Picer stulecia zostawił armię nie tylko bez broni, ale nawet bez hełmów. Gdyby nie zapasy z PRL, trzeba by żołnierzom uszyć takie mycki, jakie nosi Macierewicz. Wybuchowego ministra już nie ma, ale po picerze Antonim została wielkanocna Akcja Malowania (jak jego inicjały). Z tą różnicą, że wojsko zamiast jaj zleciło malowanie hełmów. Tych przeznaczonych kiedyś dla ORMO i ZOMO. Niestety, picer Antoni, jak to ma w zwyczaju, nie zapłacił za malunki, więc hełmy zamiast do koszar trafiły do niewoli. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









