W zeszłym roku zanotowano 956 przestępstw na tle rasowym 27-letnia kobieta została uderzona w twarz w Ogrodzie Saskim, gdy stanęła w obronie koleżanki. Napastnik powiedział do niej: „Murzynko, zapier… cię!”. Kilkunastu chuliganów po środowym meczu Lechii z Legią zaatakowało romskie koczowisko niedaleko stadionu. Mieszkańcy – w tym piątka dzieci – szczęśliwie uciekli. Działacze na co dzień pracujący z Romami i sami Romowie twierdzą, że o groźbach dwie godziny przed atakiem zawiadomiono policję, ale ta nie zareagowała. W kwietniu 31-letni Pakistańczyk Umer Hayat został dotkliwie pobity w jednym z warszawskich parków, ale policja nie łączyła pobicia z rasizmem. Zdaniem policjantów, Umer znalazł się w złym miejscu o złej porze. Dramaturga Pawła Demirskiego także dotkliwie pobito w Warszawie, ponieważ stanął w obronie obrażanego Pakistańczyka. Takie historie zdarzają się niemal co kilka dni w całej Polsce. Ignorując skalę problemu, premier Beata Szydło rozwiązała Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji. Tymczasem nienawiść na tle rasowym rośnie, a przemoc wobec obcych jest coraz częściej akceptowana. Przemocą w uchodźców Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego opublikowało raport „Przemoc jako rozwiązanie? Napływ uchodźców w opiniach Polaków”. Autorzy badań, Aleksandra Świderska, Mikołaj Winiewski i Karolina Hansen, podkreślają wyraźne przyzwolenie na stosowanie przemocy fizycznej i psychicznej wobec uchodźców, a także małe poparcie dla rozwiązań przyjaznych. Większość respondentów zgadzała się na metody w jakiś sposób odwołujące się do stosowania przemocy, w tym deportację (popierało ją 59% młodych Polaków i 63% dorosłych), zamknięcie granic (odpowiednio 55% i 60%), umieszczanie uchodźców w obozach przejściowych (62% i 73%) i monitorowanie społeczności uchodźczych (67% i 76%). Znacznie mniej badanych akceptowało przeznaczanie dodatkowych środków na pomoc uchodźcom (12% i 17%) oraz wspieranie integracji (16% i 21%). Przyzwolenie na stosowanie przemocy w celu rozwiązania problemu uchodźców najsilniej związane było z postawami antyimigranckimi, brakiem akceptacji dla muzułmanów i… wiarą w teorie spiskowe. Osoby, które silniej wierzyły, że światem rządzą zakulisowe układy i działania nieznanych, tajnych organizacji, były jednocześnie zwolennikami użycia drastycznych środków w celu rozwiązania kryzysu uchodźczego w Polsce i innych krajach UE. Podobne poglądy miały osoby uważające się za bezradne politycznie i mające skłonności autorytarne. 61% Polaków jest absolutnie przeciwnych przyjmowaniu uchodźców, tylko 33% badanych przez CBOS uważa, że powinniśmy co najmniej czasowo przyjmować ludzi uciekających z krajów objętych konfliktami. To najniższy od roku poziom otwartości na uchodźców. Wraz ze wzrostem ogólnej niechęci do ich przyjmowania zwiększyła się dezaprobata wobec przyjmowania uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, którzy dotarli już do innych państw Unii. Zaledwie co czwarty ankietowany akceptuje przemieszczenie części z nich do Polski, 71% jest temu przeciwnych. Na przyjmowanie uchodźców najczęściej nie zgadzają się wyborcy ruchu Kukiz’15 (79%) i PiS (66%). Najbardziej otwarci są potencjalni wyborcy Nowoczesnej i Razem, przy czym o ile zwolennicy Nowoczesnej w większości opowiadają się za przyznawaniem uchodźcom prawa pobytu do czasu, kiedy będą mogli wrócić do swojego kraju, o tyle popierający partię Razem niemal równie często jak na pobyt czasowy uchodźców zgadzają się na ich stałe osiedlanie się w naszym kraju. W ciągu ostatnich siedmiu miesięcy zwiększył się odsetek Polaków podzielających opinię, że kryzys migracyjny może doprowadzić do rozpadu UE (od września 2015 r. wzrost o 15 pkt proc., do 58%). Islamofobia bez muzułmanów Vincent Geisser, autor książki „Nowa islamofobia”, twierdzi, że islamofobię wykreowały media. Określone skojarzenia z islamem są wytwarzane, jego zdaniem, za pomocą powielanych „zdroworozsądkowych” opinii na temat islamu. Otrzymujemy pakiety tematów, artykułów i reportaży, które najczęściej przedstawiają kolejne opowieści na temat fundamentalizmu islamskiego. Dr Monika Bobako z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zwraca uwagę, że w odniesieniu do muzułmanów przy wyjaśnianiu ich działań i zachowań nie bierze się pod uwagę skomplikowanych czynników psychologicznych, politycznych, ekonomicznych czy społecznych. W ich miejsce przyjmuje się wyjaśnienie „kulturowe”, co autorka nazywa rasizmem kulturowym. Dobrym przykładem urasowienia muzułmańskości są stwierdzenia, że za kilkadziesiąt lat chrześcijańskiej Europie grozi całkowite zalanie przez islam, spowodowane napływem muzułmańskich imigrantów i ich płodnością.










