Otwarcie technokratów

Otwarcie technokratów

Chińczycy nie chcą żyć w izolacji. Teraz stawiają na nowoczesność i demokrację Budowa wielkiego Jeziora Trzech Przełomów – zapory na Jangcy – przyciąga nie tylko miliony turystów, ale w oczach wielu obserwatorów stała się też symbolem autorytarnej manii wielkości. Zapora jest największą inwestycją budowlaną na świecie. Przedsięwzięcie to od lat budzi niepokój. Nie tylko dlatego, że przesiedlonych ma zostać 1,5 mln ludzi, a ich miasta i wsie wraz ze skarbami chińskiej cywilizacji zaleje woda. Ekolodzy obawiają się, że potężna ingerencja w przyrodę doprowadzi do katastrof większych od tych, jakim zapora miałaby zapobiegać. Na dodatek budowa znajduje się pośrodku aktywnego tektonicznie regionu górskiego. Padają pytania o stosunek kosztów do potencjalnych korzyści, a także o to, czy nie dałoby się ich osiągnąć innymi sposobami, np. budując kilka mniejszych zapór. Powszechny obraz kraju, który kiedyś kojarzył się z totalitaryzmem, a dziś z gwałtownym wzrostem gospodarczym i wybijaniem się na nowoczesne mocarstwo, jest wciąż wypaczony. Zapomina się, że Chiny i ich wielkie przeobrażenia mogą być oceniane tylko na tle skomplikowanych procesów społecznych i kulturowych. Rozwoju Chin nie możemy mierzyć miarami europejskimi. Entuzjaści i moralizatorzy Co tak naprawdę przeciętny Polak wie o Państwie Środka? Niewiele. Zresztą skąd miałby wiedzieć, skoro brakuje rzeczowych informacji czy analitycznych refleksji o najnowszych dziejach tego kraju, niegdyś tak sponiewieranego przez własną historię. Wielu nadal sądzi, że w Chinach panują straszliwy komunizm i terror, ludzie są ubodzy i zniewoleni, poddani okrutnej polityce niepozwalającej na posiadanie więcej niż jednego dziecka i zakazującej wyznawania religii. To prawda, iż w Chinach wciąż narusza się prawa człowieka. Chiny nie są już krajem terroru, ale jeszcze dalekim od demokracji. Wystarczy wspomnieć ogłaszane bez procesu kary administracyjne trzech lat obozu pracy, orzekanie wielu kar śmierci czy często zbyt pochopne wydawanie wyroków przez sądy. Przeciwnicy polityczni są osadzani w więzieniu albo w obozach pracy. Jeśli już mówimy o systemie moralności, należy również wspomnieć, iż na Zachodzie oficjalna krytyka chińskich restrykcji godzących w obywateli nieco przycichła, kiedy Pekin przystąpił do sojuszu antyterrorystycznego. Można więc zetknąć się z całą mozaiką subiektywnych odczuć: od naiwnych entuzjastów chińskiej cywilizacji, w której znajdują oni urzeczywistnienie harmonii w stosunkach międzyludzkich, po moralizatorów, którzy wszystko widzą w czarnych barwach. Tymczasem na początku XXI stulecia Chiny mają więcej twarzy niż kiedykolwiek. Strategia otwarcia na świat zmieniła kraj, którego znaczenie w polityce i gospodarce globalnej stale rośnie. Pekin wygrał rywalizację o organizowanie igrzysk olimpijskich w 2008 r. i wystawy światowej EXPO w 2010 r. Obserwatorzy nie mają wątpliwości, że w następnych dziesięcioleciach globalny punkt ciężkości przesunie się w region Pacyfiku i że dojdzie tam do konfrontacji (niekoniecznie militarnej) USA z Chinami. Modernizacja ma uczynić Chiny krajem bogatym i silnym. Ale nowoczesność ta nie będzie imitacją zachodniego modelu – w Chinach tradycja nie należy do przeszłości. Różne oblicza modernizacji Kto odwiedza Chiny, nie potrzebuje statystyk, by się przekonać, jak wielki krok w stronę rozwoju i dobrobytu zrobił ten kraj. Ponownie rozkwitają literatura, sztuka i film, w księgarniach leżą tłumaczenia światowych klasyków i zagraniczne czasopisma, wraca zainteresowanie religią. Kiedy się odwiedza świątynie buddyjskie, można zauważyć wielu modlących się Chińczyków. Powstaje nowoczesny, elitarny system edukacji. Zaczyna się on w prywatnym przedszkolu, a kończy w prywatnej albo państwowej wyższej szkole elitarnej, w kraju lub za granicą. Tylko w Niemczech studiuje obecnie 14 tys. chińskich studentów, natomiast w Polsce jest ich trochę ponad 100. Od 1979 r. ponad 600 tys. studentów wyjechało na Zachód – niektórzy korzystają ze stypendiów państwowych, ale coraz liczniejsi sami opłacają naukę. Ponad jedna czwarta wróciła już do ojczyzny jako wykształceni specjaliści. Coraz więcej dobrze wyedukowanych, pewnych siebie młodych ludzi chce żyć w dobrobycie i wolności. Taki jest nowy obraz Chin, kraju z 1,3 mld mieszkańców, którego ludność – jak się szacuje – wzrośnie w ciągu półwiecza do 1,6 mld. Nowoczesne miasta i wsie wyrastają jak grzyby po deszczu, modernizuje się infrastrukturę – od 1986 r. zbudowano ponad 24 tys. km dróg szybkiego ruchu i autostrad. Na drogach porusza się obecnie 10 mln prywatnych pojazdów,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2004, 2004

Kategorie: Opinie
Tagi: Karin Tomala