Pożyczam, nie posiadam

Pożyczam, nie posiadam

Przejście z własności na dostęp i z rynków na wspólnoty w mobilności osobistej prawdopodobnie przyspieszy w nadchodzących latach po wprowadzeniu pojazdów bez kierowców. W 2012 r. gubernator Kalifornii, Jerry Brown, podpisał ustawę dopuszczającą pojazdy bez kierowców do jazdy na kalifornijskich drogach. Stany Nevada i Floryda także na to pozwoliły. Podpisując nowe przepisy, Brown powiedział, że „dzisiaj patrzymy na to, jak science fiction staje się jutrzejszą rzeczywistością”.

Koncern Google, który mocno lobbował na rzecz nowych przepisów, ma już wyjeżdżone 482,8 tys. km w ramach testowania pojazdów bez kierowców. General Motors, Mercedes, BMW, Audi, Volvo i Volkswagen także testują podobne samochody. Pojazd Google to przerobiony model Toyoty Prius, który prowadzi się sam za pomocą kamer, czujników radarowych i laserowych aparatów dalmierzowych oraz szczegółowych map Google podłączonych do systemu nawigacyjnego GPS. (…) Analitycy branżowi uważają, że pojazdy bez kierowców będą dostępne na rynku za jakieś osiem lat. (…)
Dlaczego ktokolwiek chciałby mieć i utrzymywać samochód, kiedy może mieć dostęp do pojazdu bez kierowcy, zarezerwować go w dowolnej chwili przez komórkę i kazać mu przewieźć się bez wysiłku do punktu docelowego dzięki nawigacji GPS, płacąc tylko za czas korzystania z usługi? Jeżeli był potrzebny jakiś dowód na to, że epoka kapitalizmu, połączona nierozerwalnie z wymianą własności na rynkach, ustępuje miejsca dostępowi do usług we wspólnocie współpracy, zmieniający się stosunek do samochodów jest bezpośrednim świadectwem tej transformacji. (…)

MILIONY LUDZI udostępniają nie tylko samochody i rowery, ale także swoje domy, ubrania, narzędzia, zabawki i umiejętności w ramach sieciowej wspólnoty. Ekonomia dzielenia się rozprzestrzenia się z kilku powodów. Globalny upadek gospodarki drugiej rewolucji przemysłowej latem 2008 r. był jak dzwonek budzika. W Ameryce i innych częściach świata setki milionów rodzin zorientowały się, że są „zasypane” rzeczami, których prawie nie używają, a jednocześnie przygniecione długami zaciągniętymi na ich finansowanie. (…) Po raz pierwszy miliony rodzin zaczęły przyglądać się tym wszystkim rzeczom, których nie potrzebowały i których nawet nie spłaciły do końca, i zapytały nie tylko „dlaczego ja?”, ale po prostu „dlaczego?”. (…) Niektórzy zaczęli zastanawiać się nad sensem gromadzenia coraz większych ilości dóbr, które wnosiły niewiele lub zgoła nic do ich poczucia szczęścia i zadowolenia. (…) Z dnia na dzień powstał nowy, potężny ruch gospodarczy, w znacznej mierze dlatego, że młode pokolenie miało do dyspozycji narzędzie, umożliwiające mu szybkie i efektywne skalowanie oraz dzielenie się osobistym dorobkiem w globalnej wspólnocie. (…)

Wiele przedmiotów, które posiadamy, jest przez jakiś czas niewykorzystywanych. Udostępnianie innym wolnych pokoi, a nawet kanap, stało się wśród entuzjastów wielką sprawą. Airbnb oraz HomeAway należą do wielu start-upów, łączących miliony ludzi mających pomieszczenia do wynajęcia z ewentualnymi użytkownikami. Airbnb, funkcjonujące od 2008 r., chwali się, że zaledwie trzy lata później na swoich stronach oferowało 110 tys. dostępnych pokoi, a listę ofert rozszerzało o zaskakującą liczbę tysiąca pokoi dziennie. Do dziś 3 mln gości Airbnb zarezerwowało 10 mln noclegów w 33 tys. miast znajdujących się w 192 krajach. W 2012 r. liczba transakcji rosła w zawrotnym tempie 500% rocznie (…).

Airbnb to prywatna firma działająca w ramach wspólnoty internetowej. Couchsurfing, największa konkurencja Airbnb, powstał jako organizacja non profit i taki pozostał do 2011 r. W tym czasie zebrał 5,5 mln członków w 97 tys. miast w 207 krajach. (Chociaż formalnie zmienił się w organizację nastawioną na zysk w 2012 r., usługi nadal oferuje za darmo. Użytkownicy mogą wnieść jednorazową opłatę członkowską w wysokości 25 dol., jeżeli chcą). Członkowie proponują sobie nawzajem darmowy nocleg. Couchsurfing różni się także od swojego komercyjnego konkurenta Airbnb tym, że swoją misję postrzega bardziej jako społecznościową niż komercyjną. Zachęca członków do kontaktowania ze sobą podczas pobytu i nawiązywania przyjaźni (…).

Sukcesem cieszy się również wynajem zabawek. Baby Plays, Rent That Toy! oraz Spark Box Toys są dla tej branży typowe. Za niewielką opłatą – od 25 do 60 dol. miesięcznie – serwisy wysyłają członkom do domu od czterech do dziesięciu zabawek. Są one po każdej wysyłce wyjaławiane, aby mieć pewność, że spełnione zostały wszystkie zasady ochrony zdrowia. Każdy rodzic wie, że dzieciom zazwyczaj szybko nudzą się nowe zabawki, które potem lądują w szafie, skrzyni lub na strychu, czasami na długie lata, i obrastają kurzem. W ramach dzielenia się dzieci mogą się wcześnie nauczyć, że zabawka to nie jest coś, co posiada się na własność, ale raczej krótkie doświadczenie, którym należy się cieszyć (…).

Nawet ubrania, te najbardziej osobiste z fizycznych przedmiotów, zmieniają się z majątku w usługę. Teraz wynajmuje się nawet krawaty. Tie Society, start-up z Waszyngtonu, ma ponad 300 markowych krawatów – kupno każdego kosztowałoby majątek. Za miesięczną opłatą 11 dol. członkowie otrzymują do użytku pudełko wyjałowionych krawatów i mogą je co miesiąc wymieniać. Dla kobiet przeznaczone są Rent The Runway, I-Ella, MakeupAlley, Avelle i wiele innych stron łączących dostarczycieli z użytkownikami w przemyśle odzieżowym. Kobiety, które kupiły designerskie suknie, torebki i biżuterię, łączą się z użytkowniczkami, które wynajmują stroje i dodatki za ułamek ceny detalicznej.

(…) Koncepcja optymalizacji cyklu życia przedmiotów w taki sposób, aby ograniczyć potrzebę produkcji dalszych rzadko używanych dóbr, stała się drugą naturą dla młodych ludzi, dla których zrównoważony rozwój jest tym samym, czym dla poprzednich pokoleń była oszczędność.

Tytuł, skróty i ilustracje pochodzą od redakcji

Fragmenty książki Jeremy’ego Rifkina Społeczeństwo zerowych kosztów końcowych, przekład Anna Dorota Kamińska, Studio Emka, Warszawa 2016

Strony: 1 2 3

Wydanie: 17/2016, 2016

Kategorie: Opinie

Komentarze

  1. Barbarus
    Barbarus 19 sierpnia, 2016, 09:01

    Dla młodego pokolenia wolność to prawo czerpania zysku ze słabości innych…

    Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy