Tag "poprawność polityczna"

Powrót na stronę główną
Felietony Wojciech Kuczok

Takie buty

Uwielbiam sztukę Andy’ego Goldsworthy’ego – facet chodzi po lesie i „interweniuje”: układa rzeźby z liści, na plaży z kamieni, na łąkach z patyków; wszystko to nietrwałe, ulotne, najczęściej pozostające tylko na fotografiach. Z buddyjską cierpliwością konstruuje misterne kształty z dziesiątek drobnych elementów, by potem przyglądać się, jak niszczeją. To artysta światowej i stabilnej sławy, który każdym swoim dziełem kontempluje niestabilność, kruchość i przemijanie – taki to paradoks. Łażę po lasach pasjami, niestety w polskim krajobrazie Goldsworthy nie działa, ale ilekroć zdarza mi się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Czytelnik niewrażliwościowy

Zdarza mi się przysłuchiwać dyskusjom o feminatywach i maskulatywach, zwykle na krótko, bo niewiele potrzeba czasu, by przeradzały się w kłótnie, a nawet histeryczne awantury. Nie mogę powiedzieć, abym stał wobec nich na jakimś stanowisku, albowiem teren to grząski i ustać trudno. Zgadzam się z tym, że język jest żywy, zmienny, należy się go uczyć nieustannie, aby nie zastygnąć w archaicznych regułach (skądinąd uroczych wtedy, gdy się w nich wysłyszy dźwięczną staroświeckość, niczym w przedniojęzykowym „ł” za czasów PRL). Nie przyjmuję do wiadomości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Nowa przeszłość

Książki są również świadectwem swoich czasów i dlatego nie powinny podlegać „aktualizacji” Ostatnim przykładem awantury o rolę języka i domniemane krzywdy, które może wyrządzić używanie go w sposób w obecnym rozumieniu ofensywny, jest spór o nowe wydania książek walijskiego pisarza Roalda Dahla, jednego z najpoczytniejszych autorów powieści dla dzieci. Przedstawiać go nie trzeba, nie tylko ze względu na literackie kreacje, takie jak Matylda, błyskotliwa dziewczynka sprzeciwiająca się tyranii i głupocie dorosłych wokół niej, czy Willy Wonka, szalony wytwórca

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Ludowa historia mojego Taty

Piszę o moim Tacie, Lucjanie, który zmarł w ostatnich dniach, w 87. roku życia. Jego historia jest oczywiście dla mnie ważna z wielu innych powodów, ale patrzę też na nią jako na historię pewnego nowego, charakterystycznego i wyjątkowego pokolenia. Kiedy się rodził w Fabianowie, niewielkiej wielkopolskiej wsi gdzieś między Jarocinem a Pleszewem, od pół roku trwała już wojna w Hiszpanii. Jego mamą była Zofia, zajmująca się domem, ziemią i starszym rodzeństwem, ojcem był Józef,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Czego nie rozumieją ekonomiści z telewizora?

Państwu z własną walutą nie może zabraknąć pieniędzy, a Polska nie stanie się „drugą Grecją” Fiat Money Obrazisz się, jak nazwę cię trollem? – Nie obrażę się. Trolling to forma, nie tylko treść. A moja forma to trolling. I fakt – spędzam na nim sporo czasu. A kim poza tym jesteś? – Studiowałem fizykę i ekonomię. Na SGH, w Polsce, wyobraź sobie. I już wtedy czułem, że ekonomia to nie jest nauka. Kontrast z fizyką był wprost katastrofalny. Fizyka ma wszystko policzone

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj Wywiady

Patodeweloperka

Potrzebą ludzi nie jest posiadanie aktu notarialnego, tylko mieszkanie w godnych warunkach i dobrym jakościowo budownictwie Dr Łukasz Drozda – politolog i urbanista Wyobraźmy sobie, że mam 30 lat, pracuję głównie na umowach-zleceniach i nie pochodzę z rodziny, która może mi kupić mieszkanie. Czy mam jakiekolwiek szanse na godne warunki mieszkaniowe i np. możliwość wynajęcia czegoś na dobrych warunkach? – Masz, ponieważ istnieje dobroć ludzka i nie każdy właściciel mieszkania przeznaczonego na wynajem to pazerny krwiopijca. Jednak rynek najmu, tak jak cała polityka

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Roman Kurkiewicz

Mieszkanie prawem, a nie, pozornie tańszym, towarem

Zupełnym przypadkiem wysłuchałem w którejś rozgłośni reklamy, przy czym dopiero po chwili zorientowałem się, że to reklama. Słowa, które tam padały, kompletnie nie kojarzyły mi się z kupowaniem czy konsumowaniem. Postęp, progres, szybszy postęp. Nagle słowa przypisane do pewnej wizji politycznej, rozwojowej, do opowieści o zmienianiu świata na lepsze, wpadają w łapska copywriterów. I opowiadają nie o tym, jak nasze życie może być lepsze, jakie rozwiązania czy instytucje będą temu sprzyjać, tylko o tym, dlaczego warto kupić określony model

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Świecka inkwizycja

Podczas rozmowy z zaprzyjaźnionym małżeństwem akademików, będących au courant z kulturą cyfrową i aktualną netykietą, dowiedziałem się o zaniku ironii, jako strategii ryzykownej, bo potencjalnie agresywnej. Hunwejbini poprawności doprowadzili już do gabinetów terapeutycznych wszystkich profesorów, nieustannie narażonych na oskarżenie o mobbing, seksizm, gender shaming, dziaderstwo, krindżowatość, fazdrygulstwo i gnypalstwo, a teraz wzięli się do wykroczenia „permanentnej parabazy”. Ironia i dystans są traktowane jako broń hejtersko-besserwisserska, przeto z humorem należy uważać, a najlepiej z niego w ogóle zrezygnować. Zakaz

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Polski humor

Polacy nie mają dystansu do siebie. Najbardziej bawi ich głupszy od nich. Co jeszcze można powiedzieć o naszym humorze? – Jesteśmy narodem bardzo poważnym, narodem bohatersko cierpiącym, więc śmiech nam nie przystoi. Przecież nie można się śmiać z nieszczęścia, jakim jest nasza „umęczona ojczyzna” – mówiła na naszych łamach Olga Lipińska, reżyserka, satyryczka, twórczyni Kabaretu Olgi Lipińskiej. Kiedy słyszy się słowa „polski humor”, zaraz na myśl przychodzą żarty seksistowskie albo ksenofobiczne o Polaku,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Sylwester niefortunnych zdarzeń

Machina propagandowa TVP dała się oszukać „Zamiast Mel C będzie Nor Bi”, żartowali internauci po odwołaniu przez byłą Spice Girl występu na organizowanym przez TVP „Sylwestrze Marzeń”. Zrobiło się gorąco, bo do imprezy było zaledwie kilka dni. W ostatniej chwili zgodził się wystąpić popularny na początku lat dwutysięcznych zespół Black Eyed Peas, który według portalu Wirtualne Media zainkasował aż 1 mln dol. Rządowa machina propagandowa nie spodziewała się jednak, co za tę kwotę dostanie w gratisie.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.