Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Póki co, w MSZ-ecie czytają i ko­mentują wywiady. Na przykład wywiad Władysława Bartoszewskie­go dla dziennika „Życie”. Minister gorąco w nim deklaruje, że zależy my na poprawie stosunków z Rosją. I że zrobi wszystko, by je poprawić. Więc w MSZ zgadują: poda się do dymisji? Zażąda dymisji Pałubickiego? A może żartował? Czytają też wywiad profesora Ge­remka dla „Gazety Polskiej”. I kiwają głowami. Gdzie to człowiek nie pój­dzie, żeby sobie załatwić szefowanie w sejmowej komisji europejskiej…. A dla. poprawy humoru w MSZ-ecie czytają pocieszny, wywiad Jerzego Surdykowskiego, ambasadora RP w Tajlandii, dla polonijnego „Kurie­ra Plus”. Wywiad, w któ­rym w roli drapieżnej dziennikarki wystąpiła Jagoda Szczurowska, prywatnie… żona pana ambasadora. Surdykowski opowiada naj­pierw, jak trafił do dyplomacji. „Rok 1988 spędziłem w USA (…) Akurat w sierpniu tego roku (…) grupki zwolenników Solidarności prowadziły demonstracje pod ów­czesnym konsulatem PRL w Nowym Jorku: skandowaliśmy Lech Wałęsa! I krzyczeliśmy precz z komuną!, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że za równe dwa lata znajdę się w środku jako konsul generalny” (był nim w latach 1990-96). W roku 1989 Surdykowski wrócił do kraju i pisał w „Tygodniku Solidarność”. „Chętnie przyjąłem propozycję mo­jego nieżyjącego już przyjaciela Ka­zimierza Dziewanowskiego, który wyjeżdżał jako pierwszy ambasador Wolnej

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2000, 31/2000

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché