Platforma, CBŚ i Ruth Parasol

Platforma, CBŚ i Ruth Parasol

Przyjęta ustawa hazardowa jeszcze przysporzy jej twórcom kłopotów 19 listopada br., tuż po godzinie 22, Sejm uchwalił ustawę o grach hazardowych. Za jej przyjęciem głosowało 234 posłów, przeciw było ośmiu, 177 wstrzymało się od głosu. W Senacie, gdzie Platforma Obywatelska ma większość, nie powinno być problemów. Przyjęta (a raczej wymuszona wraz z szantażem) w ekspresowym tempie ustawa trafi następnie na biurko prezydenta. Już dziś mogę napisać, że przysporzy ona jej twórcom niemało kłopotów. Z jej zapisów przyjdzie im się tłumaczyć. I to nie tylko w Sejmie. Prezydencki minister Paweł Wypych zapowiedział, że Lech Kaczyński podpisze ją, jeśli będzie zgodna z konstytucją, ograniczy dostępność do hazardu, zwłaszcza dla osób niepełnoletnich, ureguluje rynek hazardowy i nie spowoduje, że „znaczna część tego rynku zejdzie do hazardowego podziemia”. Zlecone przeszukiwania W cieniu owych zdarzeń miała miejsce akcja oficerów Centralnego Biura Śledczego, którzy w towarzystwie urzędników skarbówki weszli jednocześnie do 47 firm na terenie całej Polski, działających w obszarze niskiego hazardu. Działali na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku, której szef Andrzej Tańcula oświadczył „Rzeczpospolitej”: „Mamy pewne oczekiwania w związku ze zleconymi przeszukaniami”. – To nowa forma dialogu społecznego rządu Donalda Tuska – powiedział mi właściciel jednej z takich firm. – Nawet na Białorusi władza nie zachowuje się tak wobec legalnie działających i płacących podatki przedsiębiorstw. Gdy na Wiejskiej posłowie powoli zbierali się na głosowania, Radio Zet podało, że jego reporter dotarł (moim zdaniem – dostał) do dokumentów, z których wynikało, iż dwa lata temu Robert Draba, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, lobbował w interesie Totalizatora Sportowego. Urzędnik miał wysłać pismo do minister finansów Zyty Gilowskiej z prośbą o zajęcie stanowiska wobec uwag TS, w których spółka dowodziła, że podniesienie podatków od wideoloterii nie przyniesie dodatkowych wpływów do budżetu państwa. To żadna rewelacja. O tym, co za rządów Prawa i Sprawiedliwości działo się wokół tej ustawy, szeroko pisał Dawid Tokarz na łamach „Pulsu Biznesu”. Także w wydanej rok temu książce „Wielka kumulacja. Hazard, polityka i EURO 2012” poświęciłem tamtym zdarzeniom sporo miejsca. Hazard na koszulce? Znamienne, że to, co w przypadku ministra Draby stanowi okoliczność obciążającą, w odniesieniu do aktualnego wiceministra skarbu państwa Adama Leszkiewicza jest co najmniej powodem do dumy. Otóż 13 maja br. Leszkiewicz wysłał do sekretarza Komitetu Stałego Rady Ministrów Małgorzaty Hirszel uwagi władz Totalizatora Sportowego do projektu nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych idące znacznie dalej niż te z roku 2007. Ostatecznie trafiły one na biurko wiceministra finansów i szefa Służby Celnej Jacka Kapicy. Co działo się potem, opisałem na łamach „Przeglądu” kilka tygodni temu. Więcej o kulisach tej operacji dowiemy się w trakcie posiedzeń komisji śledczej, przed którą stanie Leszkiewicz. W tym zamieszaniu nikt nie zwrócił uwagi na artykuł „Dziennika Bałtyckiego” z 17 listopada 2009 r. o tym, że ulubiony klub piłkarski premiera Donalda Tuska – Lechia Gdańsk – uruchomił w internecie własną stronę bukmacherską www.partylechia.com. Stronę zarejestrowano na Gibraltarze, a biznesowym partnerem klubu została jedna z największych firm w hazardzie internetowym – PartyGaming. Tylko patrzeć, jak Tusk z kolegami wybiegnie na boisko w koszulce z logo reklamującym e-hazard. A może prezesi Lechii wiedzieli coś, czego nie wiedzieli inni? Premier zapowiadając delegalizację hazardu internetowego, mówił o firmach bukmacherskich, lecz nikt nie traktował tego serio. Co prawda w rządowym projekcie ustawy zapisano, iż oferowanie zakładów za pośrednictwem sieci będzie zakazane, a „naziemne” spółki bukmacherskie zostaną obłożone 50-procentowym podatkiem, jednak wiadomo było, że w odpowiednim momencie ktoś w Sejmie złoży stosowną poprawkę. Nie byłem zaskoczony, gdy się pojawiła. „Dziennik. Gazeta Prawna” podał, że Sejm – czytaj Platforma Obywatelska – przyjął na wniosek Socjaldemokracji Polskiej obniżoną z 50% do 12% stawkę podatku od zakładów wzajemnych. Hazard na giełdzie Przyjrzyjmy się teraz biznesowemu parterowi ulubionego klubu premiera Tuska, Lechii Gdańsk, czyli spółce PartyGaming. To legenda e-hazardu. W 1997 r. założyli ją 30-letnia kalifornijska prawniczka Ruth Parasol i hinduski informatyk Anurag Dikshit. Spragnionym rozrywki Amerykanom oferowali z Karaibów to samo,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2009, 47/2009

Kategorie: Kraj