Po grach ich poznacie

Po grach ich poznacie

Rekruterzy penetrują strony z grami wideo, bo tam mogą znaleźć odpowiednich kandydatów do pracy

 

Jak dziś znaleźć pracownika przygotowanego do wykonywania powierzonych mu zadań, który będzie miał wymagane cechy, takie jak umiejętność pracy w grupie, elastyczność i szybka adaptacja do nowych warunków, i jeszcze zdolność skutecznego reagowania na pojawiające się problemy? Ktoś powie, że kandydat musi przejść szczegółowy kurs albo ukończyć studia w danej dziedzinie.

Tymczasem okazuje się, że łowcy głów pracujący w firmach poszukujących personelu penetrują strony internetowe z grami komputerowymi, bo tam mogą znaleźć kandydatów o odpowiednich predyspozycjach, np. zdolnościach kierowniczych lub reagowania w sytuacjach kryzysowych. Warto przypomnieć, że za poprzedniego kierownictwa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (to były czasy ministra Jarosława Gowina) producenci gier otrzymywali sowite dotacje państwowe, bo to był nasz chodliwy towar eksportowy. Między innymi dlatego produkowane w Polsce gry były poszukiwanym towarem.

Zacznijmy od rzeczy na pozór prostej – od poszukiwania operatorów wózków widłowych dla wielkich magazynów. Sprawę przybliża Arkadiusz Ogończyk z firmy Gamedust, która ma w ofercie grę Best Forklift Operator: – Jej założenia na pewno mają szansę lepiej uświadomić, czym jest praca na wózku widłowym, czego w niej się wymaga, i pokazać w uproszczony sposób, jakie zadania czekają operatora wózka. Naszym zamysłem było to, by propagować świadomość, jak ważnym elementem naszego świata są wózki widłowe, oraz pokazać to w przystępnej formie. Przygotowaliśmy grę w ramach tzw. edutainment, czyli łącząc program szkoleniowy i rozrywkowy w jeden produkt. Gra dzięki temu, że wykorzystuje gogle wirtualnej rzeczywistości (VR), stanowi dobry wstęp do szkolenia w zakresie kierowania wózkiem widłowym. Współpracujący z firmą Gamedust partner korzystał z finansowania z funduszy europejskich.

Na pytanie, czy ktoś zamawiał taką grę komputerową, Arkadiusz Ogończyk stwierdza: – Nie powstała ona na zlecenie firm magazynowych, to nasza własna produkcja. Przygotowywaliśmy wcześniej profesjonalny symulator wózka widłowego (wraz z całym stanowiskiem, kabiną itd.), który postanowiliśmy uprościć, tak by mógł trafić do masowego odbiorcy i zyskać wszystkie elementy, których wymaga się od współczesnych gier (system misji, zadań, treningów, odblokowywanie nowych wózków, zarabianie wirtualnych pieniędzy). Jest to polska gra, stworzona od podstaw przez zespół Simmersiv i Gamedust. Best Forklift Operator to pierwszy tego typu projekt realizowany we współpracy Gamedust i Simmersiv w duchu serious games, czyli gier, które nie tylko bawią, ale i pomagają rozwijać konkretne umiejętności. Wierzymy, że to skuteczny i atrakcyjny sposób przekazywania wiedzy oraz kompetencji w środowisku, które jest naturalne dla młodych ludzi. Nie wykluczamy realizacji podobnych projektów w przyszłości.

Jak się okazuje, wirtualny operator wózka dobrze się sprzedaje. – Zaletą tego typu rozwiązań technologicznych jest możliwość cyfrowej dystrybucji na globalnych rynkach. Zdecydowana większość przychodów z gry Best Forklift Operator pochodzi z zagranicy, a największa sprzedaż ma miejsce w Stanach Zjednoczonych – podsumowuje Arkadiusz Ogończyk.

Sytuacja na rynku pracy w Polsce jest skomplikowana. Z jednej strony, wciąż brakuje personelu do wykonywania prostych, a zatem gorzej płatnych prac, z drugiej – jest spora grupa młodych przybyłych z Ukrainy, którzy nie podejmują się tych prac choćby z powodu bariery językowej. Gry komputerowe operują uniwersalnym językiem, znanym każdemu, kto kiedyś bawił się z komputerem.

Mateusz Żydek z firmy doradczej Randstad twierdzi, że jedynie 9% polskich pracowników podejmuje aktywne działania, by znaleźć nowe miejsce zatrudnienia, ale publikowanie ofert pracy w serwisach ogłoszeniowych może nie wystarczać. Od kilku lat rekruterzy wykorzystują media społecznościowe, by dotrzeć do osób o właściwych kompetencjach, które nie rozważają zmiany pracy, ale nie wykluczają podjęcia rozmowy o nowych perspektywach zawodowych. Ten pomysł ćwiczyli już w krajach o lepiej rozwiniętej strukturze społecznej, w efekcie Randstad w Holandii zdecydował się na eksperyment z rekrutacją w grze GTA Online. Powstał nawet cyfrowy oddział Randstad wykorzystujący grę. Rezultat? Pierwsi kandydaci są po wstępnym etapie rozmowy kwalifikacyjnej.

