Po drugiej stronie Tatr

Słowackie góry cieszą się największym od kilku lat powodzeniem

Pogoda na przełomie lipca i sierpnia nie rozpieszczała turystów odpoczywających po słowackiej stronie Tatr. Takich opadów jak w tym sezonie nie było tutaj od 1995 r. Właściciele schronisk po raz pierwszy od dawna zatęsknili za gośćmi. Bez nich musieli wyrzucić część żywności. Pogoda poprawiła się po 15 sierpnia. Jednak deszcze nie spowodowały zmniejszenia liczby Polaków u podnóża Tatr. We wszystkich miejscowościach słychać język polski i widać polskie tablice rejestracyjne. Słowacja jest wciąż dla nas atrakcyjna, i to pod kilkoma względami.

Noclegi

Gdy zatrzymamy się na moment w którejś z miejscowości podtatrzańskich, od razu podejdą do nas pośrednicy oferujący nocleg. Stoją na przystankach autobusowych (gdzie wysiadają turyści jadący z Łysej Polany) na rogatkach wsi. Warto jednak nie przyjmować pierwszej oferty, lecz obejrzeć kilka kwater. W coraz większej liczbie domów Słowacy proponują pokoje z łazienkami lub łazienki wspólne dla gości z dwóch pokoi. Na ogół do naszej dyspozycji jest w pełni wyposażona kuchnia. Myląca jest nazwa apartament; oznacza ona po prostu, że możemy korzystać z pokoju z telewizorem lub w niektórych przypadkach tylko z pokoju z łazienką.
Najpopularniejszą miejscowością wśród Polaków jest od wielu lat Nowa Leśna. Leżąca kilka kilometrów od Starego Smokowca, przy linii „elektriczki” (kolejki kursującej z Popradu do wszystkich miejscowości tatrzańskich) jest w sezonie w zasadzie „polską wsią”. Widać to najlepiej rano lub wieczorem na stacyjce, gdy podjeżdża „elektriczka”. Ponad 90% jadących nią to Polacy mieszkający właśnie w Nowej Leśnej. Ceny noclegów – 200-300 koron. Popularność tej miejscowości sprawiła, że tego lata trudno było znaleźć wolne miejsca, a gospodarze próbowali to wykorzystać, podnosząc nieznacznie ceny. Warto było więc podjechać trzy kilometry w stronę Popradu (następny przystanek kolejki) do Wielkiego Sławkowa. Gospodarze tutaj są mniej zmanierowani, miejscowość bardziej kameralna i cicha, ceny zaś niższe średnio o 50 koron. Pensjonat Stary Młyn proponuje nocleg w dwójce z łazienką za 270 koron, czyli za tyle, ile właściciele niektórych kwater prywatnych w Nowej Leśnej chcieli za pokój w suterenie. Nie polecam korzystania ze stron internetowych (np. chaty.sk) – informacje są nieprawdziwe, zdjęcia przedstawiają inne wnętrza niż w rzeczywistości, ceny nieaktualne, możemy mieć olbrzymie trudności z rezerwacją i potwierdzeniem.

Transport

Doskonała jest wspomniana już „elektriczka”. W tym roku wprowadzono nowe wagoniki z klimatyzacją. Najważniejsze zalety tej kolejki to: punktualność, możliwość dotarcia do najważniejszych miejscowości – punktów startowych (Tatrzańska Łomnica, Stary Smokowiec, Szczyrbskie Jezioro) i niska cena biletów. Bilet z Wielkiego Sławkowa do Szczyrbskiego Jeziora (45 min jazdy) kosztuje 30 koron. Autobusy są również tanie, ale z nich korzystamy raczej przy jeździe w stronę Łysej Polany (lub z niej) – kursują jednak rzadziej.

Wyżywienie

Wciąż tańsze niż po naszej stronie Tatr. Porządne danie z mięsem, frytkami i sałatką rzadko kosztuje więcej niż 100 koron. Również ceny w sklepach są niższe mniej więcej o 30% od polskich. Dla większości Polaków olbrzymią zaletą jest oczywiście cena piwa. Lane z beczki kosztuje 20-30 koron, butelkowe ok. 25-30 koron. Przy tym asortyment obejmuje zarówno świetne miejscowe piwa (np. Tatran z browaru popradzkiego lub Spragniony Mnich), jak i czeskie. A przecież po dniu spędzonym w górach nie ma nic przyjemniejszego od kufla zimnego piwa.

Schroniska

Funkcjonuje ich po stronie słowackiej dziesięć. Najbliższe granicy na Łysej Polanie jest niewielkie, ale bardzo sympatycznie urządzone schronisko Szarotka. Najczęściej odwiedzane (najłatwiejsze szlaki) są: Nad Zielonym Stawem i Nad Popradzkim Stawem. Najmniejsze (sześć miejsc noclegowych) to Skalne Schronisko niedaleko stacji przesiadkowej kolejki na Łomnicę. Największe to Śląski Dom u podnóża Gerlacha (w zasadzie hotel górski). Chata na Solisku to w zasadzie bufet dla tych, którzy dojeżdżają tu wyciągiem krzesełkowym ze Szczyrbskiego Jeziora. Jedynym schroniskiem prowadzonym przez kobietę jest Chata Zamkowskiego, stojąca niedaleko Wodospadów Zimnej Wody. Najstarszym, zamienionym na minimuzeum (i bufet) jest Chata Rainerowa na Polanie Staroleśnej. Trzy najbardziej lubiane schroniska wysokogórskie to odbudowana po pożarze Zbójnicka Chata (1960 m), Chata Tery’ego (2015 m) i Schronisko pod Rysami (2255 m).
Ceny noclegów w schroniskach – 180-280 koron za nocleg. Jedzenie nieco droższe niż na nizinach.


* Dla turystów niewspinających się najlepszym przewodnikiem jest wznawiany i aktualizowany co dwa lata przewodnik Nyki „Tatry Słowackie”. Z map godna polecenia jest słowacka wydawana przez kartografię wojskową – w skali 1:25.000; wyraźna, dość dokładna i dobrze opisana.

* Sklepy spożywcze czynne są w mniejszych miejscowościach do godziny 19, w większych do 21. Kantory wymieniają złotówki, kurs jest często korzystniejszy niż w Polsce, sporo bankomatów. Prawie wszystkie schroniska przyjmują złotówki, znaczki do Polski – 7 koron.
Kurs 1 PLN = 10,2 SK

 

Wydanie: 2002, 35/2002

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Adam Gąsior

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy