Nowe idzie, a Sygut ciągle jedzie. Nowe – czyli prezes TVP Janusz Daszczyński odwołał dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Tomasza Sandaka i zakazał dalszej tabloidyzacji programów informacyjnych. No i pięknie. Chciałoby się zaklaskać. I powiedzieć: nareszcie. Ale… Skąd wziąć nadzieję na lepsze, gdy Sandaka zastąpił Tomasz Sygut. Człowiek, przy którym Sandak może uchodzić za noblistę. Za zadziwiającą karierą Syguta, zwanego na Woronicza Dyzmą, stał bliski mu myślowo Napieralski. A Napieralski znał Syguta z lektury „Super Expressu”, chyba jedynej gazety, z jaką miał czasem do czynienia. No i teraz Sygut zarządza wszystkimi programami informacyjnymi. W tym tak charyzmatyczną parą jak Kraśko i Tadla. Długo to nie potrwa, bo Sygut jest na krótkiej liście PiS i jesienią nie znajdzie roboty w żadnym medium publicznym. Autko służbowe też będzie musiał oddać. A wolny czas będzie spędzał w prokuraturze, bo pokserowane kwity już czekają w dużych paczkach. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print