Chorzy, samotni, opuszczeni, zapomniani, bezradni Wózek, pampersy, śliniak pod brodą, maść przeciw odparzeniom, kubek z rurką, z którego nie wyleje się picie. No, brakuje jeszcze urlopu wychowawczego, ale nie ma go, bo nie ma kilku- czy kilkunastomiesięcznego dziecka. Jest za to dziecko pod dziewięćdziesiątkę. Drugi koniec ludzkiego życia nikogo poza najbliższą rodziną sędziwego oseska nie obchodzi. Kiedy różanopalca Eos, Jutrzenka, zakochała się w zwykłym człowieku, choć królewiczu, poprosiła swoich boskich krewnych, żeby dali jej mężowi nieśmiertelność. Cóż, trzeba uważać, o co się prosi. Titonos żył i żył, stracił zęby, skurczył się, coś niezrozumiale gaworzył, aż został położony do kołyski, w małe piąstki dostał grzechotki do zabawy i już. Eos zapomniała poprosić o wieczną młodość dla męża. Dobrze, że jako królowa miała służbę, bo gdyby musiała iść do pracy, co by zrobiła? Legion polskich Jutrzenek (płci obojga) bezradnie szuka odpowiedzi na to pytanie. Zaczęłam się przewracać Jolanta jest intelektualistką. Ma 57 lat i pracę, z której jest zadowolona. Ma też rodziców: 85-letnią matkę i o pięć lat starszego ojca. On jest w świetnej formie jak na swój sędziwy wiek. Matka od 15 lat ma chorobę Parkinsona. Już w chwili diagnozy wiadomo było, że przyjdzie taki dzień, kiedy nie będzie mogła funkcjonować samodzielnie, a potem taki poranek, kiedy nie będzie w stanie bez pomocy podnieść się z tapczanu. Mimo to Jolanta wydaje się zaskoczona, że społeczeństwo niewiele ma do zaoferowania osobom, które chcą się opiekować starymi i chorymi rodzicami. Kiedy zbliżał się czas wizyty dziennikarki, Jolanta odsunęła zasuwę w drzwiach, by gość mógł sam wejść. Chwilę wcześniej bowiem mama oznajmiła, że natychmiast musi usiąść na sedesie. A ponieważ nie porusza się o włas- nych siłach, spełnienie tak przyziemnego życzenia staje się poważną operacją. Gdyby w mieszkaniu był tata Jolanty, razem poszłoby im sprawniej. Ale on po wielu godzinach spędzonych przy żonie wyrwał się na spacer. – Ta moja choroba trwa już jakiś czas – mówi mama Jolanty, Hanna. – Kiedyś często się przewracałam; szłam – i już leżę. Potem trzęsły się ręce. Teraz tak siedzę, siedzę, beznadzieja. Sięga po kubek z herbatą. – Jola, daj mi wody, bo tym to nie mogę się napić. Nie, nie jest mi zimno, nie musisz zamykać okna. Nie jestem przeziębiona, tak mi tylko cieknie woda z nosa. Tyle tych chustek zużywam. Niedawno był lekarz i powiedział, że jestem w dobrej formie. Przytomna. No, ale co z tego? Ja tak siedzę. A pani jest bliżej tych spraw, co robić? Pracują nad lekarstwem? Czy mnie martwi, że jestem zależna od męża i córki? O tyle, o ile. I wcale się nie dziwię, że czasem, jak mąż chce coś przy mnie zrobić i mu nie wychodzi, to przeklnie: „Cholera jasna”, i na tym się kończy. Co będzie, jak tata zachoruje W Polsce jest ponad 8,5 mln ludzi powyżej 60. roku życia. Potężny elektorat, 28% uprawnionych do głosowania. Dlaczego więc żadna partia nie zabiegała o tę armię wyborców, obiecując bezpieczniejszą i godniejszą starość im i ich rodzinom? Jedynie Zjednoczona Lewica wspominała o 200-złotowej podwyżce emerytur. Nikt się nie zajął kompleksową reformą opieki nad osobami starszymi. Projekt „Senior-Wigor”, uniwersytety trzeciego wieku, siłownie na świeżym powietrzu, dzienne domy pobytu – to oferta dla ludzi zdrowych i sprawnych. Niepełnosprawnym lub przewlekle chorym zostają domy pomocy społecznej, domy opiekuńczo-lecznicze i niewielka skala usług opiekuńczych świadczonych w mieszkaniach. Rodzice dzieci niepełnosprawnych otrzymują miesięcznie 1,2 tys. zł świadczenia pielęgnacyjnego, jeśli nie pracują, a opiekują się dzieckiem lub osobą, której niepełnosprawność powstała przed ukończeniem 18 lat albo – w przypadku osób uczących się – przed ukończeniem 25 lat. Od 1 stycznia 2016 r. ta kwota wzrośnie do 1,3 tys. zł. Tymczasem opiekunowie dorosłych od wielu lat otrzymują jedynie 520 zł. Na dodatek świadczenie dla opiekunów niepełnosprawnych dzieci nie zależy od dochodu rodziny, natomiast opiekunom osób dorosłych przysługuje jedynie wówczas, gdy średni dochód w traktowanych łącznie rodzinach opiekuna i podopiecznego nie przekracza 664 zł miesięcznie. Jeszcze pod koniec ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że odmienne traktowanie opiekunów jest niezgodne z konstytucją, i nakazał stosowanie takich samych kryteriów