31 grudnia 1989 r. PZPR liczyła 2 105 860 członków. Po niespełna miesiącu wyprowadzono jej sztandar „PZPR jednoczy wszystkie siły twórcze Narodu” – taki napis widniał na okolicznościowym znaczku pocztowym wprowadzonym do obiegu przez Pocztę Polską z okazji X Zjazdu PZPR, który obradował na przełomie czerwca i lipca 1986 r. Nominał tego znaczka – naklejanego na koperty listów do adresatów krajowych – był czterokrotnie wyższy niż znaczków emitowanych z okazji VIII Zjazdu w 1980 r. Inflacja zjadała dochody. Jedno z haseł towarzyszących X Zjazdowi brzmiało: „Program Partii – pomostem w XXI wiek”. W przyjętym wówczas programie PZPR – jak się okazało, ostatnim – zapisano: „Perspektywicznym celem naszej partii jest komunizm, to jest społeczeństwo bez klas, zbiorowy właściciel środków produkcji, społeczeństwo, które zapewni wszechstronny rozwój człowieka, w którym życie będzie organizowane przez społeczny samorząd i w którym zapanuje w pełni zasada: każdy według swych zdolności, każdemu według jego potrzeb”. Kilka tygodni przed zjazdem zniesiono reglamentację kaszy manny, ale nadal obowiązywały kartki m.in. na mięso i benzynę. Na pozór Choć sytuacja gospodarcza kraju była zła, a wiele składanych przez władze deklaracji nie przystawało do rzeczywistości, zdziesiątkowane w okresie karnawału Solidarności i stanu wojennego szeregi PZPR rosły. W czasie gdy odbywał się X Zjazd, w partii było 2 128 423 członków i kandydatów, którzy co miesiąc oddawali jej jako składkę co setną złotówkę z pensji. W 1986 r. zapisało się do PZPR ponad 74 tys. osób, w 1987 – przeszło 76 tys. Głównym magnesem zachęcającym do posiadania czerwonej legitymacji pozostawała władza. W lipcu 1989 r. w wewnętrznym sondażu zadano pytanie o motywy wstąpienia do PZPR. 45% ankietowanych odparło, że liczyło na ułatwienia w awansie zawodowym, 24% wskazało korzyści materialne, prawie 20% – wejście w układy, a jedynie niecałe 15% – względy ideowo-programowe. Życie w partii toczyło się na pozór zwykłym trybem – co tydzień zbierało się Biuro Polityczne, wydając komunikaty, które redagował osobiście Wojciech Jaruzelski. Regularnie zwoływano posiedzenia plenarne Komitetu Centralnego, organizowano narady aktywu i zebrania podstawowych organizacji partyjnych. Jedną czwartą członków objęto kształceniem ideologicznym w ramach szkół aktywu robotniczego, aktywu wiejskiego, seminariów dla inteligencji partyjnej oraz Wieczorowego Kursu Marksizmu-Leninizmu. W szkoleniach poza tradycyjnymi broszurami zaczęto się posługiwać aparaturą wideo, w którą wyposażono instancje partyjne. Zajmująca reprezentacyjne gmachy w centrum Warszawy Akademia Nauk Społecznych przy KC PZPR kształciła kadry dla partii i administracji państwowej. Przeszło 12 tys. etatowych pracowników aparatu kontrolowało realizację programu partii i uchwał kolejnych plenów we wszystkich dziedzinach życia – od gospodarki do sportu. Partia miała wpływ na obsadę co najmniej ćwierci miliona stanowisk kierowniczych. Ponad 6 tys. pracowników administracyjno-technicznych dbało o partyjne ruchomości i nieruchomości – ok. 1,9 tys. budynków i lokali. Główny udział w finansowaniu machiny partii miała należąca do PZPR Robotnicza Spółdzielnia Wydawnicza Prasa Książka Ruch – największy koncern wydawniczy w Europie Środkowej. RSW posiadała ok. 90% udziałów w polskim rynku wydawniczym, była właścicielem m.in. 45 gazet codziennych, 235 czasopism, 17 drukarń oraz sieci kolporterskiej Ruch. To pozornie normalne funkcjonowanie partii zakłóciły pogorszenie się nastrojów społecznych w 1988 r. i towarzysząca mu fala strajków. W otoczeniu gen. Jaruzelskiego zwyciężył pogląd, że system władzy nie utrzyma się bez dopuszczenia do niej opozycji i obarczenia jej częścią odpowiedzialności za konieczne reformy społeczno-gospodarcze. 31 sierpnia w willi Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie odbyło się spotkanie Czesława Kiszczaka i Lecha Wałęsy. Stan zagrożenia Fakt, że obóz rządzący reprezentował generał, był wymowny. Wprowadzenie stanu wojennego zmieniło układ władzy, na czoło wysunęły się resorty siłowe. Wojciech Jaruzelski miał większe zaufanie do ludzi w mundurach niż do funkcjonariuszy partyjnych. Choć był I sekretarzem KC PZPR, częściej niż w Białym Domu urzędował w Kancelarii Premiera, a potem w Belwederze. Tam też znajdował się główny ośrodek polityczny kraju. PZPR aprobowała linię wytyczoną przez gen. Jaruzelskiego i jego współpracowników. Ograniczeniu podmiotowości towarzyszyło zamieranie życia wewnątrzpartyjnego. Spontaniczną reakcję
Tagi:
Krzysztof Pilawski









