Przegląd Turystyczny

Chorwackie wakacje Półwysep Istria przyciąga amatorów nurkowania i… lawendy Położony w północnej części wybrzeża Adriatyku półwysep Istria jest wymarzonym miejscem dla osób, które chcą spędzić wakacje nad ciepłym morzem, a nie mają zbyt wielu pieniędzy. Po pierwsze – łatwo tam dojechać pociągiem (podróż trwa niecałą dobę), po drugie – jest tam stosunkowo tanio. Istria przyciąga turystów przejrzystym, znakomitym do nurkowania morzem, pięknym, śródziemnomorskim krajobrazem i gorącymi, choć kamienistymi plażami (trzeba pamiętać o klapkach, na miejscu można kupić je po 15 HRK). Dodatkowym atutem jest sympatia, jaką darzą nas chorwaccy gospodarze, i podobieństwo języka, dzięki czemu wszędzie można się porozumieć bez problemu. Wiele atrakcji Nadmorskie kurorty: Lovran, Opatija, Ika, Volosko prześcigają się w wymyślaniu atrakcji dla turystów, warto więc zabrać ze sobą dodatkową kwotę. Można nurkować, wyławiać z dna morskiego muszle i skorupiaki, latać na spadochronie za motorówką, pływać na nartach wodnych, wypożyczyć skuter czy rower wodny albo wyruszyć małym stateczkiem wzdłuż wybrzeża, by posłuchać podczas rejsu narodowej, chorwackiej muzyki. Nie zawiodą się również turyści, którzy oprócz leniuchowania na plaży lubią czynny odpoczynek i zwiedzanie. Historyczna wycieczka Aby dowiedzieć się, w jaki sposób przewrotna historia ukształtowała nadmorskie miasteczka na Riwierze Opatijskiej, najlepiej wybrać się na pieszą wycieczkę po nadmorskiej promenadzie. Wybudowana na początku XX wieku jest jedną z najważniejszych atrakcji turystycznych. Lungomare, bo tak jest nazywana, biegnie przez 8 km wzdłuż wybrzeża z Lovran aż do Volosko. Każde z odwiedzanych podczas spaceru miasteczek ma inny charakter. Większość zmieniono w nadmorskie, tętniące życiem kurorty, ale nie zatraciły swojej atmosfery. Najstarszym i najładniejszym jest Lovran. Jego centrum zachowało średniowieczny charakter. Stare Miasto było otoczone murami obronnymi i bastionami, na których później wybudowano domy. Typowym widokiem są wąziutkie uliczki, kamienne budynki o kolorowych okiennicach, różnobarwne pelargonie, drewniane balkony i zewnętrzne schody, na których przeciągają się koty… Na Starówce warto zwiedzić gotycki kościół św. Jerzego, wielokrotnie niszczony i odbudowywany, a po zejściu do portu – romańską kaplicę z charakterystyczną dzwonnicą. Warto również odnaleźć najatrakcyjniejsze wille wybudowane wzdłuż wybrzeża, np. willę Guerra i willę Denes ozdobione pięknymi elementami weneckiego gotyku. Opatija Dziś atrakcje Lovran przyćmiła odległa o 4 km Opatija, dlatego, jeśli zależy nam na rozrywkowym wypoczynku, wybierzmy właśnie to miasto, zwane chorwackim Monte Carlo, które dzięki nowoczesnym, wytwornym hotelom i stylowym willom stało się prawdziwą letnią metropolią. Ofertę turystyczną uzupełniają korty tenisowe, porty jachtowe i kasyno. Opatija, położona kilka kilometrów na zachód od Rijeki, przed I wojną światową była jednym z najmodniejszych kurortów w monarchii austro-węgierskiej. Z tamtych czasów pochodzą najbardziej wytworne hotele i elegancka promenada. Osłoniętą od północnego wiatru przez góry Ućka (najwyższym szczytem na półwyspie Istria jest Wojak – 1396 m) miejscowość porasta bujna, wiecznie zielona, subtropikalna roślinność. W 1844 r. pośrodku wielkiego parku została zbudowana willa Angiolina. Jest to najstarszy, ale nie najpiękniejszy budynek kurortu. Nie sposób w mieście nie zauważyć akcentów polskich. W ogrodzie botanicznym stoi tablica upamiętniająca pobyt w Opatiji Józefa Piłsudskiego, a w porcie jachtowym swoje popiersie ma noblista, Henryk Sienkiewicz. Życie na promenadzie Całe życie tego kurortu skupia się nad morzem. Na promenadzie kupimy wszystko, od muszelki na sznurku do korali. Popularną pamiątką z Opatiji są ręcznie wykonane serwetki. Wzdłuż promenady swoje stoiska rozkładają babcie Chorwatki, które za pomocą szydełka wyczarowują nie tylko serwetki, ale i obrusy albo bluzki. Kobiety są przy tym tak uśmiechnięte i przyjacielskie, że trudno odmówić choćby drobnego zakupu. Oprócz wyrobów szydełkujących staruszek przyciągają również sklepiki ze świecami – kolorowymi, różnej grubości i kształtu, specjalnie struganymi, zachwycającymi oko najbardziej wybrednego turysty. Oczywiście, również tutaj turystów kuszą kawiarnie, restauracje (w rybnych można sobie wybrać z wystawy rybę, którą za chwilę się zje). Lawenda i wino Nadmorskie miasteczka kojarzą się również z innymi wyrobami. Wszechobecna jest lawenda. Na targach, a także ze straganów ulicznych na promenadzie, unosi się jej charakterystyczny zapach. Można kupić zasuszone kwiaty, olejek lawendowy lub małe woreczki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2001, 31/2001

Kategorie: Przegląd poleca