obronie Madrytu. Zażarte walki Pod koniec października 30. kompania została odesłana do Albacete. Miejscowość ta miała się stać niedługo główną bazą Brygad Międzynarodowych. Tutaj zgrupowano ponad 300 Polaków, przybyłych przede wszystkim z zagłębi górniczych Francji i Belgii, ale też bezpośrednio z kraju. 24 października 1936 r. ogłoszono powstanie Batalionu im. Jarosława Dąbrowskiego. W jego skład wchodziły trzy kompanie po 100-120 żołnierzy. Dowódcą batalionu został Ulanowski, a jego komisarzem politycznym Stanisław Matuszczak. Już na początku listopada, po krótkim szkoleniu, batalion w ramach 11. Brygady Międzynarodowej (składającej się głównie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2013, 2013

Kategorie: Historia