Państwo kompromisu zamiast państwa klasowego

Państwo kompromisu zamiast państwa klasowego

Refleksje o lewicowym państwie w XXI wieku Welfare state (państwo opiekuńcze, państwo socjalne, państwo dobrobytu) – będące zdobyczą ruchów społecznych, związków zawodowych i ruchu pracowniczego – istniejące po II wojnie światowej w Europie Zachodniej w latach 50., 60. i 70., po upadku bloku wschodniego było systematycznie demontowane. Proces ten obejmował zarówno Europę Zachodnią, jak i Wschodnią. We wschodniej części kontynentu likwidacja praw socjalnych na skutek tzw. terapii szokowej odbyła się gwałtownie. Nie była oparta na przesłankach ekonomicznych, lecz realizowano ją w zgodzie z nowym katechizmem ideologicznym i politycznym. W Polsce skutkiem gwałtownych ograniczeń praw socjalnych stały się nie tylko rosnące bezrobocie i likwidacja wielu przywilejów pracowniczych, lecz także wydłużenie wieku emerytalnego oraz pomniejszenie roli związków zawodowych jako reprezentacji świata pracy. Wcześniejsza równowaga pomiędzy biznesem i władzą ekonomiczną a środowiskami pracowniczymi i społecznymi została zaburzona. Państwo weszło w rolę aparatu broniącego praw i przywilejów jednej ze stron tradycyjnego konfliktu społecznego. Czas odrzucić przekonanie fundamentalistów rynkowych, którzy mówią w Polsce od 20 lat, że nie da się połączyć demokracji i państwa opiekuńczego. Przykład państw skandynawskich pokazuje, że takie połączenie sprzyja zarówno demokracji i prawom socjalnym, jak również nowoczesnej gospodarce. Państwo kompromisu to schron dla wszystkich obywateli, a nie wsparcie tylko dla silnych i bogatych. Państwo jako wspólnota obywateli, a nie aparat represji, inwigilacji i przymusu Państwo lewicy to neutralny sposób organizowania obywateli w demokratyczną wspólnotę, a nie biurokratyczny aparat służący elitom władzy do kontroli społeczeństwa. Bez silnej i żywej tkanki społecznej żadne państwo nie może sprawnie i efektywnie działać. Społeczeństwo zarządzane jedynie ekonomicznymi prawami podaży i popytu staje się anonimowym zbiorowiskiem konsumentów i sprzedawców. Aby tłum pojedynczych jednostek zamienił się w aktywnych obywateli, państwo nie może być zredukowane do roli policjanta, lecz musi być gwarantem zapisanych w konstytucji praw socjalnych, politycznych i cywilnych. Zgoda lewicy na rynkową gospodarkę nie oznacza zgody na rynkowe społeczeństwo, gdzie wszelkie potrzeby społeczne i publiczne poddane są regulacjom rynkowym i logice zysku. Państwo nie może rezygnować ze swoich obowiązków wobec obywateli i cedować na sektor prywatny odpowiedzialności za opiekę zdrowotną, edukację, naukę, rozwój badań czy tworzenie miejsc pracy. Nie wszystkie sprawy dadzą się regulować jedynie prostymi mechanizmami rynkowymi. Silne państwo to nie państwo podejrzliwe wobec obywatela, kontrolujące, karzące, lecz przyjazne, sprawne i pomocne. Polskie państwo, zamiast być liderem w UE w liczbie zakładanych podsłuchów telefonicznych, powinno się wyróżniać aktywnością w sferze gospodarczej i społecznej. Wszechobecne i wszechwiedzące o życiu prywatnym człowieka państwo powinno zostać zastąpione państwem aktywnym w rozwiązywaniu problemów zbiorowych. Państwo uspołecznione, a nie sprywatyzowane Zrzucanie obowiązków państwa na rynek i sektor prywatnego biznesu tworzy mechanizmy, w których zyski stają się prywatne, a koszty i ryzyko pozostają publiczne. Dla lewicy państwo obywatelskie to administracja korzystająca z podpowiedzi, porad i sygnałów aktywnych podmiotów życia zbiorowego działających w sferze publicznej. Demokracja obywatelska i państwo poddane społecznej kontroli muszą: – liczyć się z opinią nowych ruchów społecznych, – nawiązywać dialog z nowymi aktorami życia publicznego (inicjatywy obywatelskie, internetowe głosy nacisku, ruchy miejskie, nowe ruchy związkowe), – ożywiać demokrację parlamentarną i uzupełniać jej słabości oddolnymi działaniami na poziomie demokracji obywatelskiej, – bronić silnej sfery publicznej wspólnej dla wszystkich uczestników życia zbiorowego, – ograniczać komercjalizację i prywatyzację usług publicznych, – zamiast kryminalizacji odmienności legalizować wszelkie różnorodności kulturowe, które nie zakłócają praw i wolności pozostałych uczestników życia publicznego, a wzbogacają debatę społeczną, – zamiast atmosfery podejrzliwości stawiać na budowanie społecznego zaufania, bez którego żadne działania zbiorowe nie mogą się zakończyć sukcesem. Zaufanie społeczne jako element sprawnego państwa powinno być oparte na: a) przejrzystości reguł gry (zamiast wszechobecnej tajemnicy), b) odpowiedzialności instytucji i uczestników życia publicznego (zamiast arbitralnych decyzji), c) stałych zasadach (zamiast tymczasowości i powszechnego poczucia zagubienia), d) podmiotowości obywateli w relacjach z instytucjami państwa (zamiast anonimowych decyzji i relacji podporządkowania człowieka poleceniom biurokratycznych aparatów). Państwo uspołecznione bardziej zachęca do współpracy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2013, 2013

Kategorie: Opinie
Tagi: Piotr Żuk