Powrót „Rahmbo”

Powrót „Rahmbo”

Były szef administracji Obamy, a jednocześnie „największy sabotażysta” Partii Demokratycznej, chce walczyć o fotel burmistrza Chicago Dariusz Wiśniewski Korespondencja z Chicago Po ostatnich wyborach do Kongresu USA Demokraci, którzy utracili większość, muszą przemyśleć strategię odbudowy partii. Dylemat – jak zwykle w sytuacjach kryzysowych – polega na wyborze pomiędzy radykalizowaniem stanowiska a pokusą kompromisu wobec nowej sytuacji. Nie jest to już jednak problemem 51-letniego Rahma Emanuela, do niedawna szefa administracji w Białym Domu i jednego z liderów partii, gdyż Emanuel postanowił wystartować w wyborach 22 lutego i zostać burmistrzem Chicago. To jego miasto. Ale powrót „Rahmbo” z Waszyngtonu do Chicago odbędzie się chyba bez fanfar i kwiatów. Czy Emanuel tu mieszka, czy nie mieszka Prawo wyborcze stanu Illinois stwierdza, że nie może zostać burmistrzem Chicago ktoś, kto nie mieszkał w mieście przez ostatni rok. Według wielu mieszkańców Chicago oraz wszystkich kontrkandydatów Rahm Emanuel nie spełnia tego warunku, gdyż w 2009 r. przeniósł się do Waszyngtonu, aby objąć funkcję szefa administracji w Białym Domu, a powrócił do Chicago dopiero w październiku 2010 r. Powinno się go skreślić z listy kandydatów – mówią mieszkańcy. Emanuel nie jest jednak graczem, którego można łatwo wykreślić. Sprawą jego rezydentury zajęła się komisja wyborcza. Przesłuchania trwały trzy dni. Emanuel utrzymywał, że w Waszyngtonie przebywał czasowo. Nadal posiada ważne prawo jazdy stanu Illinois, płaci podatki i głosuje w Chicago, więc zawsze miał zamiar wrócić. W Chicago zresztą pozostawił swój dom, który wynajął na stosunkowo krótki termin. W przesłuchaniu uczestniczył również Robert Halpin, przemysłowy deweloper, który wynajmuje dom Emanuela. Po powrocie z Waszyngtonu Emanuel chciał się znów tam wprowadzić, ale Halpin (który przez chwilę również był kandydatem na burmistrza Chicago) za zerwanie umowy zażądał od niego 100 tys. dol. Emanuel wynajął więc apartament w centrum miasta. Podczas przesłuchania Emanuel w niczym nie przypominał twardego polityka z Białego Domu, który nie bierze jeńców, nie uznaje kompromisów i potrafi użyć obscenicznego języka również w czasie oficjalnych spotkań. „Rahmbo” (przydomek z Białego Domu) siedział spokojnie, nie gestykulował i odpowiadał uprzejmie nawet na prowokacyjne pytania, takie jak: „Czy był pan kiedyś członkiem partii komunistycznej?”, „Czy słyszał pan kiedyś określenie: uśmiecha się jak pies rzeźnika?”. Rahm Emanuel uśmiechał się, ale nie jak pies rzeźnika. Przed sobą na biurku miał zdjęcie żony i dzieci, bo jest kochającym mężem i ojcem. Obok niego siedziało trzech wytrawnych adwokatów. Komisja orzekła, że Emanuel może ubiegać się o urząd burmistrza Chicago. Od tej decyzji zapowiedziano już apelację i ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie prawdopodobnie w stanowym Sądzie Najwyższym. Polonia na drodze Kariera polityczna Rahma Emanuela to nieprzerwane pasmo sukcesów. Jego zdolność do zbierania funduszy na cele polityczne stała się legendarna. Ktoś, kto z łatwością ściąga pieniądze, musi mieć też umiejętność przekonywania – cechę niezwykle cenną w polityce. Zależność tę dostrzegł prezydent Bill Clinton, czyniąc Emanuela swoim doradcą. „Rahmbo” pełnił tę funkcję w latach 1993-1998 i chyba w podzięce za ową współpracę Bill Clinton zapowiedział już, że pomoże mu w kampanii na burmistrza. Ale Emanuel przejawiał zdolności nie tylko do kwestowania. Ma także nieprawdopodobną intuicję. W październiku 1998 r., gdy afera Clintona z Monicą Lewinsky groziła impeachmentem, Emanuel zrezygnował ze stanowiska doradcy. Pozostał nietknięty, choć odłamki skandalu trafiły innych. Poza tym przez niespełna trzy lata zarobił ogromne pieniądze – 18 mln dol., pracując m.in. dla bankowo-inwestycyjnego kolosa Merill Lynch. W roku 2002 w jego życiorys wplótł się wątek polski. Emanuel starał się wówczas o urząd kongresmena w piątym dystrykcie w Chicago, tradycyjnie zamieszkanym przez Polaków (m.in. z polonijnym Jackowem). To słynny dystrykt, rządzony niegdyś przez przyjaciela Polaków, „Rusty’ego” Dana Rostenkowskiego, a przed 2002 r. przez oskarżonego o korupcję i krzywoprzysięstwo gubernatora Roda Blagojevicha. „Rusty” powędrował do więzienia na 17 miesięcy za udział w praniu pieniędzy przez amerykańską pocztę, a Blagojevich został usunięty ze stanowiska gubernatora stanu Illinois i czeka go proces sądowy. W 2002 r. walka o piąty dystrykt zamieniła się w narodową batalię o zachowanie jego „polskiego charakteru”. Główną rywalką Emanuela była Nancy Kaszak, którą silnie poparł Związek Narodowy Polski. Edward Moskal, ówczesny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 01/2011, 2011

Kategorie: Świat