Pinokio chce być dyrektorem

Pinokio chce być dyrektorem

Aby uczulić pracodawców na ryzyko związane z życiorysami kandydatów do pracy, stworzono pierwszy w Polsce raport o kłamstwach w CV. Już pierwsze pytanie w ankiecie dla pracodawców pokazuje, jak trudne jest pisanie prawdy o sobie. Brzmiało ono: „Czy spotkał/a się Pan/i z kłamstwami w CV kandydatów do pracy?”. „Tak” odpowiedziało 81% badanych przedstawicieli pracodawców, głównie zajmujących się rekrutacją nowych pracowników. Najczęściej pracodawcy okłamywani są w kwestii posiadanych umiejętności dodatkowych – znajomości języków obcych, obsługi oprogramowania, posiadania prawa jazdy (z takimi kłamstwami zetknęło się 85% respondentów), dat zatrudnienia w poprzednich firmach (58,7%), zakresu wykonywanych obowiązków (53,7% udzielonych odpowiedzi), a także wcześniej zajmowanych stanowisk i uzyskanego wykształcenia (odpowiednio 28,9% i 23,1%).

Po wykryciu kłamstwa tłumaczenia kandydatów są rozbrajająco naiwne, np.: podałem na wyrost znajomość języków obcych, bo przecież nikt tego nie będzie sprawdzał. Albo: nie mam prawa jazdy, ale przecież samochodu służbowego i tak nikt mi nie obiecuje.

Zdarzają się też, choć rzadziej, próby zafałszowania danych osobowych czy zatajenia powodu odejścia z poprzedniego miejsca pracy. Mało kto przyznaje się, że ciąży na nim jakiś wyrok, dlatego pracodawca powinien to z zasady sprawdzać w Krajowym Rejestrze Karnym.

W raporcie podano też przykłady tzw. grubych kłamstw, np. posługiwania się fałszywym dyplomem. Dokonał tego nawet pewien profesor ekonomii wykładający na uczelniach w Kielcach i Sandomierzu. Pracodawcom okazał dyplom uniwersytetu w Belford w USA, po sprawdzeniu okazało się, że takiego uniwersytetu nie ma, jest natomiast firma, która za stosowną opłatą wysyła każdemu dowolny dyplom nieistniejącej uczelni. Prasa pisała też o rzekomym lekarzu, który przez prawie 10 lat posługiwał się podrobionym dyplomem uprawniającym go do zajęcia stanowiska specjalisty kardiologa w zgorzeleckim szpitalu.

Zadania dla kryminologa i detektywa

Rozpoznanie fałszywego dyplomu nie jest łatwe, bo fałszerze mają dostęp do oryginalnych materiałów ze znakami wodnymi, włóknami zabezpieczającymi czy specjalistycznym mikrodrukiem. Co więcej, niektórzy oszuści potrafią nawet dokonywać nielegalnych wpisów do ksiąg uczelni.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 49/2015

Kategorie: Psychologia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy