Polska bieda to tabu

Polska bieda to tabu

Cracow, Malopolska/Poland - 20.10.2020: Masked man kneeling on the sidewalk begging for money.

Poziom nierówności dochodowych w Polsce jest wyraźnie wyższy, niż wskazuje GUS Dr hab. Michał Brzeziński – profesor UW, Wydział Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego Wydaje się, że poziom nierówności w Polsce zmniejszył się w ostatnich latach. Czy podobnie jest z ubóstwem obywateli? – Nie wiemy do końca, jak to jest, bo rozkład dochodów ludności i konsumpcji jest słabo mierzalny. Winne są trochę dostępne metody badawcze. Używamy głównie badań ankietowych, ale zbierane w ten sposób dane są bardzo niepewne. Ludzie mają tendencję do zaniżania dochodów w odpowiedziach, zwłaszcza jeśli są one wysokie. Nasza wiedza jest więc dosyć ograniczona. Na Zachodzie zrezygnowano z ankiet, korzysta się z danych podatkowych, które są bardziej precyzyjne. My nie korzystamy z wiedzy administracyjnej, z PIT. Jesteśmy więc pod tym względem zacofani o co najmniej 20 lat w stosunku do krajów lepiej rozwiniętych. Główny Urząd Statystyczny podaje, że nierówności dochodowe w Polsce w ostatnim okresie wyraźnie spadły. W dużej części wynika to z działania programów redystrybucyjnych wprowadzonych przez PiS. Istnieją jednak wiarygodne badania pokazujące, że poziom nierówności dochodowych w Polsce jest wyraźnie wyższy, niż wskazuje GUS. Czyli jednak coś wiemy. – Oczywiście program 500+ trochę zredukował nierówności. Co do ubóstwa, to określa się je na wiele sposobów. Na przykład skrajne ubóstwo oznacza wydatki mniejsze niż minimum egzystencji. Od wielu lat pozostaje ono na poziomie ok. 5% populacji. Tak jest zresztą w każdym kraju i nie bardzo da się to wyeliminować. Raczej wolimy podawać informacje o Polakach zamożniejszych? – Niekoniecznie. Ale nawet mało zamożni z czegoś żyją. Znaczna część dochodów w Polsce jest ukrywana i powstaje w szarej strefie. Czyli miary ubóstwa pokazują zapewne wyższe ubóstwo niż to, które występuje faktycznie. Jak mówiłem, nie mamy dostępu do danych administracyjnych. Rząd ukrywa dane Kto nie ma? Dziennikarze czy naukowcy? – Mówię o naukowcach. Może „swoim” badaczom czy analitykom takie dane się udostępnia, ale zwykli eksperci, tzw. niezależni, niepracujący na potrzeby instytucji rządowych, nie mają takich możliwości. Ani z resortu finansów, ani z ministerstwa rodziny nie dostajemy potrzebnych danych, bo to jest właściwie sprawa polityczna. Opublikowanie informacji, „jak jest”, mogłoby stanowić zagrożenie. Sądzi pan, że jest inaczej, niż mówi władza? Że ubóstwo rośnie? Nawet w stosunku do poprzednich rządów? – Poprzedni rząd też nie za bardzo udostępniał takie dane, ale teraz mamy z tym bardzo poważny problem, bo sprawa jest silniej uwarunkowana politycznie. Ale chyba o poziomie biedy w Polsce mówi coś spis powszechny? – W spisie powszechnym nie ma pytań o dochody i wydatki. W Polsce o to się nie pyta. A dane z ośrodków pomocy społecznej? – Ośrodki pomocy społecznej rzeczywiście mają dane, ale to pozostaje w gestii administracji państwowej, więc nie ma do nich łatwego dostępu. Zresztą tych danych nie wykorzystuje się w polityce społecznej. My, jak wspomniałem, opieramy się głównie na badaniach ankietowych i widzimy, że sporą rolę odgrywa tu szara strefa, np. w budownictwie większość dochodów jest ukrywana. Można by nasze badania uzupełnić np. o dane podatkowe, ale to także nie pozwoli opisać sytuacji całego społeczeństwa, bo chociażby wieś w sporej części nie płaci podatków. W oficjalnym obiegu informacji danymi najwyraźniej się manipuluje, ale przecież naukowcy też tak mogą robić, np. dla doraźnych korzyści. – W przypadku prac naukowych następuje weryfikacja, m.in. w procesie recenzji. Ale to może być dla władzy niebezpieczne. Woli więc pokazywać tendencje pozytywne, że nierówności dochodowe spadają. Używa się do tego np. współczynnika Giniego. Manipulowanie opinią Premier Mateusz Morawiecki powiedział w exposé, że wskaźnik Giniego od 2015 r. spadł poniżej 28 pkt. To oznacza, że w zaledwie cztery lata udało się osiągnąć poziom nierówności, jaki jest w Danii, a niższy niż przeciętnie w Europie, niższy niż we Francji, w Niemczech, we Włoszech czy w Wielkiej Brytanii. Czy mijał się z prawdą? – Premier, podając tę informację, opierał się na danych ankietowych GUS. Jednak nie doszacowują one wysokich dochodów, ponieważ osoby osiągające je częściej odmawiają udziału w ankietach. W związku z tym faktyczny poziom nierówności dochodowych w Polsce jest wyraźnie wyższy, co pokazują nieliczne badania łączące dane ankietowe z danymi z zeznań podatkowych. Jednak szczegółów nie możemy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 21/2022

Kategorie: Kraj, Wywiady
Tagi: 500+, Adam Glapiński, Andrzej Duda, bieda, biznes, ceny, ceny paliw, Dania, dzieci, edukacja, ekonomia, głód, gospodarka, GRAPE, GUS, historia lewicy, inflacja, Jacek Kurski, Jacek Sasin, Jarosław Kaczyński, Joanna Tyrowicz, kapitalizm, klasa kreatywna, klasy społeczne, koniunktura gospodarcza, korporacje, KPO, KPRM, KPRP, kryzysy humanitarne, Lewica, Marian Banaś, Mateusz Morawiecki, Michał Brzeziński, migranci, nauki ekonomiczne, NBP, nędza, neoliberalizm, niedożywienie, niedożywienie dzieci, nierówności, nierówności dochodowe, nierówności majątkowe, nierówności społeczne, NIK, Nowa Lewica, orientacja seksualna, parlament, PiS, PIT, podatki, podziały klasowe, polityka, polityka gospodarcza, polityka mieszkaniowa, polityka pieniężna, polityka podatkowa, polityka socjalna, polityka społeczna, polityka tożsamości, polska polityka, polska prawica, poprawność polityczna, praca w Polsce, pracownicy, pracownicy najemni, prawa pracownicze, prekariat, protesty pracownicze, rodziny wielodzietne, rynek pracy, Ryszard Terlecki, rząd PiS, scena polityczna, Sejm, Senat, Skandynawia, skrajne ubóstwo, socjaldemokracja, socjalizm, Solidarna Polska, społeczeństwo, stara lewica, statystyka publiczna, system podatkowy, transfery socjalne, TVP, TVPiS, ubóstwo, uchodźcy, uchodźcy z Ukrainy, Ukraińcy w Polsce, Uniwersytet Warszawski, walka klas, wojny kulturowe, współczynnik Giniego, Wydział Nauk Ekonomicznych UW, wykluczenie transportowe, zarobki Polaków, Zbigniew Ziobro, ziobryści, Zjednoczona Prawica, związki zawodowe, związkowcy