Patriotyzm naprawiaczy

Patriotyzm naprawiaczy

Czy trzeba większego paradoksu niż ten, że dokładnie w dniu, kiedy świętowaliśmy rocznicę Konstytucji 3 maja, Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Polska nie przestrzega podstawowych praw obywatelskich. Lech Kaczyński jako prezydent Warszawy złamał prawo. Zakazując w 2005 r. Parady Równości, złamał Europejską Konwencję Praw Człowieka. Dziś jest prezydentem kraju, ale swoich ocen nie zmienił. Jaką drogę przeszliśmy od nowoczesnej i demokratycznej konstytucji z 1791 r. do wyroku trybunału? Jak obłudne okazują się wygłaszane przez prezydenta Kaczyńskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza pochwały pod adresem 3-majowej konstytucji. Toż to prawdziwie podręcznikowy, klasyczny przykład rozmijania się słów z czynami. Co sobie pomyśli młody człowiek, patriotycznie nastawiony do swojego kraju, co wcale w Polsce nie jest regułą, gdy porówna te dwa fakty? Jakież nawet najwznioślejsze apele do niego trafią? Politycy dziwią się, że podobnie jak od lat i w tym roku Polacy zbojkotowali wielką kampanię nawołującą do wywieszania flag państwowych. Sam często o tym piszę. Tyle że teraz już się nie dziwię, że flag nie ma na prywatnych domach i balkonach mieszkań. Za cynizm w polityce przychodzi płacić malejącym zaufaniem społeczeństwa do władzy i spadkiem identyfikacji obywateli z państwem. Z jego najważniejszymi instytucjami. Od urzędu prezydenta RP poczynając. Nie wystarczy

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 19/2007, 2007

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański