Polak – 1-procentowy dobroczyńca

Polak – 1-procentowy dobroczyńca

W 2008 r. organizacje pożytku publicznego z tytułu odpisów podatkowych otrzymały ponad 290 mln zł Każdy z nas może przez sekundę poczuć się ministrem finansów i przeznaczyć 1% własnego podatku dochodowego na wybrany cel. Trzeba tylko zdecydować się na jedną z ponad 6 tys. organizacji pożytku publicznego i do końca kwietnia zadeklarować to na formularzu PIT. Reszty dokona (na nasz koszt) państwowy fiskus. Procent, który rośnie Polacy rozpoczęli naukę świadomego dotowania potrzebujących w 2003 r. Wówczas jeszcze nie wszyscy na czas dowiedzieli się o możliwości przekazania 1% własnego podatku na dowolną organizację pożytku publicznego, zresztą było ich w sumie jeszcze niewiele. Mimo niesprzyjających okoliczności podatnicy (ok. 80 tys. osób) odpisali sobie za 2003 r. ponad 10 mln zł. Darczyńcami zostało zaledwie 0,35% wszystkich płacących podatki, byli to głównie obywatele najbogatsi, którzy stanowili 72,35% wszystkich ofiarodawców. W ciągu kolejnych lat społeczna hojność stopniowo rosła, ale w roku ubiegłym nastąpił gwałtowny skok. Swoimi podatkami podzieliło się z organizacjami PP, których liczba przekroczyła już 6 tys., ponad 5 mln obywateli, którzy w sumie przekazali 292 mln zł. To były już całkiem pokaźne pieniądze, zwłaszcza dla niektórych wybranych organizacji, bo przecież środków finansowych nie podzielono równo, lecz przeciwnie, całkiem demokratycznie, czyli według uznania. Dla jednych owo uznanie oznaczało nawet miliony złotych (zwycięzca w tym rankingu zebrał aż 32 mln zł), dla drugich niekiedy marne grosze (na szarym końcu znalazła się np. organizacja, na którą ktoś z łaski wpłacił… 30 gr). Zdecydowanie zmieniły się też w ciągu ostatnich lat preferencje obywateli odprowadzających podatek dochodowy. W 2005 r. najwięcej na odpisach skorzystała Caritas Polska, która zebrała wówczas 2,5 mln zł. Na drugim miejscu znalazła się Polska Akcja Humanitarna – 1,6 mln zł, na trzecim był ZHP z kwotą 1 mln, na czwartym Fundacja im. Batorego – 600 tys. zł, na piątym Fundacja Restaurare Basilicam, służąca odbudowie dominikańskiej bazyliki w Lublinie – 101 tys. zł, na szóstym Fundacja Dobroczynności Atlas założona przez lidera na rynku chemii budowlanej, Grupę Atlas i zajmująca się pomocą dzieciom pokrzywdzonym przez los – 81 tys. zł. Dziś na szczycie tabeli są inni liderzy, wśród nich niemal wyłącznie organizacje, które zbierają środki na pomoc dzieciom, szczególnie chorym. To swoisty przejaw społecznej woli, a być może nawet wotum nieufności wobec dawniejszych liderów. Jakub Wygnański, pionier polskich NGO, czyli organizacji pozarządowych uważa, że cała kampania z przeznaczaniem 1% podatku na cele społeczne może być traktowana jako akt wyborczy. Po prostu obywatele płacą tylko tym organizacjom, do których mają duże zaufanie, i stąd takie ogromne dysproporcje. Czy „zdążyliśmy z pomocą”? Wspomniane już 32 mln zł uzyskała Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Na kolejnym miejscu jest Dzieło Pomocy św. Ojca Pio z kwotą 16 mln. Dopiero później następują organizacje, które w celu rozpropagowania swojej działalności uruchomiły potężne kampanie medialne. Jest tutaj więc Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”, SOS Wioski Dziecięce oraz Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. Na kolejnych miejscach są takie giganty medialne jak WOŚP Jurka Owsiaka i Fundacja TVN „Nie jesteś sam”. „Zdążyć z Pomocą” i Dzieło Pomocy św. Ojca Pio nie są organizacjami szczególnie promowanymi i znanymi. Ich sukces dlatego może nieco dziwić, bo przyczyniła się do niego nie telewizja, ale specjalnie zorganizowana (m.in. za pośrednictwem internetu) sieć, w której działają osoby żywo zainteresowane pomocą konkretnym dzieciom, np. ich rodzice. Zagadka trochę się wyjaśnia, jeśli powiemy, że Fundacja „Zdążyć z Pomocą” za patrona swego programu przyjęła zmarłego niedawno prof. Zbigniewa Religę. Z kolei Dzieło Pomocy św. Ojca Pio powstało przy klasztorze Kapucynów w Krakowie. Wspomniane organizacje przyjęły inny model apelowania o wpłacanie 1%. Używają one różnego rodzaju sieci społecznych (także prowadzonego na ich własny koszt mailingu) do mobilizowania wpłat na rzecz konkretnego dziecka lub konkretnego celu pomocy. Wynik tego działania jest wręcz imponujący. Tradycyjne społeczne organizacje pomocowe, np. PCK, PKPS,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 16/2009, 2009

Kategorie: Kraj