Czy potrzebna jest zapora w Nieszawie?
Marek Michalik, wiceminister środowiska Odpowiadając jednym zdaniem – zapora jest potrzebna. Uzasadnienie tej decyzji podały zespoły ekspertów Ministerstwa Środowiska i Ministerstwa Finansów, biorąc pod uwagę główny argument – bezpieczeństwo ekologiczne i bezpieczeństwo obywateli oraz aspekt ekonomiczny tego przedsięwzięcia. Koncepcja budowy zapory w Nieszawie jest jedynym rozwiązaniem gwarantującym, że udział środków publicznych będzie niewielki, natomiast ok. 90% nakładów pochodzić będzie ze źródeł komercyjnych. Eksperci rozważali wiele wariantów, m.in. nieruszanie niczego, likwidację zapory ze Włocławku albo ominięcie obecnego nurtu rzeki w tym miejscu. Wszystkie te koncepcje byłyby możliwe, ale przy założeniu, że cały ciężar ponosi budżet państwa. Zbudować stopień w Nieszawie trzeba, ministerstwo jest natomiast przeciwne pełnej kaskadyzacji Wisły, jako koncepcji szkodliwej dla środowiska. Opowiada się natomiast za wybudowaniem stopnia w Nieszawie z założeniem technicznym, że jest to ostatni stopień na rzece. Ponieważ minister środowiska nie zawsze musi mieć rację, zadanie opracowania koncepcji powierzono najwybitniejszym ekspertom z dziedziny ochrony przyrody i hydrotechniki. Wszyscy zgodnie rozstrzygnęli, że ten wariant jest najlepszy z możliwych. Koncepcja programowo-przestrzenna powinna powstać w ciągu jednego roku. Zostanie ona następnie przedstawiona do konsultacji społecznej, nie pomijając żadnego ze środowisk lokalnych ani żadnej ze społecznych organizacji. Wydaje się, że tym sposobem jesteśmy w stanie wygenerować takie rozwiązanie techniczne, które będzie optymalnie chroniło bogactwa przyrodnicze, a najważniejsze, iż zapobiegnie katastrofie, która mogłaby mieć nieobliczalne skutki dla Włocławka, Nieszawy, a także całego środowiska, bowiem w przypadku awarii odpady i osady nagromadzone za tamą we Włocławku zostałyby uwolnione i spłynęłyby do Bałtyku. Na ministrze środowiska spoczywa odpowiedzialność za podjęcie właściwej decyzji, natomiast Rada Ministrów już ją przyjęła pozytywnie. Janusz Kurzelecki, zastępca dyrektora ds. technicznych, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie Zapora jest potrzebna, bo należy zmniejszać ryzyko zagrożenia awarią zapory we Włocławku, która jest doprowadzona do stanu krytycznego. Nastąpiło podniesienie stanu wody w stosunku do zakładanego przed budową, w innych miejscach odczuwa się skutki przesuszenia np. bulwarów, bo tam woda jest o 2 metry niżej. Postawienie stopnia wodnego w Nieszawie przyniesie natomiast np. korzyści energetyczne, gdyż powstanie tam elektrownia czysta ekologicznie. Oczywiście, będzie to obciążenie dla skarbu państwa, jednak pieniądze, które trzeba będzie wyłożyć na budowę, pozwolą zaoszczędzić na wiele lat środki asygnowane na zabezpieczenie przeciwpowodziowe. Zamiast wałów, które w dużo mniejszym stopniu chronią przed tym zagrożeniem, są kiepskie i niewystarczające, powstałyby zapory boczne. Ważne jest również to, iż nowy stopień na Wiśle nie wymagałby już budowania kolejnych w perspektywie kilkudziesięciu lat. Zminimalizowane zostaną natomiast wady zapory we Włocławku. Nieszawa będzie miała niższy próg, bo ma być ostatnią na tym odcinku. Natomiast zaporę we Włocławku stawiano z myślą o kontynuacji, powstało już zaplecze dla budowy zapory w Ciechocinku, nie była więc przygotowana do pracy samotnej. Obecnie stawiany stopień ma być uniwersalny, nie powodujący szkód. Piotr Jamka, zastępca dyrektora ds. inwestycji Okręgowej Dyrekcji Gospodarki Wodnej w Krakowie Teren, o którym mowa, jest dość odległy od naszego administrowania i działania. Są różne argumenty, zarówno techniczne i ekologiczne, sprawa wymaga więc wyważenia. Oczywiście, nowe obiekty hydrotechniczne muszą powstawać, nie wiem jednak, czy najważniejsza jest w tej chwili zapora w Nieszawie. Z mojej perspektywy przydałaby się raczej budowa podwyższająca retencję zbiorników. W Polsce generalnie wody brakuje, ważne są też względy bezpieczeństwa zalania znacznych obszarów. Niezaprzeczalnie na Podkarpaciu trzeba retencjonować wodę, co jednak graniczy wręcz z niemożliwością, bo tutaj np. od lat 14. czeka na dokończenie zbiornik Świna Poręba, niezwykle potrzebny dla ochrony Krakowa przed powodzią, chociaż zaawansowanie prac przy jego budowie ocenia się tylko na 30%. Wanda Bielakowska, główny specjalista w Departamencie Zasobów Wodnych Ministerstwa Środowiska Zapora (wolałabym stopień wodny) jest bardzo potrzebna, bowiem ratuje stopień wodny we Włocławku zagrożony awarią budowlaną. Wzniesienie stopnia w Nieszawie jest jedynym skutecznym rozwiązaniem, realnym do wykonania, wybranym po przeanalizowaniu wielu innych rozwiązań, natomiast szkody wywołane w środowisku przez tę inwestycję, w ogólnym bilansie zysków i strat, będą stosunkowo niewielkie i nieporównywalne ze skutkami zaniechania budowy lub powstania awarii.