– Społeczeństwo zazwyczaj postrzega gry jako tabu. Zarzuca się im, że pobudzają agresję i uzależniają. Jednak badania akademickie pokazują, że te relacje są bardzo słabe i że gracze są w stanie odróżnić przemoc w grze od realnego świata. Jednocześnie, jeśli miliardy ludzi na całym świecie codziennie grają w gry, byłoby marnotrawstwem nie docenić pozytywnego potencjału, jaki mają one do zaoferowania, takiego jak rozwój umiejętności zawodowych – podkreśla dr Oscar van Mourik, który w Randstad odpowiada za badanie wpływu gier na rozwój kompetencji.

Jedno udane zastosowanie zachęciło do dalszych poszukiwań w świecie gier. Ich analiza sprawiła, że wzięto pod lupę Fortnite, Warzone, League of Legends, FIFA, PUBG, Zeldę i Minecraft. W badanie zaangażowanych było prawie 4 tys. graczy. Mieli oni za zadanie zidentyfikować przydatne w pracy umiejętności, które ich zdaniem można rozwijać w każdej z gier. Za pomocą badań diagnostycznych mieli też określić, w jakim stopniu rozwijają dzięki tym grom wskazane cechy. Okazało się, że najwięcej umiejętności rozwija Fortnite: zdolności komunikacyjne, krytyczne myślenie, spostrzegawczość, motywację, wytrwałość i pracę zespołową. W tej grze wideo o typowo rozrywkowym charakterze i występującej na rynku w różnych wersjach chodzi o walkę w gronie 100 graczy. Wygrywa ten, kto okaże się ostatnią postacią pozostałą przy życiu. Podkreślono również zalety dwóch innych gier. PUBG (kolejna „strzelanka”, m.in. z czołgami na linii frontu) najsilniej wykształca motywację, a League of Legends umiejętności przywódcze.

Żeby opanować League of Legends, trzeba się nauczyć wielu rzeczy. To drużynowa gra strategiczna, w której dwie drużyny składające się z pięciu potężnych bohaterów walczą ze sobą, by zniszczyć bazę rywali. Gracz może wybierać spośród ponad 140 bohaterów, by przeprowadzać taktyczne zagrania, unicestwiać przeciwników i niszczyć wieże, idąc po zwycięstwo. Kolejne zadania nie są specjalnie wyszukane, np. zniszcz bazę, zmierz się z dżunglą, oczyść ścieżkę itd. Kto pierwszy zniszczy przeciwnika, ten wygrywa.

Nie miejsce tu na ocenę typowo wojennego języka poleceń: „Gdy bohater zdobędzie określoną liczbę punktów doświadczenia, awansuje i będzie mógł odblokować lub wzmocnić umiejętność. Do tego zwiększą się jego podstawowe statystyki. Punkty doświadczenia otrzymuje się za zabijanie wrogich jednostek i bohaterów, asystowanie w zabójstwach i niszczenie budowli obronnych”. Być może powinno się w ten sposób testować zdolności wojenne przyszłych żołnierzy, oficerów itd., jednak specjaliści uważają, że w działalności biznesowej także są elementy ostrej walki, w której ofiary są wliczone w ogólny koszt operacji. Stąd pomysł użycia niestandardowych metod testowania kandydatów do pracy.

– Tradycyjna rekrutacja, oparta na CV z wykształceniem i doświadczeniem zawodowym, ma ograniczenia – wyjaśnia dr Oscar van Mourik. – Jak się okazuje, korelacja pomiędzy życiorysem a wynikami w pracy jest bardzo słaba, dlatego powinniśmy zgłębić nowe strategie łączenia właściwych ludzi z właściwą pracą. Nasze badanie dostarcza dowodów na to, że ludzie rozwijają umiejętności zawodowe poprzez hobby, jakim są gry, a ponieważ na całym świecie nie brakuje entuzjastów gier, byłoby świetnie docenić ich pasję, a jednocześnie wykorzystać jako sposób na poszerzenie perspektyw zawodowych.

Łączenie zainteresowań i prywatnego hobby spowodowałoby, że cały proces byłby bardziej osobisty, i zapewniłby skuteczniejsze dopasowanie talentów do oferowanych stanowisk. Oczywiście nie należy traktować gier komputerowych jako cudownej metody wyłaniania najlepszych, niezawodnych pracowników w dowolnej dziedzinie. Zdaniem specjalisty z firmy Gamedust celem gier jest przede wszystkim rozrywka, a inne rzeczy mogą przyjść niejako przy okazji. – Uważamy – zaznacza Arkadiusz Ogończyk – że aby skutecznie kształtować konkretne kompetencje zawodowe, potrzeba podejścia bliższego filozofii serious games. Oznacza to dobrze zaprojektowane podstawy merytoryczne, a potem nałożone na to mechanizmy z gier.

Zobaczymy, czy ostateczne wyniki eksperymentów wpłyną na przyszłość rekrutacji.

b.tumilowicz@tygodnikprzeglad.pl

 

Fot. materiały prasowe

Wydanie: 16/2023, 2023

Kategorie: Technologie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy